Organizacja pracy motorniczych - podciągacze i nie tylko

Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25373
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 02 lis 2023, 19:54

Ale przepisy nakładają na pracodawcę podejmowanie działań minimalizujących ryzyko wypadków w pracy. Wiec podejmuje zapewniając pracownikom odpowiednie przeszkolenie stanowiskowe.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Paweł D.
Posty: 5297
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 02 lis 2023, 22:37

A kurs Marszałkowską i al.Solidarności
R do przystanku METRO MARYMONT
T do krańca TARCHOMIN KOŚCIELNY
M do przystanku WORONICZA
Z do CM.WŁOSKI dalej do zajezdni "ŻOLIBORZ"
Y do CM.WŁOSKI dalej do zajezdni "ŻOLIBORZ"; kurs Marszałkowską i al.Solidarności
A jednak się da wpisać trasę zjazdu w rozkład...

Czy w niedzielnym rozkładzie 1 w kierunku Annopola nie brakuje trochę kursów?

Krzysztof_J
Posty: 454
Rejestracja: 19 wrz 2018, 15:34
Kontakt:

Post autor: Krzysztof_J » 02 lis 2023, 22:39

Ja bym jednak nie szukał analogii między tramwajami a samochodami, bo w przypadku aut technika prowadzenia wszystkich modeli jest w zasadzie taka sama i na przestrzeni lat praktycznie się nie zmieniała (chyba jedyna duża różnica to rodzaje skrzyni biegów).
A z tramwajami jest chyba trochę inaczej - teoretycznie może trafić się np. zatrudniony niedawno motorniczy z R-4, który do tej pory jeździł tylko 105Na i nagle jak ma podciągać hipolita, to może mieć z tym problem, bo nigdy nie miał do czynienia z takim rodzajem wagonów. Zgodzę się z tym, że raczej bez sensu jest wymóg osobnych szkoleń na każdy typ (zwłaszcza jeśli różnią się np. tylko długością), ale chyba dobrze, by każdy motorowy zapoznał się z przynajmniej niektórymi wagonami z ręcznym zadajnikiem (stopiątką każdy jeździ już na kursie).

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25373
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 03 lis 2023, 6:06

Na kursie są też swing i jazz Duo. Dziwny to jest wewnętrzny podział na to, które typy taboru muszą mieć odrębne przeszkolenie, a które się mieszczą w ww. kategoriach.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Autobus Czerwon
Posty: 4114
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 03 lis 2023, 8:13

W niektórych miastach w których eksploatowano helmuty, były wozy w których nastawnik jazdy funkcjonował normalnie, tj. do przodu jazda, do tyłu hamowanie, ale często po tej samej sieci jeździy wozy które miały na odwrót. Do niedawna było tak chyba m.in. w Łodzi. O żadnym wypadku spowodowanym tym nigdy nie słyszałem, tak samo jak o tym żeby tymi wozami jeździły 2 odrębne grupy motorniczych. A na logikę jest to dużo bardziej ryzykowne niż pociągnięcie wozem 30 metrów bez przeszkolenia na pętli bez pasażerów, gdzie przecież wszystko funkcjonuje niemal identycznie.

Krzysztof_J
Posty: 454
Rejestracja: 19 wrz 2018, 15:34
Kontakt:

Post autor: Krzysztof_J » 03 lis 2023, 10:16

pawcio pisze:
03 lis 2023, 6:06
Na kursie są też swing i jazz Duo. Dziwny to jest wewnętrzny podział na to, które typy taboru muszą mieć odrębne przeszkolenie, a które się mieszczą w ww. kategoriach.
To chyba musieli coś w miarę niedawno zmienić, bo z tego co jakiś czas temu słyszałem, to nie było Swinga ani typ bardziej Jazza na kursie (co mnie właśnie mocno zdziwiło), dopiero w ramach szkoleń wewnętrznych. Skoro tak jest, to może dodać jeszcze przynajmniej krótką jazdę na delfinie/hipolicie oraz Hyundaiu i wtedy taka osoba znałaby w zasadzie każdy rodzaj taboru (przynajmniej na potrzeby podciągania).
Autobus Czerwon pisze:
03 lis 2023, 8:13
W niektórych miastach w których eksploatowano helmuty, były wozy w których nastawnik jazdy funkcjonował normalnie, tj. do przodu jazda, do tyłu hamowanie, ale często po tej samej sieci jeździy wozy które miały na odwrót. Do niedawna było tak chyba m.in. w Łodzi. O żadnym wypadku spowodowanym tym nigdy nie słyszałem, tak samo jak o tym żeby tymi wozami jeździły 2 odrębne grupy motorniczych. A na logikę jest to dużo bardziej ryzykowne niż pociągnięcie wozem 30 metrów bez przeszkolenia na pętli bez pasażerów, gdzie przecież wszystko funkcjonuje niemal identycznie.
Nie wiem, jak było w przypadku tych helmutów, ale w dawniejszych czasach (lata 60) w niektórych miastach przy okazji modernizacji czasem zastępowano klasyczną korbę nastawnika kierownicą z samochodu i były wypadki, że motorniczy odruchowo chciał skręcić w prawo, tym samym przyspieszając, co kończyło się np. wykolejeniem (w Warszawie był taki przypadek z wagonem PN na placu Zbawiciela za czasów ronda tramwajowego, bo motorniczy zagadał się z pasażerem, podobne bywały też w innych miastach).

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 4896
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 03 lis 2023, 11:08

Krzysztof_J pisze:
03 lis 2023, 10:16
pawcio pisze:
03 lis 2023, 6:06
Na kursie są też swing i jazz Duo. Dziwny to jest wewnętrzny podział na to, które typy taboru muszą mieć odrębne przeszkolenie, a które się mieszczą w ww. kategoriach.
To chyba musieli coś w miarę niedawno zmienić, bo z tego co jakiś czas temu słyszałem, to nie było Swinga ani typ bardziej Jazza na kursie (co mnie właśnie mocno zdziwiło), dopiero w ramach szkoleń wewnętrznych.
Swing 120Na oraz Jazz 128N od wielu, wielu lat są na kursie.
ObrazekObrazek

Paweł D.
Posty: 5297
Rejestracja: 21 sie 2006, 23:50
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paweł D. » 03 lis 2023, 11:13

Czy można mieć gorącą prośbę o przeniesienie tej dyskusji we właściwe miejsce co pozwoli wrócić do meritum? Z góry dziękuję.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25373
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 03 lis 2023, 11:57

A proszę bardzo.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
konri
Posty: 2058
Rejestracja: 21 paź 2011, 18:41
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: konri » 12 lis 2023, 12:50

Chyba uważacie, że motorniczowie muszą być bardzo ograniczeni jeśli wymagają długiego szkolenia w celu podciągnięcia 30m tramwaju innego typu niż ten którym jeżdżą na codzień. Lub firma ma o nich takie zdanie.
W MZA były swego czasu szkolenia na elektryki zakończone podpisem przy swoim nazwisku w tabelce (pokazanie co do czego, podjazd pod ładowarke i zrobienie kółka po placu).
W praktyce jeśli jest taka potrzeba, a kierowca bez szkolenia nie protestuje to pojedzie elektrykiem.

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7685
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 12 lis 2023, 16:09

pawcio pisze:
03 lis 2023, 6:06
Na kursie są też swing i jazz Duo. Dziwny to jest wewnętrzny podział na to, które typy taboru muszą mieć odrębne przeszkolenie, a które się mieszczą w ww. kategoriach.
Jest to efekt błędów założeniowych przy zakupach taboru. Gdyby wymagano konkretnego sposobu prowadzenia i konkretnego wyglądu pulpitu (zamiast późniejszych zlotów związkowców, patronów etc) to nie byłoby potrzeby pierdyliardów doszkoleń na typy wagonów. W autobusach ten temat dawno rozwiązano - do którego się nie wsiądzie to podstawowe elementy konieczne do prowadzenia pojazdu są w tym samym miejscu bez różnicy jaki jest typ pojazdu i jaki jest jego producent.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

Awatar użytkownika
Kelly
Posty: 1513
Rejestracja: 14 lis 2011, 18:29

Post autor: Kelly » 12 lis 2023, 16:58

Może gdyby dopuszczono ludzi którzy tym jeżdżą, a nie teoretyków to nie było by takich śmieci jak jedna piasecznica w hundaju czy ujemnie pochylona szyba w jazzie.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 12 lis 2023, 17:35

Ale kto ma być przedstawicielem motorniczych jak nie ich związek zawodowy? Kogo sobie wybrali, teoretyków?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

primoż
Posty: 3785
Rejestracja: 24 gru 2010, 0:57
Lokalizacja: z pól kartoflanych

Post autor: primoż » 12 lis 2023, 21:16

Popełniasz błąd w założeniu. Związki zawodowe są przedstawicielami interesów i interesików swoich członków, a nie ogółu motorniczych🤫
Nie zawsze poważne opinie :wink:

Łukasz
Posty: 10641
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 12 lis 2023, 21:20

Z drugiej strony to na szczęście też nie motorniczowiei kierowcy zarządzają, bo zwykle nie umieją dostrzec nawet czubka swojego nosa, nie mówiąc już o szerszym i abstrakcyjnym spojrzeniu, co zostało znakomicie ukazane w tej dyskusji.
ŁK

ODPOWIEDZ