Druga linia metra - dalsze plany rozbudowy

[kozioł]

A w mniej optymistycznym wariancie (tzn. w realnym) to kiedy będzie otwarte?
Za cholerę tego nie wybudują
Bo jedni mogą, ale inni będą tylko chcieli przeszkodzić

[SławekM]

A w mniej optymistycznym wariancie (tzn. w realnym) to kiedy będzie otwarte?

2015

[Tyrystor]

Chciałbyś.
2035
Przecież jeszcze muszą oprotestować wszystko, a potem odebrać technicznie

[MeWa]

to nie temat do dyskusji typu s-f.

[MeWa]

Zaproszenie do składania ofert w postepowaniu na projekt i budowę odcinka centralnego II linii metra

Informacje
29.04.2008

W dniu dzisiejszym Metro Warszawskie wysłało zaproszenia do uczestników dialogu konkurencyjnego do składania ofert w postępowaniu na projekt i budowę II linii metra od stacji Rondo I.Daszyńskiego do stacji Dworzec Wileński. Oferty będą składane w siedzibie Metra Warszawskiego Sp. z o.o w terminie do 26.05.2008r. do godz. 15.00. Przed złożeniem oferty każdy oferent winien wnieść wadium w wysokości 30 000 000, 00 zł. na okres związania ofertą.

[MeWa]

Druga linia metra na Euro, ale 2016
Konrad Majszyk 13-05-2008, ostatnia aktualizacja 13-05-2008 19:40\

Budujmy metro dłużej, ale z głową: bez paraliżowania miasta w 2012 roku - proponuje Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. Wiceprezydent miasta Jacek Wojciechowicz odpowiada: - Żadnego zmieniania planów. Jeśli przetarg wypali, to zdążymy.

Za cztery lata tysiące turystów zwabionych magią Euro 2012 mogą zobaczyć sparaliżowane przez korki i kompletnie rozkopane centrum Warszawy. Taki czarny nakreślili wczoraj specjaliści od komunikacji dla budowy drugiej linii metra między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim.

- Szanse na skończenie tej inwestycji do 2012 roku są mało realne - ocenia Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. - Na dodatek koszty budowy mogą okazać się tak wysokie, że wyhamują inne inwestycje komunikacyjne - ostrzega.

Miliardy zakopane w ziemi

Szacowane ostrożnie koszty drugiej linii przekraczają 3 mld zł. Czy taka będzie ostateczna cena? Szok może nastąpić już 26 maja. Wtedy Metro Warszawskie otworzy oferty pięciu konsorcjów walczących o kontrakt. Ratusz boi się, że wykorzystają pośpiech przed Euro 2012, wliczą do swoich szacunków kary za prawdopodobne niedotrzymanie terminów i w efekcie astronomicznie wywindują ceny.

Źródło : Życie Warszawy

[MeWa]

Metro będzie po Euro 2012

Krzysztof Śmietana

2008-05-15, ostatnia aktualizacja 2008-05-14 21:18

Już na pewno nie będzie drugiej linii metra przed Euro 2012. Większość firm startujących w przetargu oprotestowała zbyt wyśrubowany termin zgłaszania ofert. Chcą go przesunąć o dwa miesiące

Choć wielu specjalistów twierdzi, że nie ma już szans na to, by centralny odcinek drugiej linii metra z ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego powstał przed czerwcem 2012 r., to Metro Warszawskie wciąż upiera się, że to jest realne. Teraz okazuje się, że trzeba będzie zweryfikować już i tak bardzo napięty harmonogram prac. Szefowie Metra zaplanowali, że 26 maja otworzą oferty cenowe firm. Te uznały jednak, że to szaleńczy termin. Cztery z pięciu startujących w przetargu europejskich konsorcjów właśnie go oprotestowały. - 30 kwietnia Metro przekazało wykonawcom dokumentację liczącą kilkaset stron. Teraz liczy, że w ciągu ponad 20 dni przedsiębiorstwa przygotują ofertę na budowę wartą kilka miliardów złotych. To nierealne - mówi nam anonimowo jeden z przedstawicieli konsorcjów, które walczą o to gigantyczne zlecenie.

Dwie firmy uznały, że termin składania ofert powinno się przesunąć na 31 lipca. Trzecia zaproponowała datę 15 lipca. Czwarta uznała, że ten termin można by przesunąć, ale nie określiła konkretnej daty.

W protestach przesłanych Metru znalazło się więcej zarzutów. Dwa konsorcja uznały, że stolica żąda zbyt dużego tzw. zabezpieczenia finansowego budowy. Oznacza to, że wykonawca w momencie podpisania umowy musiałby wpłacić Metru 300 mln zł. Pieniądze te byłyby zwrócone w czasie budowy. Jedna z firm twierdzi zaś, że nierealny jest jej harmonogram obliczony na maksymalnie 45 miesięcy i chce go wydłużyć o rok. Przypomnijmy, że inwestora punktuje w przetargu skrócenie robót do 42 miesięcy.

- Decyzję o tym, czy termin składania ofert będzie zmieniony, komisja przetargowa podejmie w ciągu kilku dni. Ustosunkuje się także do innych wniosków - mówi Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego. Wątpliwe jest jednak, że Metro będzie się upierać przy dacie 26 maja, bo oferty - o ile by wpłynęły, mogłyby się okazać nierzetelne. Przesunięcie będzie na pewno. Nie ma już szans na podpisanie umowy z wykonawcą pod koniec czerwca, co jeszcze kilka tygodni temu na posiedzeniu komisji Rady Warszawy poświęconej przygotowaniom do Euro 2012 planował szef Metra Jerzy Lejk. Jeśli rzeczywiście swoje oferty cenowe firmy przekażą w lipcu, to w optymistycznym wariancie umowę dałoby się podpisać we wrześniu. Przy założonym 45-miesięcznym okresie robót finiszu można by się spodziewać w czerwcu 2012 r., czyli w czasie mistrzostw w piłce nożnej. A co z odbiorami? Co z opóźnieniami, które występują przy niemal każdej stołecznej inwestycji?

Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz wciąż jednak pozostaje optymistą. - Kilkutygodniowe opóźnienie to jeszcze nie jest coś wielkiego. Są możliwości, żeby później to nadgonić - zaznacza. Nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób można by przyspieszyć prace.

Wielu specjalistów od komunikacji przyznaje jednak, że nie będzie tragedii, jeśli nie zdążymy z oddaniem metra przed Euro 2012. Stadion Narodowy znajdzie się tak blisko centrum, że bez problemu będzie się można do niego dostać na piechotę lub dojechać tramwajami i autobusami. Kłopot będzie jednak wtedy, gdy kibice zastaną miasto rozcięte w wielu miejscach wykopami pod stacje metra.

[radeom]

Cóż, to było do przewidzenia

[MeWa]

Informacje Metra do artykułu w Gazecie Wyborczej

Informacje
16.05.2008


Pan Redaktor Krzysztof Śmietana - Gazeta Stołeczna

Szanowny Panie Redaktorze,

W nawiązaniu do Pańskiego artykułu pod tytułem „Metro będzie po Euro 2012” zamieszczonego w wydaniu Gazety Stołecznej w dniu 15 maja 2008 roku Metro Warszawskie informuje, że problematyka określenia czasu niezbędnego na wykonanie przedmiotu zamówienia, jeszcze przed ogłoszeniem postępowania, była przedmiotem szczegółowych analiz międzynarodowych ekspertów. Możliwość wykonania zadania w założonym 45 miesięcznym okresie potwierdzili także autorzy Wielobranżowego Projektu Koncepcyjnego (konsorcjum Metroprojekt i AMC Chołdzyński). Czas niezbędny do realizacji był także bardzo dokładnie omówiony z oferentami podczas dialogu. Czterech z pięciu oferentów (konsorcjów) stwierdziło, że wykonanie zadania jest możliwe w założonym 45 miesięcznym okresie. Potwierdza to, w naszym przekonaniu, realność oczekiwanego przez Zamawiającego czasu wykonania zadania. Od początku postępowania, tj. od dnia ogłoszenia w dniu 15 października 2007 roku, było oczywistym dla wszystkich, że Zamawiający poszukuje wykonawców dla wykonania zadania w 45 miesięcy. Z zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że po prawie ośmiu miesiącach toczącego się postępowania szanowana warszawska firma budowlana (a nie oferent-konsorcjum), jako jedyna z pośród 28 firm skupionych w 5 konsorcjach składa protest na określony przez Zamawiającego termin wykonania zadania.

Odrębnym zagadnieniem jest określenie terminu na przygotowanie i złożenie oferty. Chcemy wyraźnie podkreślić, że jako Zamawiający prezentujemy pogląd, że przetarg publiczny to nie konfrontacja czy też konflikt stron, ale dążenie do znalezienia optymalnych warunków współpracy dla osiągnięcia celu, jakim jest sprawna budowa odcinka centralnego II linii metra. W niedalekiej przyszłości jeden z oferentów będzie naszym partnerem w realizacji ogromnie skomplikowanego projektu. Uważamy, że normalną i dobrą praktyką jest również to, że zamawiający, w tym przypadku Metro Warszawskie Sp. z o.o., reaguje w szerszym interesie stron na pojawiające się pytania, wnioski i opinie, rozpatrując je i biorąc pod uwagę. I tak na przykład, jeden z oferentów przekazał nam informację, że w krajach pochodzenia przeważającej części oferentów, w okresie przeznaczonym na przygotowanie oferty jest kilka dni będących świętami państwowymi w tych krajach i wolnymi od pracy (pięć dni). Powoduje to skrócenie wg oferenta efektywnego czasu dla przygotowania oferty. Wydaje się, że warto zastanowić się nad uznaniem tego typu punktu widzenia. Zależy nam na otrzymaniu dobrze przygotowanej oferty i te ewentualne kilka dodatkowych dni nie powinny zaważyć na powodzeniu całego projektu. Jak stwierdzono w artykule, istnieją pewne rezerwy w czasie realizacji inwestycji, może to mieć miejsce na przykład w okresach przewidzianych na uzyskanie pozwoleń na budowę; założyliśmy na to 60 dni i każde przyspieszenie w tej sprawie będzie działało na korzyść inwestycji. Dlatego też niezwykle istotne jest powołanie przez Panią Prezydent m. st. Warszawy, Komitetu Sterującego, którego zadaniem jest przyspieszenie procedur. Nota bene o powołanie takiego komitetu wnosili oferenci w trakcie dialogu.

Nie poruszamy w naszym liście kwestii dotyczących uwarunkowań formalnych i finansowych, ale tylko i wyłącznie z powodu obszerności tej tematyki. Została ona opisana na kilkuset stronach dokumentów dostarczonych. Jednakże informacja, jak pisze Pan Redaktor, od anonimowego informatora z firmy budowlanej, o tym, iż żądamy od wykonawcy natychmiastowej wpłaty 300 milionów złotych po podpisaniu kontraktu, jest niezgodna ze stanem faktycznym. Wymagamy natomiast, żeby konsorcjum wybrane do realizacji przedstawiło dokumenty, które wskazują na posiadanie stosownych zabezpieczeń wykonania umowy. Wprowadzenie tego zabezpieczenia jest oczywistym elementem ochrony interesu publicznego przed wykonawcami nie mającymi wystarczających środków na wykonanie inwestycji. Dziękuję Panu Redaktorowi za Pana uwagi, i sygnały dotyczące działań Zamawiającego, szkoda jednak, że w tym interesującym tekście z 15 maja, znalazło się tak mało faktów, które przekazałem Panu w trakcie naszych ponad godzinnych rozmów w dniu poprzedzającym Pana publikacje.

Z poważaniem

Rzecznik Prasowy

Krzysztof Malawko

[alojzy]

http://www.zw.com.pl/artykul/250458.html

[Nazgul]

Zamiast klecić takie wypociny, które przeciętnego pasażera za przeproszeniem g... obchodzą, niech wreszcie powiedzą szczerze i uczciwie: "Nie zbudujemy centralnego odcinka II linii do Euro 2012" i koniec kropka.
W takiej sytuacji faktycznie trzeba poważnie się zastanowić nad spowolnieniem tempa inwestycji, tak żeby nie rozkopywać naraz całego miasta, bo już nie ma się po co tak spieszyć.

[MZ]

W takiej sytuacji faktycznie trzeba poważnie się zastanowić nad spowolnieniem tempa inwestycji, tak żeby nie rozkopywać naraz całego miasta, bo już nie ma się po co tak spieszyć.

I znowu będą wtedy budować przez ćwierć wieku. Euro 2012 ma tutaj duże znaczenie, ale przecież metro jest przede wszystkim dla ludzi mieszkających / pracujących / uczących się w Warszawie, a nie dla tych, którzy przyjadą tam tylko na mistrzostwa. Im szybciej uda się to zrobić, tym chyba lepiej.

[Dennis]

Nawet na pewno Warunek jest jednak taki, żeby nie mieć rozgrzebanego totalnie miasta podczas mistrzostw No i aby Warszawa posiadała w tym czasie adekwatną komunikację, gdy wszystkie środki i cała energia pójdzie na nieukończone na czas metro

[SławekM]

Czy się uda? Urzędnicy przyznają nieoficjalnie, że hamulcowym może być np. miejski inżynier ruchu Janusz Galas znany z asekuranctwa. W ratuszu powstał nawet komitet sterujący, z udziałem wiceprezydentów i szefów spółek infrastrukturalnych. Mają podejmować decyzje w kilka godzin, ignorując Galasa. – To jedyna metoda na biurokratyczne procedury – mówi nasz informator w ratuszu.

Najbardziej mi się podoba ten ostatni fragment

[MeWa]

Szerzenie wizji nie wiadomo ile trwającego paraliżu to straszenie. Utrudnienia owszem będą, ale tylko w czasie budowy odkrywkowej stacji.

W sobotę komisja przetargowa Metra odrzuciła wszystkie protesty z przyczyn formalnych.