Tm pisze:Florydy
Też słoneczna
Choć z drugiej strony strach pomyśleć jakby wtedy wyglądała walka z globalnym ociepleniem.
A mogłaby jeszcze mniej wyglądać?
emdegger pisze:(...) Kambodża (wtedy jako "Demokratyczna Kampucza") przeprowadzała właśnie najbardziej autarkiczny eksperyment w historii i zakres jakiejkolwiek interwencji, choćby regionalnej, o międzynarodowej nie wspominając, był drastycznie ograniczony (...)
Czy autarkizm może być realną przeszkodą w wymuszeniu na danym kraju pożądanych przez USA zachowań? Owszem, może ułatwić usankcjonowanie interwencji zbrojnej, jako jedynej efektywnej metody na położenie kresu ludobójstwu, łamaniu praw człowieka i obywatela (bo przecież konkretne zarzuty zawsze się jakoś sformułuje)
I na pewno nie godzi się nie kiwnąć palcem mając takie atuty w ręku (nawet jeśli rodzimego przemysłu petrochemicznego taki manewr nie uskrzydli za nadto)
Zresztą o stosowaniu metod wywierania presji, opierających się o blokowanie wymiany gospodarczej mam akurat takie samo zdanie, jak niegdysiejszy rzecznik (nie mylić z wodnikiem)
Ale zostawmy Indochiny (chociaż i o Wietnamie długo można by dyskutować). Co z Czadem, Sudanem, wspomnianą Koreą? Teraz, za wujka Dżordża, o którym raczej nie można powiedzieć, że skoro się nie pofatygował, to znaczy, że nie mógł
Czyżby zagrożenie czerwoną zarazą było w tych rejonach zbyt małe (albo zbyt duże, przy jednoczesnym niedostatku podziemnych mineralnych dóbr wszelakich)
Co z wyrzynaniem Kurdów przez strategicznego partnera USA w rejonie bliskowschodnim, czyli Turcję? Co reakcją na zawirowania w Azji Środkowej, wojny domowe, masowy przemyt przez granicę tadżycko-afgańską narkotyków, rozlewających się potem po całym świecie, także tym
cywilizowanym Przykłady na wybiórczą indolencję i ślepotę pogromców braci czerwonoskórej, w temacie "robienie porządków na świecie", można by mnożyć niemal bez końca...