Może będziesz się śmiać ale jazda ciągła z króciutkimi postojami co chwilę bywa równie męcząca. Może nawet bardziej bo czas pracy się dłuży kierowcy gdy ten robi milion kółek jak w kołowrotku.
Postoje na krańcach
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
- ZielonyJamnik
- Posty: 1055
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Po za tym, kto ci powiedział że przerwy na papierze są takie w rzeczywistości? W szczycie tych przerw zwyczajnie nie raz nie ma.Nordyk110 pisze: ↑07 wrz 2023, 23:00Co zrobisz, naród stał się wymagający.
Po każdej części pracy należy się odpoczynek.
9 minut to za mało.
Coś mi to przypomina pracę na końcu komuny.
Poszliśmy we trzech wykonać zadanie.
Najpierw kopał pierwszy 15 minut, później drugi 15 minut, później ja bo zmarzłem, zima była, 15 minut.
A później należała się nam przerwa 15 minut.
Echh takie czasy były, to był mój pierwśzy dzień po szkole w pracy.
A potem się dziwić, że ludzi nie ma i trzeba jeździć za inne zajezdnie albo nawet linie zawieszać na zawsze. Przynajmniej Walas i Jurand mają co wypisywać.
Nie trzeba się daleko cofać wystarczy, żeby przywrócili przerwy z przed 5lat kiedy się zaczęły się cięcia przerw i coraz więcej brygad 10h, bo zaczęto likwidować trójzmiany. Teraz liczba brygad z układem zmianowym 1zmiana-dodatkowicz-2zmiana na Kleszczowej wynosi bodajże sztuk 1 i to jest 729/1
Mkną po koleinach zielone jamniki...
Nie będę się śmiać - ale chyba przy piętnastce czy dwudziestce co dwudziestominutowe kółko się dłuży jeszcze bardziej.
ŁK
Ja nie mówię że po każdym dwudziestominutowym kółku ma być dwadzieścia minut przerwy. Ja mówię, że jeśli przez całą zmianę np. jeździ się ciągle w takcie np. 20 minut jazdy i tylko parę minut przerwy to mimo że tych przerw było sporo to kierowca potrzebuje jakąś dłuższą a nie tylko że chwila na rozprostowanie i jedziesz dalej. Już nie mówiąc o wymaganych przerwach w ustawie.
Wydaje mi się, że jak takt przechodzi w 20-minutowy, to przerwy się robią 15+.
ŁK
Widzę, że i do nas dociera wiatr, który wydłużył do bólu postoje w Łodzi. Tam niekiedy jest więcej stania na pętlach niż jazdy...
Bardziej mi chodziło o to, że jeśli już jest ten dodatek, to niech jeździ do końca szczytu, a nie tylko do połowy.
- ZielonyJamnik
- Posty: 1055
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Ale to naprawdę wam trzeba wypisywać linie gdzie bez wymuszenia nie ma przerw ustawowych? A jeśli ktoś wpisuje w kartę przerwy lub 0 to znaczy, że albo sfałszował kartę albo łamał przepisy gnając na łeb na szyję na pętle. Nie mówię, że mi się nie zdarza, ale co innego jest zdarzyć się, a czym innym tak łamać przepisy, że na jeden półkurs ktoś mógłby 3 razy stracić prawko za liczbę wykroczeń i dodatkowo jeszcze wyprzedzać brygady. A niestety całkiem sporo jest jeszcze takich i przez nich nic nie robią z przerwami. Zrozum @person, że nam chodzi głównie o realność tych przerw, bez konieczności gnania.
Mkną po koleinach zielone jamniki...
Zacznijmy od tego, że przerwa ustawowa nie ma określonego czasu kiedy ma być wykonana, i równie dobrze może być na sam koniec zmiany na krańcu przed zjazdem do zajezdni.
To piszcie do prasy lub powiadomcie związki zawodowe. W czym problem?ZielonyJamnik pisze: ↑08 wrz 2023, 9:32Zrozum @person, że nam chodzi głównie o realność tych przerw, bez konieczności gnania.
-
- Posty: 4374
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Czytałem ostatnio o identycznym problemie w Bydgoszczy. Ścięto częstotliwości, a jak autobus jeździ co 30 minut, to postój może wynosić 2 i 6 minut lub 32 i 36 minut, więc wybierana jest często ta druga opcja. Więc faktycznie jeżdżenia i stania wychodzi 50/50. Choć mistrzostwem pod tym względem było moim zdaniem do niedawna warszawskie Z-4 z Dworkowej do pl.Konstytucji, gdzie jazda stanowiła 1/3 czasu pracy przy weekendowym rozkładzie. No te postoje tam na obydwu krańcach, podczas gdy przelot w jedną stronę wynosił kilka minut, to było naprawdę głupie. I nie mam pojęcia z czego to wynikało - bo to Warszawa i oczywiście zetka nie była w ogóle skoordynowana z tramwajami na Dworkowej.
- vernalisadonis
- Posty: 3240
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
Czasem jest tak, że wyjazd z zajezdni. Stanie na krańcu 16-18 minut, a potem jazda przez całą zmianę w kółko.
W Bydgoszczy w niedzielę jeździłem kiedyś linię 55. Tam były 2 brygady. Na początku i końcu kursowania brygad, to nie jeździ się wg określonego taktu, żeby wymusić na każdej brygadzie "15", a potem przez cały dzień na Morskiej ok. 10, a na Skorupki 3 minuty.Autobus Czerwon pisze: ↑08 wrz 2023, 10:28Czytałem ostatnio o identycznym problemie w Bydgoszczy. Ścięto częstotliwości, a jak autobus jeździ co 30 minut, to postój może wynosić 2 i 6 minut lub 32 i 36 minut, więc wybierana jest często ta druga opcja. Więc faktycznie jeżdżenia i stania wychodzi 50/50.
W sobotę było trochę inaczej, bo wyjeżdżał "maraton" od 9 do ok 19 i były sensowne ponad 20 minutowe przerwy na Morskiej.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Kraków, 19.10.2024 mc339/4A/178
Komunikacja miejska oraz kolej
- ZielonyJamnik
- Posty: 1055
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Ostatnia afera w mediach nic nie dała, a jeżeli rodzina niektórych zwiazkowców pracuje na Włościańskiej to jak ma być dobrze?
@BrdzJkb podkreślę po raz enty, na wielu liniach nie ma wcale realnych ustawowych przerw
Mkną po koleinach zielone jamniki...
Redahtor Osowski mógłby napisać coś w stylu "wiedziałeś gdzie się zatrudniasz, więc możesz sam do siebie mieć pretensje".
-
- Posty: 4374
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Coraz więcej osób postępuje według takich właśnie złotych rad i to nie tylko w tym sektorze. I nie jest to chyba zjawisko pozytywne.
Jest też grupa ludzi którzy piszą "widziały gały co brały" w kontekście piszczących tramwajów koło bloku. I w sumie to "wiedziałeś gdzie kupujesz mieszkanie, więc możesz sam do siebie mieć pretensje".
Jest też grupa ludzi którzy piszą "widziały gały co brały" w kontekście piszczących tramwajów koło bloku. I w sumie to "wiedziałeś gdzie kupujesz mieszkanie, więc możesz sam do siebie mieć pretensje".