O jakości powietrza w Warszawie
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
Inne dane podają że samochody są odpowiedzialne za 30% zanieczyszczeń. Generalnie chodzi o to że w kwestii transportu najłatwiej podjąć widoczne i efektowne kroki. Decyzję o zostawieniu samochodu i dojechaniu do pracy można podjąć w kilka chwil,a ani pieców w domu, ani przemysłu nie wymienisz tak z dnia na dzień.
Poproszę źródło. Ostatnio mignęło mi na fb, że 56% pyłów pochodzi od samochodów, więc trzeba to sprawdzić.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Solaris U10
- Posty: 2706
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
W skali kraju to może i 10%, ale na pewno inny wynik będzie na wsi, gdzie smrodzą piece i jest mały ruch samochodowy, a inny w śródmieściu Warszawy, gdzie jest dokładnie na odwrót. Potrzeba dokładniejszych danych, żeby móc na ten temat dyskutować.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Oczywiście, ale nawet jeśli wszyscy nagle zostawią samochody, to normy i tak będą dość konkretnie przekroczone. Mówiono o trzykrotnym przekroczeniu norm, czyli w powietrzu jest trzy razy więcej syfu niż powinno być. Dla uproszczenia rachunków przyjmę, że te 300% normy to 300 jednostek syfu. Jeśli przyjąć, że auta generują z tego 30%, czyli 90 jednostek, to zakazując i egzekwując zakaz eksploatacji dostaniemy 210 jednostek syfu, czyli dalej 210% normy. Odstawimy samochody a i tak wszyscy umrzemy. Szczególnie, że syf wypluwany przez samochody jest względnie stały, bo i liczba aut w ruchu jest raczej stała. Plus minus kilka procent. Pomijam, że w okolicach nowego roku, przy znacznie mniejszym ruchu samochodów, smogowe alarmy też wyły.
Najbardziej syfią diesle. Wypluwają tlenki azotu. Przeglądam fanpejdża Warszawskiego Alarmu Smogowego i tlenki azotu nawet 30% normy nie osiągają. A wskaźniki najbardziej szaleją w Otwocku czy Konstancinie, gdzie ruch samochodów na hektar jest mniej niż w Warszawie. Albo w niedzielę o 5 rano wykazują, że wdychamy piekielną siarkę. Niemniej jak ktoś by wytropił jakieś sensowne źródła, to byłoby fajnie.KwZ pisze:Poproszę źródło. Ostatnio mignęło mi na fb, że 56% pyłów pochodzi od samochodów, więc trzeba to sprawdzić.
Ostatnio miałem czas, więc popatrzyłem sobie na odczyty z naszych (aglomeracji warszawskiej) stacji badających zanieczyszczenie powietrza. I tak na przykład można tutaj odróżnić dwa rodzaje zanieczyszczeń:
1) Te, które pojawiają się głównie wieczorami i trwają do rana - dotyczą głównie terenów z zabudową jednorodzinną albo bez dostępu do miejskiej sieci ciepłowniczej czyli Wawra, Piastowa i Konstancina. Najbardziej prawdopodobnym źródłem smogu są tutaj piece (bo jak ludzie są w robocie, to nie palą), zwłaszcza że stopień zapylenia zależy od temperatury panującej danej nocy.
2) Te, które pojawiają się w szczytach komunikacyjnych czyli centrum Warszawy i Legionowo - tu zapewne kluczowym aspektem wydaje się jednak ruch samochodowy.
Należy przy tym pamiętać, że na zanieczyszczenia w Warszawie mają też wpływ zanieczyszczenia typu 1, które podnoszą zanieczyszczenia w centrum miasta, jednak jest to wpływ dosyć labilny i zależny od warunków atmosferycznych. Najgorzej jest, gdy nie wieje lub wieje z Wawra do centrum.
1) Te, które pojawiają się głównie wieczorami i trwają do rana - dotyczą głównie terenów z zabudową jednorodzinną albo bez dostępu do miejskiej sieci ciepłowniczej czyli Wawra, Piastowa i Konstancina. Najbardziej prawdopodobnym źródłem smogu są tutaj piece (bo jak ludzie są w robocie, to nie palą), zwłaszcza że stopień zapylenia zależy od temperatury panującej danej nocy.
2) Te, które pojawiają się w szczytach komunikacyjnych czyli centrum Warszawy i Legionowo - tu zapewne kluczowym aspektem wydaje się jednak ruch samochodowy.
Należy przy tym pamiętać, że na zanieczyszczenia w Warszawie mają też wpływ zanieczyszczenia typu 1, które podnoszą zanieczyszczenia w centrum miasta, jednak jest to wpływ dosyć labilny i zależny od warunków atmosferycznych. Najgorzej jest, gdy nie wieje lub wieje z Wawra do centrum.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Motor, jako skrajnie stronniczy i skompromitowany periodyk, oczywiście podał dane ogólnokrajowe. Jednak w dużych miastach (zwłaszcza w stosunkowo nieźle przewietrzalnej i osieciowanej ciepłowniczo Warszawie) dane te wyglądają inaczej.Szeregowy_Równoległy pisze:Motor w ostatnim numerze pochyla się nad tematem smogu z perspektywy samochodziarzy. Z przytoczonych w artykule danych (jako źródło podane są Krakowski Alarm Smogowy, Europejska Agencja Środowiska oraz Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska) wynika, że samochody odpowiadają za 10% zanieczyszczeń. Że głównym (87%) generatorem benzo[a]pirenu są piece, a za emisję pyłów w ogólności odpowiadają piece (52%), przemysł (17%), transport drogowy (10%), energetyka (9%), rolnictwo (4%) i inne czynniki (8%). Jeżeli przyjąć te dane za prawdziwe, to jaki sens, poza politycznym i wizerunkowym, mają akcje z darmowymi przejazdami komunikacją, skoro nikt nie zgasi pieca dlatego, że kupił bilet, a nawet likwidacja transportu drogowego w ogóle nie spowoduje znaczącego obniżenia poziomu zanieczyszczeń?
Przekroczenia norm PM w Warszawie występują także latem. Klimatyzatory na węgiel w Otwocku odpalają czy co?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Nawet jeśli, to znacznie rzadziej i mniejsze.Glonojad pisze: Przekroczenia norm PM w Warszawie występują także latem.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36653
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Bo w piecach węglowych pali się wtedy rzadziej i mniej?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Nie ja stawiałem tezę, że to nie piece są winne.
- a/p TALENT
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Flughafen Bemowo
Nic tak nie zasmradzało atmosfery jak dwutakty na "przebogatej mieszance". A jaki piękny był nagar na świecach, kiedy już nie dało się odpalić takiego smoka.
ZUS fundatorem emigracji
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Ja kojarzę info, że przekroczenia są 300x w roku (tzn. przez 300 dni) ale źródła nie przytoczę.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Nawet jeśli (ale nie), to nie wrzucaj do jednego worka przekroczenia o 10% i o 1000%.
Na szybko: masz tu wykres z Krakowa, na zielono dni bez przekroczeń:
https://naforum.zapodaj.net/images/9536c5613521.jpg
Widać, że raz, w zimie jest o wiele gorzej, dwa, że systematycznie (acz zbyt wolno) sytuacja się poprawia.
Na szybko: masz tu wykres z Krakowa, na zielono dni bez przekroczeń:
https://naforum.zapodaj.net/images/9536c5613521.jpg
Widać, że raz, w zimie jest o wiele gorzej, dwa, że systematycznie (acz zbyt wolno) sytuacja się poprawia.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
No dobrze, ale jaki z tego wniosek - mam się przestać wkurzać na trujące mnie 20-letnie diesle bez filtrów cząstek spalin z dalekich suburbiów czy jak?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Wniosek jest taki, że należy ze smogiem walczyć, ale nie popadać w histerię, jakoby pojawił się dopiero w tym roku, bo wiara w tę tezę prowadzi do fałszywych wniosków. Poza tym z suburbiów to nie diesle, tylko piece dymią...
(Nowsze diesle też kopcą, bo raz, spełnianie nowych norm okazało się grubym oszustwem, a dwa, polactwo i tak filtry wycięło.)
(Nowsze diesle też kopcą, bo raz, spełnianie nowych norm okazało się grubym oszustwem, a dwa, polactwo i tak filtry wycięło.)
-
- Posty: 717
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45
No ja bym nie miał nic przeciwko pogonieniu diesli w cholerę w ogólności.