Ateizm, wiara i tematyka kościelna...

Moderator: Szeregowy_Równoległy

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 02 lis 2020, 17:54

urluch pisze:
02 lis 2020, 17:28
fraktal pisze:
02 lis 2020, 17:18
Wiesz, co to jest wolna wola, którą Bóg człowieka obdarzył? To znaczy, że każdy człowiek może postępować tak jak dyktuje mu jego sumienie. Wiesz co to jest "miłość bliźniego"? Zamiast "miłość" podstawmy "szacunek" - to znaczy, że nie możesz komuś narzucać swoich poglądów, ani wściekać się, że ktoś ma poglądy inne niż Twoje. Wiesz co to znaczy, że człowiek nie może Boga zrozumieć, może tylko wierzyć? To, że nie potrafi ocenić z całą pewnością, co jest zgodne z przykazaniami, a co jest niezgodne. Może tylko co najwyżej wierzyć w prawdy wiary.
Tak, Bóg obdarzył człowieka wolną wolą i możesz robić tak, jak podyktuje Ci sumienie, powinno się dążyć do poznania prawdziwego Kościoła, jeżeli się w nim nie jest. Co nie znaczy, że mam nie zwracać bliźniemu uwagi, że źle czyni, tylko dlatego, że postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. A trzeba odróżnić prawdziwy głos sumienia od pychy, że to ja sam będę stanowił, co jest prawdziwą nauką.

Miłość bliźniego przejawia się między innymi w nawracaniu go ze złej drogi. :) Czy ja się wściekam, że ktoś ma inne poglądy? Ja tylko nad tym ubolewam. Czy ja próbuję go zmusić do prawdziwej wiary? Nie, próbuję go przekonać. Człowiek nie może w pełni zrozumieć Boga, co nie znaczy, że wiara może być wyłącznie bezrozumna.
No właśnie tu dochodzimy do początku, powiązanie kościoła z władzą zmusza do rodzenia dzieci bez mózgów chociażby, a to co postulowałeś, czyli Państwo wyznaniowej jest narzucaniem swojej ideologii. JA rozumiem przekonywanie, ale nie przez aparat państwa.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 02 lis 2020, 18:22

kajo pisze:
02 lis 2020, 17:54
urluch pisze:
02 lis 2020, 17:28
Tak, Bóg obdarzył człowieka wolną wolą i możesz robić tak, jak podyktuje Ci sumienie, powinno się dążyć do poznania prawdziwego Kościoła, jeżeli się w nim nie jest. Co nie znaczy, że mam nie zwracać bliźniemu uwagi, że źle czyni, tylko dlatego, że postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. A trzeba odróżnić prawdziwy głos sumienia od pychy, że to ja sam będę stanowił, co jest prawdziwą nauką.

Miłość bliźniego przejawia się między innymi w nawracaniu go ze złej drogi. :) Czy ja się wściekam, że ktoś ma inne poglądy? Ja tylko nad tym ubolewam. Czy ja próbuję go zmusić do prawdziwej wiary? Nie, próbuję go przekonać. Człowiek nie może w pełni zrozumieć Boga, co nie znaczy, że wiara może być wyłącznie bezrozumna.
No właśnie tu dochodzimy do początku, powiązanie kościoła z władzą zmusza do rodzenia dzieci bez mózgów chociażby, a to co postulowałeś, czyli Państwo wyznaniowej jest narzucaniem swojej ideologii. JA rozumiem przekonywanie, ale nie przez aparat państwa.
Nikt nie narzuca Ci swojej ideologii. Kościół widzi to tak: jak chcesz sobie szkodzić, to sobie szkodź, jeśli nie chcesz wierzyć, to nie wierz. Ale jeżeli swoją niewiarą masz szkodzić innym, to trzeba coś z tym zrobić. Jeżeli Ty nie uznajesz nienarodzonego dziecka za człowieka, to Twoja sprawa, ale nie tego dziecka. Dlaczego ludzie chcą sterować czyimś życiem? Kościół katolicki naucza, że nienarodzone dziecko to też człowiek, a spędzanie płodu jest zabójstwem.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 02 lis 2020, 18:56

urluch pisze:
02 lis 2020, 18:22
Jeżeli Ty nie uznajesz nienarodzonego dziecka za człowieka, to Twoja sprawa, ale nie tego dziecka.
Do tego, aby dziecko uznało cokolwiek za swoją sprawę (choćby ból), potrzebuje działającego mózgu.
urluch pisze:
02 lis 2020, 18:22
Kościół katolicki naucza, że nienarodzone dziecko to też człowiek, a spędzanie płodu jest zabójstwem.
A usunięcie martwego płodu jest czym? Zabójstwem trupa?
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 02 lis 2020, 21:27

Bastian pisze:
02 lis 2020, 18:56
urluch pisze:
02 lis 2020, 18:22
Jeżeli Ty nie uznajesz nienarodzonego dziecka za człowieka, to Twoja sprawa, ale nie tego dziecka.
Do tego, aby dziecko uznało cokolwiek za swoją sprawę (choćby ból), potrzebuje działającego mózgu.
urluch pisze:
02 lis 2020, 18:22
Kościół katolicki naucza, że nienarodzone dziecko to też człowiek, a spędzanie płodu jest zabójstwem.
A usunięcie martwego płodu jest czym? Zabójstwem trupa?
To, że ktoś nie może decydować samodzielnie o sobie, nie znaczy, że nie jest człowiekiem.
Ale płód jest już przecież martwy. Teraz kwestia pewności, że jest on martwy, a nie, że chce się dokonać aborcji.
A i temu martwemu płodowi należny jest szacunek.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 03 lis 2020, 8:40

Oczywiście, płodowi męskiemu po 40 dniach, a żeńskiemu po 80 od poczęcia. Chyba, że negujemy nauki ojców Kościoła.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25428
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 03 lis 2020, 10:37

urluch pisze:
02 lis 2020, 21:27
Bastian pisze:
02 lis 2020, 18:56

Do tego, aby dziecko uznało cokolwiek za swoją sprawę (choćby ból), potrzebuje działającego mózgu.


A usunięcie martwego płodu jest czym? Zabójstwem trupa?
To, że ktoś nie może decydować samodzielnie o sobie, nie znaczy, że nie jest człowiekiem.
Ale płód jest już przecież martwy. Teraz kwestia pewności, że jest on martwy, a nie, że chce się dokonać aborcji.
A i temu martwemu płodowi należny jest szacunek.
Taki szacunek, że próba katolickiego pochowania dziecka urodzonego martwym jest większą traumą niż sam taki poród.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 03 lis 2020, 11:41

Stary Pingwin pisze:
03 lis 2020, 8:40
Oczywiście, płodowi męskiemu po 40 dniach, a żeńskiemu po 80 od poczęcia. Chyba, że negujemy nauki ojców Kościoła.
Znowu Wam po głowie chodzi św. Tomasz z Akwinu lub św. Augustyn?
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 03 lis 2020, 12:08

Odrzucasz nauki uznanych przez Kościół autorytetów, bo nie pasują do przekonań polskich hierarchów? Tak można, wybierać z nauk Kościoła to, co nam pasuje?
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 03 lis 2020, 12:25

Najwidoczniej uprawiali antykatolicką propagandę.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 03 lis 2020, 13:07

KwZ pisze:
03 lis 2020, 12:25
Najwidoczniej uprawiali antykatolicką propagandę.
Jeżeli uważacie, że św. Tomasz z Akwinu popierał aborcję, to zalecam dokładniejszą lekturę jego pism lub konsultację z kimś, kto naprawdę zna jego twórczość. Szukacie dziury w całym, ale jako że Wam to nie wychodzi, to sami tą dziurę kreujecie.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 03 lis 2020, 13:24

Nie, raczej ensoulment po jakimś czasie od zapłodnienia:
William Neaves z Stowers Institute, USA pisze: In the 13th century A.D., the Roman Catholic theologian Thomas Aquinas embraced successive stages of ensoulment (Vollert, 2002). He believed that the embryo possessed first a vegetative soul, like that of any living thing such as a plant, and later a sensitive soul, like that of any sentient animal. Aquinas believed that God gave rational souls only to human beings and that this occurred around day 40 of development, thus emphasizing the importance of the physical development of the embryo in creating a home for the rational soul.
Link

To nie jest tak, że definiowanie początku ludzkiego życia wraz z poczęciem było przyjmowane zawsze i wszędzie, nawet przez katolików. Choć takie poglądy pojawiały się od początku, nawet i przed Chrystusem.


Ale - to nadal są poglądy. Czemu nie-katolicy mieliby je przyjmować? Bo katolicy (ich niewielka część) chcą zrobić z Polski państwo religijne?? Protestuję.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 03 lis 2020, 13:34

KwZ pisze:
03 lis 2020, 13:24
Nie, raczej ensoulment po jakimś czasie od zapłodnienia:
William Neaves z Stowers Institute, USA pisze: In the 13th century A.D., the Roman Catholic theologian Thomas Aquinas embraced successive stages of ensoulment (Vollert, 2002). He believed that the embryo possessed first a vegetative soul, like that of any living thing such as a plant, and later a sensitive soul, like that of any sentient animal. Aquinas believed that God gave rational souls only to human beings and that this occurred around day 40 of development, thus emphasizing the importance of the physical development of the embryo in creating a home for the rational soul.
Link

To nie jest tak, że definiowanie początku ludzkiego życia wraz z poczęciem było przyjmowane zawsze i wszędzie, nawet przez katolików. Choć takie poglądy pojawiały się od początku, nawet i przed Chrystusem.


Ale - to nadal są poglądy. Czemu nie-katolicy mieliby je przyjmować? Bo katolicy (ich niewielka część) chcą zrobić z Polski państwo religijne?? Protestuję.
Jakkolwiek nie dowodzi to faktu, że św. Tomasz z Akwinu popierał aborcję. Dla Ciebie są to poglądy, a dla mnie to, co Ty mówisz to są poglądy. Proszę, znajdź większy autorytet od Bożego, żeby zaistniał jakiś powód ich sensowności. Jak zwykle, masz prawo do niezgadzania się z prawdą, dopóki to niezgadzanie się nie ma złego wpływu na innych.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 03 lis 2020, 13:50

Ależ oczywiście, że mam poglądy. Tyle że skoro są to poglądy i podlegają definicji, to nie ma co ich narzucać.
Co jest prawdą obiektywną? Tak do tego nie dojdziemy.
A czy aborcje mają zły wpływ na innych, tudzież czy jej wykonanie wprowadza więcej złego niż jej niewykonanie - to są rzeczy zależne od konkretnych warunków. A że zdania z kwantyfikatorem ogólnym to są prawdziwe w matematyce i teologii, ale w praktyce nie - aborcja powinna być niekiedy dopuszczalna.

A propos, powołujesz się na autorytet Boga, a tymczasem to tylko autorytet Kościoła.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 03 lis 2020, 14:32

KwZ pisze:
03 lis 2020, 13:50
Ależ oczywiście, że mam poglądy. Tyle że skoro są to poglądy i podlegają definicji, to nie ma co ich narzucać.
Co jest prawdą obiektywną? Tak do tego nie dojdziemy.
A czy aborcje mają zły wpływ na innych, tudzież czy jej wykonanie wprowadza więcej złego niż jej niewykonanie - to są rzeczy zależne od konkretnych warunków. A że zdania z kwantyfikatorem ogólnym to są prawdziwe w matematyce i teologii, ale w praktyce nie - aborcja powinna być niekiedy dopuszczalna.

A propos, powołujesz się na autorytet Boga, a tymczasem to tylko autorytet Kościoła.
To dlaczego więc Twoje poglądy próbuje się narzucić? ;) Twój pogląd jest taki, że należy zezwalać każdej kobiecie, czy chce dokonać aborcji, czy nie. Nauka katolicka twierdzi, że kobieta nie ma prawa dokonywać aborcji, bo do niej nie należy prawo do decydowania o życiu i śmierci nienarodzonego dziecka. Katolik nie może akceptować tego, że jakaś kobieta dokonuje aborcji, nawet jeżeli nie jest ona katoliczką. Zatem Twój pogląd narzuca coś innym ludziom, podczas gdy Ty twierdzisz, że nikt nie może nikomu nic narzucać. Tak więc nawołujesz do uzyskania uprawnień, których innym odmawiasz. :D

To jest znowu Twój pogląd, a nie nauczanie Kościoła katolickiego.

Piszesz takim małym druczkiem, że prawie bym nie zauważył ostatniej linijki. :-k To co Kościół ogłasza swoim autorytetem (ważne słowo, przemyśl je dokładnie!) jest zgodne z tym, czego chce Pan Bóg.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 03 lis 2020, 14:34

Nic nie pisałem o aborcji. Doktorzy Kościoła twierdzili, że płód męski po 40 dniach, a żeński po 80 jest człowiekiem, jeżeli jest poronienie, to można taki płód ochrzcić. Wcześniej, jak wynika z nauki Kościoła, płód człowiekiem nie jest. Czy gdzieś tu jest o aborcji? Czy nagle niektórzy twierdzą, że człowiek jest od poczęcia-w pierwszej sekundzie, minucie, godzinie?
A co z naukami świętego Augustyna?
miłośnik 13N

ODPOWIEDZ