Uspokojenie ruchu na ulicach Warszawy
Moderator: Wiliam
Na Grójeckiej wprowadzono chyba uspokajanie ruchu poprzez czerwoną falę od placu Narutowicza do placu Zawiszy. Wcześniej po zaświeceniu zielonego na placu Narutowicza od razu zaświecało się też zielone na zjeździe w stronę placu Zawiszy. Teraz trzeba jeszcze poczekać paręnaście sekund na zielone do zjazdu, w momencie zaświecenia się zielonego na zjeździe zaświeca się czerwone przy Niemcewicza. Gdy już odczekamy na zielone przy Niemcewicza, czerwone zaświeca się przy ratuszu dzielnicy Ochota. No i sytuacja lubi się powtarzać, zaświeca się zielone i jak już dojeżdża się do placu Zawiszy to dostajemy czerwone. Jechałem ten odcinek samochodem 5 minut, autobus ma na pokonanie tego odcinka dwie minuty...
No i tak właśnie działa to uprzywilejowanie komunikacji miejskiej w praktyce. Zresztą, takich przypadków jest pełno. Np. na 184 na odcinek od Andersena do pętli Metro Młociny jest 6-7 minut, a po drodze jest 9 sygnalizacji świetlnych. To by było realne, gdyby autobus od razu dostawał zielone dojeżdżając do świateł, a jest przeważnie odwrotnie. To jest o tyle wkurzające, że tutaj to są światła nie związane z żadnym istotnym ciągiem poprzecznym z tramwajami, gdzie powinien być priorytet dla poprzecznego ciągu, tylko zwykłe skrzyżowania albo przejścia dla pieszych.Flash8222 pisze: ↑03 sty 2024, 10:47Na Grójeckiej wprowadzono chyba uspokajanie ruchu poprzez czerwoną falę od placu Narutowicza do placu Zawiszy. Wcześniej po zaświeceniu zielonego na placu Narutowicza od razu zaświecało się też zielone na zjeździe w stronę placu Zawiszy. Teraz trzeba jeszcze poczekać paręnaście sekund na zielone do zjazdu, w momencie zaświecenia się zielonego na zjeździe zaświeca się czerwone przy Niemcewicza. Gdy już odczekamy na zielone przy Niemcewicza, czerwone zaświeca się przy ratuszu dzielnicy Ochota. No i sytuacja lubi się powtarzać, zaświeca się zielone i jak już dojeżdża się do placu Zawiszy to dostajemy czerwone. Jechałem ten odcinek samochodem 5 minut, autobus ma na pokonanie tego odcinka dwie minuty...
(a już rekordowe to że wieczorem od Andersena do drugiego Metra Wawrzyszew jest 2 minuty )
Skręt z Reymonta w Kasprowicza ma priorytet, dlatego piesi muszą biegać w zasadzie na czerwonym, bo zielone pali się bardzo krótko, więc może ktoś z ZTMu uznał, że i autobusy sobie poradzą. Czas przejazdu jest skrócony pewnie dlatego, żeby były jakieś znośne przerwy na pętli Metro Młociny.mb112 pisze: ↑03 sty 2024, 13:03No i tak właśnie działa to uprzywilejowanie komunikacji miejskiej w praktyce. Zresztą, takich przypadków jest pełno. Np. na 184 na odcinek od Andersena do pętli Metro Młociny jest 6-7 minut, a po drodze jest 9 sygnalizacji świetlnych. To by było realne, gdyby autobus od razu dostawał zielone dojeżdżając do świateł, a jest przeważnie odwrotnie. To jest o tyle wkurzające, że tutaj to są światła nie związane z żadnym istotnym ciągiem poprzecznym z tramwajami, gdzie powinien być priorytet dla poprzecznego ciągu, tylko zwykłe skrzyżowania albo przejścia dla pieszych.
(a już rekordowe to że wieczorem od Andersena do drugiego Metra Wawrzyszew jest 2 minuty )
Może zamiast kolejną teorię napiszesz to sprawdź jakie ma postoje 184 na Młocinach.fraktal pisze: ↑03 sty 2024, 13:33Skręt z Reymonta w Kasprowicza ma priorytet, dlatego piesi muszą biegać w zasadzie na czerwonym, bo zielone pali się bardzo krótko, więc może ktoś z ZTMu uznał, że i autobusy sobie poradzą. Czas przejazdu jest skrócony pewnie dlatego, żeby były jakieś znośne przerwy na pętli Metro Młociny.mb112 pisze: ↑03 sty 2024, 13:03No i tak właśnie działa to uprzywilejowanie komunikacji miejskiej w praktyce. Zresztą, takich przypadków jest pełno. Np. na 184 na odcinek od Andersena do pętli Metro Młociny jest 6-7 minut, a po drodze jest 9 sygnalizacji świetlnych. To by było realne, gdyby autobus od razu dostawał zielone dojeżdżając do świateł, a jest przeważnie odwrotnie. To jest o tyle wkurzające, że tutaj to są światła nie związane z żadnym istotnym ciągiem poprzecznym z tramwajami, gdzie powinien być priorytet dla poprzecznego ciągu, tylko zwykłe skrzyżowania albo przejścia dla pieszych.
(a już rekordowe to że wieczorem od Andersena do drugiego Metra Wawrzyszew jest 2 minuty )
W dzień powszedni chyba zwykle coś koło 8 minut na Młocinach, czyli się przyjeżdża na czas odjazdu albo później Ale i tak zaletą 184 jest to że są ekspedycje na obu krańcach, więc jak się przyjedzie po odjeździe to się od razu idzie ich pytać co dalej i niech oni się martwią
No czyli gdyby czas przejazdu był realny, to w rozkładzie musiałoby być już zero. A tak, jest chociaż te 8 minut. Na papierze.mb112 pisze: ↑03 sty 2024, 19:37W dzień powszedni chyba zwykle coś koło 8 minut na Młocinach, czyli się przyjeżdża na czas odjazdu albo później Ale i tak zaletą 184 jest to że są ekspedycje na obu krańcach, więc jak się przyjedzie po odjeździe to się od razu idzie ich pytać co dalej i niech oni się martwią
A z Tobą Flash się zastanawiam, jak wytrzymuje na co dzień żona, bo empatii to Ty za grosz nie masz. Nic dziwnego, że musisz tu wylewać swoje frustracje zamiast dyskutować.
Zawsze możesz mnie dodać do ignorowanych i nie czytać moich postów. Przymusu nie ma. A Flash ma jakiś problem na moim punkcie nie od dziś i prawdę mówiąc coraz bardziej mnie to męczy, więc trochę słabo, że bierzesz go w obronę.
- ZielonyJamnik
- Posty: 997
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Człowieku, z takimi tekstami tu nie tu. Piszesz głupoty to spodziewaj się sprostowania, tak się nie robi jak zrobiłeś
Mkną po koleinach zielone jamniki...
Tutaj jest w końcu wrzucony projekt przebudowy Spartańskiej:
https://um.warszawa.pl/documents/61166/ ... 3532119026
Ogólnie temat dość kontrowersyjny, trawniki okrojone pod ddr i miejsca parkingowe. Ale widać też, że pojawią się też progi na całą szerokość drogi, nie wyspowe, chyba pierwszy taki przypadek z drogą z ruchem autobusów (w sensie przy przebudowie drogi), ciekawe jak to wyjdzie w praktyce. Poza tym na projekcie są dokładnie naprzeciw siebie przystanki Instytut Reumatologii 01 i Spartańska 01 (zresztą podobnie jak to było do tej pory). To po co zachowywać taki bałagan w nazewnictwie ? Nie lepiej albo wszystkie zmienić na Spartańska, albo te przelotowe (oba) nazwać Instytut Reumatologii a krańcowe Spartańska ? Może lepiej nawet ta druga opcja, bo instytut jest dość istotnym miejscem docelowym, a przypadki położonych blisko siebie ZP występują często, no ale nie dwa przystanki w dwie strony dokładnie naprzeciw siebie z różnym nazwami.
https://um.warszawa.pl/documents/61166/ ... 3532119026
Ogólnie temat dość kontrowersyjny, trawniki okrojone pod ddr i miejsca parkingowe. Ale widać też, że pojawią się też progi na całą szerokość drogi, nie wyspowe, chyba pierwszy taki przypadek z drogą z ruchem autobusów (w sensie przy przebudowie drogi), ciekawe jak to wyjdzie w praktyce. Poza tym na projekcie są dokładnie naprzeciw siebie przystanki Instytut Reumatologii 01 i Spartańska 01 (zresztą podobnie jak to było do tej pory). To po co zachowywać taki bałagan w nazewnictwie ? Nie lepiej albo wszystkie zmienić na Spartańska, albo te przelotowe (oba) nazwać Instytut Reumatologii a krańcowe Spartańska ? Może lepiej nawet ta druga opcja, bo instytut jest dość istotnym miejscem docelowym, a przypadki położonych blisko siebie ZP występują często, no ale nie dwa przystanki w dwie strony dokładnie naprzeciw siebie z różnym nazwami.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27588
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
A ta odrębna DDR to komuś do czegoś jest potrzebna, skoro ruch i tak jest uspokojony? Z punktu widzenia rowerzysty to raczej utrudnienie niż ułatwienie potencjalnie nawet.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
- Solaris U10
- Posty: 2715
- Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26
To zdaje się efekt nacisków szkoły przy tej ulicy.
Raczej dobrze, niech rowery jeżdżą DDR a autobusy jezdnią, zwłaszcza jeśli ma być wąskoSolaris U10 pisze:To zdaje się efekt nacisków szkoły przy tej ulicy.
ŁK
Moim zdaniem tutaj się zupełnie bezproblemowo jeździło rowerem jezdnią. Ale argument był właśnie taki, że tutaj dużo dzieci dojeżdża do szkoły i lepiej zrobić wydzieloną ddr. Tyle, że takie różnicowanie infrastruktury komunikacyjnej ze względu na typ użytkowników moim zdaniem jest bez sensu. Trzeba tak budować, żeby było bezpiecznie dla wszystkich. Skoro jest ustalone, że wzdłuż dróg lokalnych nie robimy wydzielonych ddr bo to kosztowne, a ruch na jezdni powinien być spokojny, to tego się trzeba trzymać. Za chwilę będą prośby, żeby w pobliżu innych szkół też robić wydzielone ddr. Przecież chyba po to są kursy na kartę rowerową w szkole, żeby uczniowie po jej otrzymaniu umieli już jeździć. A młodsze dzieci, które się dopiero uczą jeździć rowerem, przecież zgodnie z prawem są traktowane jak piesi i mogą jeździć po chodniku. To trochę na zasadzie, jakby np. na Bemowie w rejonie Piastów Śląskich robić szersze pasy na jezdni i gumowe krawężniki, bo tam jest zawsze dużo kursantów, którzy się dopiero uczą jeździć samochodem.