Moja rada (wynikająca z doświadczenia) jest taka, że o ile warto nieraz posłuchać innych kierowców, tak trzeba brać poprawkę że to jest tylko ich doświadczenie. Każdy ma inną psychikę, inną motywację, coś innego go interesuje itd. Znam wielu którzy przeszli na ciężarówki, ja w życiu bym tam nie chciał. Znam wielu którzy przeszli na turystyki, ja bym się tam nie odnalazł bo czuję się jak ryba w wodzie w komunikacji miejskiej. Tak samo zarobki - ktoś może powiedzieć że zarabia się cholernie mało ale z drugiej strony on sam ma na głowie alimenty, kredyty, dużą rodzinę do wykarmienia itd. i będzie to inaczej wyglądało np. z punktu widzenia kogoś kto finansowo lepiej stoi. Ja jestem mega wrażliwcem i przyznam że jak czytam że
ZielonyJamnik pisze: ↑29 paź 2025, 11:23
psychikę w tej pracy trzecia mieć szczególnie mocną
to się zastanawiam co jest grane, czy ja naprawdę mam tak mocną psychikę czy po prostu inne cechy zadecydowały. A mówili mi wielokrotnie: nie wytrzymasz miesiąca, nie wytrzymasz trzech miesięcy, nie wytrzymasz roku. Ponad 8 lat mi stuknęło i czuję się w tej pracy bardzo dobrze, nie zamieniłbym ją na żadną inną. A że przez pewne trudności będziesz musiał przejść to wiadomo, tak jest wszędzie. Nauka na błędach, problemy niedoświadczonego świeżaka. Ale wtedy warto po prostu pytać tych bardziej doświadczonych kierowców, akurat tutaj - z mojej obserwacji - o pomoc nietrudno. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże, czy to na pętli, czy w zajezdni.
A co do premii - powiem tak: ja sobie spokojnie jeżdżę, nie wychylam się, czasem mi się - przyznaję - zdarzało odjechać przed czasem mimo że wtedy staram się wrócić szybko do rozkładu, no ale nie lubię stania, wolę się czołgać i te parę przystanków na plusie jednak przejechać. W tym roku raz dostałem uchybienie za przyspieszenie za które nie potrącili mi nic, był to rodzaj pouczenia. Przez cały rok całą premię co miesiąc otrzymywałem. Także ja jestem zdania, że jak nie szukasz problemów to ich mieć nie będziesz. Bo są tacy którzy wojują na trasach i co chwilę jakieś kolizje, co chwilę jakieś wezwania CR bo coś tam, bo kłótnia z pasażerem i przyszła skarga, bo jakieś inne przygody. I potem są tłumaczenia się przed kierownikiem itd. A jak robisz po prostu swoje najlepiej jak potrafisz, to jest ok.
