Są na pewno międzynarodowe przepisy, normujące wygląd strony personalizacyjnej w dokumencie paszportowym, są unijne przepisy normujące ogólny wygląd kart pobytu, więc myślę, że są i przepisy normujące minimalny zakres informacji zamieszczanych w innym dokumencie podróży.
Zastanówmy się.
Polska administracja wypuszcza nowy wzór dokumentu, uznawanego lokalnie (w skali Europy), za dokument podróżny.
Nie ma opcji, by wypuścili coś takiego bez spełnienia stawianych temu dokumentowi wymogów.
Jeżeli na karcie nie ma podanego obywatelstwa i dokument wchodzi w życie z akceptacją UE, to z przyczyn oczywistych, tego obywatelstwa być tam nie musi.
Z drugiej strony biorąc pod uwagę federacyjne dążenia UE (skądinąd zrozumiałe), trudno oczekiwać, by urzędnicy w Brukseli widzieli jakiś kłopot w "pomijaniu" narodowości wewnątrz wspólnoty, tak długo, jak długo na papierze jest "logo z gwiazdkami".
Nie porównywałbym również dowodów osobistych z kartami pobytu dla imigrantów z jednego podstawowego powodu:
W kwestii imigrantów spoza UE, trzeba wiedzieć, gdzie ich odesłać, w kwestii obywateli państw członkowskich natomiast, ważne jest tylko to, że mają papier z UE.