Korki i zatory II
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
-
- Posty: 12141
- Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
- Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk
2027 utknął na Dolnej, przy Bitwy Warszawskiej jakiś Solbus się poślizgnął na 521. Rano giga-bałagan był na S8 i Prymasa, Powstańców, Dźwigowej i Ryżowej, w zmianie B tylko się pogorszyło, ciężko wypisać wszystkie miejsca ale największy hardcor jest na Ochocie (BW, Wawelska, Grójecka) i Wisłostradzie (stoi od Łomianek do al. Witosa). Z tego co obserwuję to brygady po porannej zmianie nie były skracane tylko powiększały opóźnienie do utraty kółka (i słusznie, jak każdy półkurs wydłużał się o 35-40 minut to ciągłe jeżdżenie technicznym byłoby bez sensu). Taka sytuacja była m.in. na 112, 185, 186, 189 a więc liniach z naprawdę długim kółkiem. 10/112 ma w tym momencie -203, "kończy" kurs z CH Marek z teoretycznie 12:50, prawie idealnie się załapie na odjazd 17:27 swoim czasem. Na resztę rekordzistów trzeba poczekać jak się przebiją przez miasto. Na 717 sytuacja z Ochoty i trudnym wiadukcie w Piastowie sprawia że jedna brygada od 11 co kółko wytracała kółko (zrobiła 2 zamiast 4 od tego czasu).
Edit: mały bonusik, ok. 13 były brygady po -150, teraz to już ciężko nawet obliczyć co jedzie którym kółkiem
Edit: mały bonusik, ok. 13 były brygady po -150, teraz to już ciężko nawet obliczyć co jedzie którym kółkiem
I już nie stały pasażer świetnej linii 527.
Albo na 159 był knypek, albo widziałem dwa na raz 164 na odcinku gdzie powinien być co 30 minut.
2x 164. Zresztą ten pierwszy prowadziłem ja. Drugi siedział mi cały czas na ogonie jeżdżąc pusty. Zresztą to był nawet ciekawy widok gdy ulicą Calową jechały dwa autobusy jeden po drugim.
Właśnie to jest najgorsze przy tego typu utrudnieniach, gdy autobusy jeżdżą parami, bo kolega miał więcej szczęścia/sprytu/doświadczenia.
Nie mam pojęcia, dogonił mnie chwilę po tym jak przejąłem zmianę. A że ja przy takich warunkach pogodowych nie szaleję na drodze, to jechaliśmy razem. On miał ten komfort, że jechał dzięki mnie na pusto. Mi też się nie spieszyło. Jak są takie warunki, wolę dłużej jechać, ale bezpiecznie i cało bez przygód dojechać.
A do rozkładu wróciłem o 23:00.
A do rozkładu wróciłem o 23:00.
Nie no, nikt nie mówi, żeby gonić rozkład. Szkoda, że w XXI wieku nie da się zrobić sterowania taką linią.
ŁK
-
- Posty: 12141
- Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
- Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk
Masz ludzi do tego? Albo komputer który zgadnie czy kierowca będzie grzecznie stał na lewoskręcie w Vogla?
I już nie stały pasażer świetnej linii 527.
Komputer zgadujący, że przez 6h 2 brygady jeżdżą razem? Nie mam. Ale powinieneś mi ich dać.bartoni722 pisze:Masz ludzi do tego? Albo komputer który zgadnie czy kierowca będzie grzecznie stał na lewoskręcie w Vogla?
ŁK
-
- Posty: 12141
- Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
- Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk
Jak zatem Twoim zdaniem powinno wyglądać to sterowanie biorąc pod uwagę mocno ograniczone zasoby ludzkie?
I już nie stały pasażer świetnej linii 527.
Manipulujesz założeniami. Raczej było wiadomo, że będzie paraliż, wiec służby powinny być w pełnej gotowości, a nie z ograniczonymi zasobami. Akurat to, czy na mapie nie widać jeżdżących w kółko w parach autobusów, może ogarnąć nie tylko specjalista od zarządzania ruchem.
ŁK
Na Siekierkach siedział nadzór Michalczewskiego. Ale chłopak chyba nie był niczym zainteresowany.
- Emyl
- Podrzędne Chamidło
- Posty: 6936
- Rejestracja: 13 wrz 2009, 16:34
- Lokalizacja: E91 ▸ Sbarascherstr.
- Kontakt:
Ja bym to widział tak, że po zauważeniu sytuacji centrala łączy się z tym drugim wozem i mówi: stań na pętli i odczekaj pół godziny zanim zrobisz następny półkurs. Może by pomogło do końca dnia i koniec interwencji.
Poza tym ten drugi - zapewne pusty - mógłby wyprzedzić pierwszy żeby wziąć na siebie większość pasażerów.
Poza tym, samo wykrywanie zagęszczeń pojazdów danej linii nie powinno być dla systemów niczym bardzo trudnym, a potem rozwiązywaniem problemów mógłby się już zająć żywy dyspozytor.
Poza tym, samo wykrywanie zagęszczeń pojazdów danej linii nie powinno być dla systemów niczym bardzo trudnym, a potem rozwiązywaniem problemów mógłby się już zająć żywy dyspozytor.