Blokowanie drzwi w metrze

Tm · Post autor: Tm » 11 lis 2006, 10:53

Z punktu widzenia chłopaka sytuacja przedstawiała sie przecież tak: widzi, że kobiecie przytrzasnęło torbę, a pociąg za chwilę ruszy, nie ineteresuje się zabezpieczeniami w wagonach Metropolis, ani w żadnych innych, a więc widzi, że isnieje zagrożenie jeśli nie dla życia, to dla zdrowia. Pomaga. Za pomoc zostaje ukarany, cóż za wspaniały przykład.

MZ · Post autor: MZ » 11 lis 2006, 19:35

MeWa pisze:Gdyby pociąg miał ruszyć (choć to mało prawdopodobne), to by puściła torebkę.

A czy Ty puściłbyś plecak, gdybyś miał w nim cenne rzeczy? Pytałem zresztą o to wcześniej. Warto czasami postawić się samemu w takiej sytuacji.

MeWa · Post autor: **MeWa** » 13 lis 2006, 8:35

MZ pisze:
MeWa pisze:Gdyby pociąg miał ruszyć (choć to mało prawdopodobne), to by puściła torebkę.
A czy Ty puściłbyś plecak, gdybyś miał w nim cenne rzeczy? Pytałem zresztą o to wcześniej. Warto czasami postawić się samemu w takiej sytuacji.

Szczerze wątpię, by pociąg miał ruszyć, ale jeżeli miałoby być zagrożone moje życie, to tak.

[ Dodano: 2006-11-13, 08:36 ]

Tm pisze:Z punktu widzenia chłopaka sytuacja przedstawiała sie przecież tak: widzi, że kobiecie przytrzasnęło torbę, a pociąg za chwilę ruszy, nie ineteresuje się zabezpieczeniami w wagonach Metropolis, ani w żadnych innych, a więc widzi, że isnieje zagrożenie jeśli nie dla życia, to dla zdrowia. Pomaga. Za pomoc zostaje ukarany, cóż za wspaniały przykład.

Nadal uważam, ż epowinien był myśleć. A mocowanie się z drzwiami nieuzyska mojej akceptacji w absolutnie w jakiejkolwiek formie.

[ Dodano: 2006-11-13, 08:44 ]

hafilip84 pisze: moze i na metrze sie znasz... nie przecze... ale jesli chodzi o zastosowanie _szkolnej_ wiedzy z zakresu psychologii czy socjologii, to masz poziom przedszkolaka...

nie wiedziałem, że w przedszkolu jest psychologia wykładana

Zresztą wariant, żeby pociąg odjechał z torbą w drzwiach i pasażerką trzymającą się torby jest nierealny, więc jego rozpatrywanie rozmija się z celem. Nie słyszałem/nie spotkałem się z sytuacją, w której pociąg odjechał z niedomkniętymi drzwiami (co innego z domkniętymi i np. kawałkiem materiału wewnątrz składu)

Nazgul pisze:wyważenie drzwi do płonącego mieszkania

Trochę niefortunny przykład - w przypadku płonącego mieszkania fakt zaistnienia zagrożenia jest bezsporny.

Nazgul · Post autor: **Nazgul** » 13 lis 2006, 9:44

MeWa pisze:
Nazgul pisze:wyważenie drzwi do płonącego mieszkania
Trochę niefortunny przykład - w przypadku płonącego mieszkania fakt zaistnienia zagrożenia jest bezsporny.

Bardzo fortunny, bo można nie być pewnym czy w mieszkaniu ktoś jest, a w danej chwili nie ma czasu na zastanowienie. Podobnie było w omawianym przypadku i z punktu widzenia PRAWA chłopak nie powinien zostać ukarany, a że nie uzyskał ten czyn Twojej akceptacji, to nikogo nie obchodzi.

I podobnie mógłbym przytoczyć dziesiątki sytuacji, gdzie działanie w dobrej wierze okazywałoby się niepotrzebne, ale w danej chwili było uzasadnione. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, po co on to robił, ale na szczęscie żyjemy w polsce prawa.

Post autor: **Bastian** » 13 lis 2006, 12:26

Jest jeszcze jedna sprawa: pasażerka może założyć, że jeśli będzie trzymała pasek od torebki, to maszynista zobaczy, że coś się stało, zaś jeśli puści, to maszynista spokojnie odjedzie, a ona torebki już nigdy nie zobaczy.

Tm · Post autor: Tm » 13 lis 2006, 12:43

MeWa pisze:Nadal uważam, ż epowinien był myśleć. A mocowanie się z drzwiami nieuzyska mojej akceptacji w absolutnie w jakiejkolwiek formie.

niewiele miał czasu na myślenie, zresztą jak na osobę, która nie musi wiedzieć o blokadzie myślał poprawnie

MeWa pisze:Trochę niefortunny przykład - w przypadku płonącego mieszkania fakt zaistnienia zagrożenia jest bezsporny.

a mieszkanie, w którym jest najnowocześniejszy system przeciwpożarowy z wydajnymi zraszaczami- też zaufać technice i nie wyważać drzwi?

Post autor: **hafilip84** » 13 lis 2006, 13:58

a tak w ogole... kolega byl w Nowym Jorku przez kilka miesiecy i nie raz, nie dwa widzial jak drzwi w metrze same sie otwieraja w czasie jazdy... pociag sobie jechal dalej...

dalej: na DTP opisano nam system zabezpieczen w drzwiach... z tego co mowili wynikalo, ze wszystkie linie tego systemu znajduja sie przy gornych krawedziach drzwi, a to oznacza, ze przy dolnej moga sie dziac niezle cuda...

kolejne: material z ktorego zrobione zostaly zapadki w drzwiach tez sie zuzywa, a to oslabia czujnosc ostatniego z systemu zabezpieczen przed jazda z niedomknietymi drzwiami...

dlugo MeWa nie pozyjesz jesli bedziesz slepo ufal technice... zwlaszcza technice obslugiwanej przez czlowieka...

person · Post autor: **person** » 13 lis 2006, 18:25

MeWa pisze:Blokowanie drzwi jest powszechne w warszawskim metrze, nie występuje to na taką skalę w innych cywilizowanych miastach, ale czego się spodziewać, skoro nasi pasażerowie są odporni na wzorce prawidłowego korzystania ze schodów ruchomych.

No patrz. A wydawało mi się, że przytaczając przykłady z Londynu byłeś w tamtejszym metrze więcej niż dwa razy. Przez ponad półtora roku regularnego korzystania z warszawskiego metra nie widziałem tylu przypadków wbiegania do wagonu po sygnale (zatrzymując drzwi), blokowania drzwi by samemu wsiaść, bądź umożliwić to jeszcze komuś (nierzadko było tak, że po sygnale ręce pasażerów płci obojga od razu chwytały za krawędź drzwi, zanim te zaczęły się zamykać) ile tam zobaczyłem przez 10 dni pobytu (w tym roku, na wszystkich liniach).

MeWa · Post autor: **MeWa** » 13 lis 2006, 21:11

hafilip84 pisze:a tak w ogole... kolega byl w Nowym Jorku przez kilka miesiecy i nie raz, nie dwa widzial jak drzwi w metrze same sie otwieraja w czasie jazdy... pociag sobie jechal dalej...

USA to inna bajka, wiekowo tam inny tabor jeździ.

hafilip pisze:kolejne: material z ktorego zrobione zostaly zapadki w drzwiach tez sie zuzywa, a to oslabia czujnosc ostatniego z systemu zabezpieczen przed jazda z niedomknietymi drzwiami...

podlegają wymianie - niedawno w alstomach, teraz w składach rosyjskich podczas modernizacji.

geograf pisze:
MeWa pisze:Blokowanie drzwi jest powszechne w warszawskim metrze, nie występuje to na taką skalę w innych cywilizowanych miastach, ale czego się spodziewać, skoro nasi pasażerowie są odporni na wzorce prawidłowego korzystania ze schodów ruchomych.
No patrz. A wydawało mi się, że przytaczając przykłady z Londynu byłeś w tamtejszym metrze więcej niż dwa razy.

mieszkałem dwa lata tam. A z Metra Warszawskiego korzystam codziennie

hafilip pisze: mlody jestes... masz prawo o czyms nie slyszec lub sie z tym nie spotkac.... nawet jesli to dotyczy metra... nie pozjadales wszystkich rozumow!

dlatego, jeśli czegoś nie wiem, to konsultuję to z osobami, które mają doczynienia na codzień z funkcjonowaniem metra. W TYM PRZYPADKU drzwi były niedomknięte, więc wersja z paskami odpada.

kam · Post autor: **kam** » 13 lis 2006, 21:29

MeWa pisze:W TYM PRZYPADKU drzwi były niedomknięte, więc wersja z paskami odpada

Tyle że jeśli rozważamy ukaranie naszego człowieka, to liczy się jego ocena sytuacji i zagrożenia (jak kazdego przeciętnego człowieka, a nie specjalisty od zabezpieczeń technicznych metra), a nie to czy drzwi obiektywnie były niedomknięte czy nie. Zresztą zapewne policjanci nakładający mandat też nie mieli o drzwiach większego pojęcia.
Ale łatwiej było dorwać ofiarę i poprawić statystykę niz szukać rzeczywiście winnej pasażerki...

person · Post autor: **person** » 13 lis 2006, 22:45

MeWa pisze:mieszkałem dwa lata tam. A z Metra Warszawskiego korzystam codziennie

Okej, a dlaczego nie ustosunkowałes sie do mojej wypowiedzi? Czyzby Londyn nie byl cywilizowanym miastem, czy moze londynczycy dopiero niedawno zdziczeli?

person · Post autor: **person** » 14 lis 2006, 23:49

MeWa pisze:Może odpowiedź nie była dla Ciebie wystarczająco jasna, ale nie odpowiadam za nieumiejętność czytania ukrytych znaczeń. A tak poza tym zakończyłem rozmowę w tym temacie, więc nie udzielę odpowiedzi.

Jeśli chciałeś w podtekście napisać, iż przez te 2 lata w Londynie również naoglądałeś się wielu przypadków blokowania drzwi przez pasażerów i innych "dzikich" obyczajów, przez co uznajesz Londyn za miasto niecywilizowane - to doskonale zrozumiałem komunikat.

MeWa · Post autor: **MeWa** » 15 lis 2006, 8:29

geograf pisze: Jeśli chciałeś w podtekście napisać, iż przez te 2 lata w Londynie również naoglądałeś się wielu przypadków blokowania drzwi przez pasażerów i innych "dzikich" obyczajów, przez co uznajesz Londyn za miasto niecywilizowane - to doskonale zrozumiałem komunikat.

niestety źle zrozumiałeś.