ByÄ kobietÄ ....czyli feminizm, parytety, rĂłwnouprawnienie
Moderator: Szeregowy_Równoległy
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26982
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Wydzielone ze "Zmagań z językiem polskim
Zacząłem czytać artykuł
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... n=wyborcza
ale po dojściu do "naukowczyni" zwątpiłem. Naprawdę szkoda lasów...
Zacząłem czytać artykuł
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... n=wyborcza
ale po dojściu do "naukowczyni" zwątpiłem. Naprawdę szkoda lasów...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
A kto ci każe to czytać?
Zaiste, organ jest to kuriozalny, nawet biorąc poprawkę na właściciela... Nie bez powodu nosi ksywę "Wysokie obciachy". Przyszłoby ci do głowy zbudować pismo na zestawie: absurdalny humorystyczny feminizm plus obowiązkowy lead o Żydówce? A im przyszło, i tak wydają od lat, widać się opłaca. Albo ich stać. A, jeszcze zapomniałem listach od czytelniczek, które sprawiają (listy, nie czytelniczki) wrażenie pisanych przez redakcję...
Zaiste, organ jest to kuriozalny, nawet biorąc poprawkę na właściciela... Nie bez powodu nosi ksywę "Wysokie obciachy". Przyszłoby ci do głowy zbudować pismo na zestawie: absurdalny humorystyczny feminizm plus obowiązkowy lead o Żydówce? A im przyszło, i tak wydają od lat, widać się opłaca. Albo ich stać. A, jeszcze zapomniałem listach od czytelniczek, które sprawiają (listy, nie czytelniczki) wrażenie pisanych przez redakcję...
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26982
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Nie no, nikt mi nie każe, ale dla mnie absurdalny jest pomysł płacenia za to, co - najwyraźniej - i tak jest utrzymywane przez jakiegoś sponsora
I pomyśleć, że "naukowczyni" nie razi, a "elektryczne zespoły trakcyjne" to niby nowomowa jest.
I pomyśleć, że "naukowczyni" nie razi, a "elektryczne zespoły trakcyjne" to niby nowomowa jest.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Może warto coś z tym zrobić?osa pisze:I to, i to razi - szczęśliwy?
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
Glonojad pisze:I pomyśleć, że "naukowczyni" nie razi
Jak widać, razi. A robi to na ogół z czystego przyzwyczajenia do tradycyjnej, męskiej formy. Oczywiście, niektórych razi z pozycji czysto ideologicznej (utrata dominacji rozumiana jako zamach na przywilej), ale takich pomijam. Kiedy słyszę takie słowa jak 'naukowczyni' w zasadzie jedyne, nad czym zastanawiam się, to: dlaczego dopiero teraz, a nie już podczas reformy w 1936? Ja rozumiem, że patriarchalizm, że brak wystarczającej liczby przedstawicielek danego zawodu (w niektórych przypadkach na odwrót - np. pan pielęgniarz czy przedszkolanek), ale tacy Czesi, nie leżący przecież na antypodach kulturowych względem nas, żeńskie formy nazw wszystkich zawodów tworzą od dziesięcioleci.
Jeśli już, to raczej żargon, który nie jest błędem, lecz niekiedy niedostosowaniem pojęcia do sytuacji, odbiorcy, czy medium.a "elektryczne zespoły trakcyjne" to niby nowomowa jest.
Czasami odchodzi tam przeginka (wynikająca ze złego odczytywania intencji cudzych zachowań lub nadwrażliwości, szczególnie obecna w listach, zdarza się w felietonach), ale jeśli przestaniesz patrzeć z góry i samemu tworzyć jakieś SPISGOWE teorie (że musi być Żydówka, czy że listy pisane przez redakcję), to możesz się naprawdę wiele nauczyć o kobiecym spojrzeniu na świat. Czytam regularnie WO i dużo rzadziej myślę sobie o dziewczynach, z którymi mam do czynienia, że 'chyba je po..ało' - w zasadzie może z raz do roku . To niestety chyba jedyne do strawienia czasopismo kobiece - wszystko inne opiera się na poradach dla pań domu albo modzie, plotach i złotych radach łóżkowych.MichalJ pisze:A kto ci każe to czytać?
Zaiste, organ jest to kuriozalny, nawet biorąc poprawkę na właściciela... Nie bez powodu nosi ksywę "Wysokie obciachy". Przyszłoby ci do głowy zbudować pismo na zestawie: absurdalny humorystyczny feminizm plus obowiązkowy lead o Żydówce? A im przyszło, i tak wydają od lat, widać się opłaca. Albo ich stać. A, jeszcze zapomniałem listach od czytelniczek, które sprawiają (listy, nie czytelniczki) wrażenie pisanych przez redakcję...
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26982
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Obawiam się, że przeceniasz jednak swoje znaczenie dla mojego szczęściaosa pisze:I to, i to razi - szczęśliwy?Glonojad pisze:Nie no, nikt mi nie każe, ale dla mnie absurdalny jest pomysł płacenia za to, co - najwyraźniej - i tak jest utrzymywane przez jakiegoś sponsora
I pomyśleć, że "naukowczyni" nie razi, a "elektryczne zespoły trakcyjne" to niby nowomowa jest.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1602
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Jak mówią na kobietę-górnika?blinski pisze:ale tacy Czesi, nie leżący przecież na antypodach kulturowych względem nas, żeńskie formy nazw wszystkich zawodów tworzą od dziesięcioleci.
Poza tym - niektóre słowa z żeńską formą po prostu "nie grają". Mieliśmy ostatnio "ministrę". I jak to się skończyło? Brzmiało to dziwnie i sztucznie.
I nie ma to nic do rzeczy z jakimkolwiek "patrialchalnym modelem" (to się skończyło jakiś czas temu) - jest to kwestia stricte językowa.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26982
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Ja się zaliczam do ideologicznych w takim razie - z tym, że moja ideologia to wysoka niechęć do politycznej poprawności po prostu.blinski pisze: Jak widać, razi. A robi to na ogół z czystego przyzwyczajenia do tradycyjnej, męskiej formy. Oczywiście, niektórych razi z pozycji czysto ideologicznej (utrata dominacji rozumiana jako zamach na przywilej), ale takich pomijam.
Natomiast jak komuś w głowie mogło się urodzić, że męskie formy nazw zawodów tradycyjnie męskich i żeńskie - zawodów tradycyjnie żeńskich to jakiś "przywilej" to pojęcia nie mam.
Faktem natomiast jest, że jak się feministki nie zepną - mężczyzna nie urodzi... a ktoś jednak w społeczeństwie rodzić powinien. I z tym ambaras...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
I ta ministra trwa zarówno w stacjach radiowych, jak i w telewizjach. Prośbę Muchy najpierw wyśmiano, a potem się do niej zaczęto stosować. Wesołe to, że o żeńskich formach najwięcej do powiedzenia mają faceci.Daniel_FCB pisze:Mieliśmy ostatnio "ministrę". I jak to się skończyło? Brzmiało to dziwnie i sztucznie.
Oj nie tylko. Pani Kłosińska z Rady Języka Polskiego jednoznacznie potępia formę ministra. Jedyna dopuszczalna forma żeńska dla ministra to ministerka.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
W każdym razie nikt mnie nie zmusi do pisania "ministra", "marszałkini" czy "naukowczyni" + innych tego typu feministycznych wynalazków, bo poza całą ideologią są to formy niepoprawne językowo. Tak samo nie będę używać żargonu zawodowego np. "elektryczne zespoły trakcyjne" => pociąg.Glonojad pisze:Obawiam się, że przeceniasz jednak swoje znaczenie dla mojego szczęściaosa pisze: I to, i to razi - szczęśliwy?