[Ekologia] Torby foliowe w handlu detalicznym

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Dennis
Posty: 2346
Rejestracja: 09 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Bemowo niegdyś

Post autor: Dennis » 12 cze 2008, 10:55

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=160e1
Obrazek
Wirtualna Polska pisze:Wycofanie foliówek zagrozi środowisku?
wp.pl | dodane 2008-06-11 (16:00)

Kampanii społecznej "Dzień bez foliówki" towarzyszyło zbieranie podpisów pod projektem ustawy dotyczącej wycofania ze sklepów bezpłatnych jednorazowych opakować foliowych. Jak mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Piątkowski, pomysłodawca projektu, przez tydzień udało się zdobyć już ok. 70 tys. podpisów. Aby projekt trafił na posiedzenie Sejmu potrzeba w sumie 100 tys.

Pierwsza była Łódź

Wszystko zaczęło się w Łodzi. W ubiegłym roku Krzysztof Piątkowski radny PiS przygotował projekt uchwały o zakazie używania w sklepach toreb foliowych. Dokument przewidywał karę od 20 zł do 5 tys. dla sklepów, które dystrybuują foliowe reklamówki. Radni poparli jego pomysł i przyjęli projekt. Kilka miesięcy później wojewoda unieważnił uchwałę. Dlaczego? Uzasadnienie było krótkie – radni nie są kompetentni, aby wprowadzać taki zakaz na drodze uchwały. Jednocześnie wojewoda wskazał, że leży to w gestii Sejmu.

Piątkowski się jednak nie poddał. – Mogliśmy zaskarżyć decyzję wojewody i spotkać się w sądzie, ale wpadłem na pomysł, że może warto rozwiązać ten problem w całej Polsce. Przygotowałem razem ze współpracownikami projekt ustawy i machina ruszyła – mówi Wirtualnej Polsce radny. – Rozmawiałem wówczas z przedstawicielami wielu hipermarketów, którzy już dawno myśleli o wycofywaniu się z foliówek, ale nie zrobili tego, bo byli przekonani, że mają obowiązek rozdawania klientom bezpłatnych toreb. Kiedy wspólnie przeanalizowaliśmy przepisy prawne, okazało się, że nie ma takiego obowiązku. I to okazało się przełomem. Doszło do zupełnie nietypowej sytuacji, bo okazało się, że organizacje ekologiczne, władze lokalne jak i sklepy stały się sojusznikami – przyznaje Piątkowski.

Kukurydziane torebki

W efekcie, po miesiącach przygotowań, większość hipermarketów wycofała się całkowicie z rozdawania popularnych „zrywek”, wprowadzając torby jednorazowe -papierowe i biodegradowalne, a także wielokrotnego użytku - bawełniane lub z tworzyw sztucznych. Jednorazówek nie znajdziemy już od kilku miesięcy w Ikei, która jako pierwsza wycofała się z foliówek i wprowadziła płatne torby papierowe. Kolejnym hipermarketem było Tesco, które w październiku ubiegłego roku wymieniło jednorazówki na torby z tworzywa, które szybciej się rozkłada. Ostatnio z toreb foliowych wycofał się całkowicie również Carrefour. W zamian wprowadził m.in. torby biodegradowalne, które kosztują 60 gr. – Wyglądem przypominają dotychczasową jednorazówkę, ale są wykonane z surowców odnawialnych – ze skrobi lub kukurydzy. Zaletą tych toreb jest to, że gdy zostaną zakopane w ziemi, rozpadają się jak ogryzek jabłka. Trwa to ok. 5-6 tygodni – mówi Maria Cieślikowska, rzeczniczka Carrefoura.

Oprócz tego w hipermarkety oferują klientom m.in. torby na zawsze. Co to oznacza? – Jeśli decydujemy się na zakup torbę wielokrotnego użytku, to robimy to tylko raz. Jeśli torba się zniszczy, wymienimy ją na każdą następną za darmo – mówi Cieślikowska. Koszt takiej torby to 4,5 zł.

Na ile ekologicznych toreb stać matkę na zasiłku?

Choć kampania na rzecz wycofywania torebek foliowych z handlu zatacza coraz szersze kręgi i zdobywa coraz większe poparcie społeczne to są też przeciwnicy akcji. Zbulwersowani pomysłem są producenci toreb foliowych, którzy postanowili powołać Koalicję na rzecz Opakowań Ekologicznych. Jednym z jej inicjatorów jest Piotr Polewczak. Dlaczego nie podoba mu się ta ekologiczna akcja? – Sądzę, że klienci powinni mieć wybór, czy chcą dostać darmową foliówkę, czy płatną torbę ekologiczną. Zakazując sklepom rozdawania toreb foliowych, doprowadzimy do tego, że ludzie będą sobie musieli kupić po kilka toreb wielorazowych, bo trudno sobie wyobrazić, że w jednej torbie zapakują mięso na obiad, ziemniaki, proszek do prania, odżywkę dla dziecka i preparat do udrożnienia zapchanego zlewu – mówi Polewczak. Jak zaznacza, wiele polskich rodzin może nie mieć pieniędzy na płatne siatki. – Na ile toreb będzie stać rodzinę, w której matka jest na zasiłku, a ojciec zarabia 800 zł? – zastanawia się Polewczak.

Te argumenty odpiera Cieślikowska. – Jeśli kogoś nie stać na torbę, to musi sobie wyrobić nawyk przynoszenia ze sobą toreb z domu – akcentuje rzeczniczka.

Dla idei czy dla zysku?

Polewczak uważa, że aby torby z surowców roślinnych były faktycznie nieszkodliwe, muszą zostać poddane kompostowaniu w profesjonalnych kompostowniach i w ściśle określonych warunkach. - W przeciwnym razie w procesie rozkładania się będą wydzielać duże ilości gazów cieplarnianych, m.in. metan, który jest gazem kilkanaście razy silniej wpływającym na ocieplenie klimatu niż dwutlenek węgla - mówi Piotr Polewczak. Jak dodaje, sieci handlowe przyłączyły się do akcji nie bez powodu. – To był dla nich doskonały moment, bo była okazja, by ukrywając się za tą akcją ekologiczną, zarobić. Hipermarkety wydają grube pieniądze na bezpłatne siatki dla klientów. Wycofując się z nich zaoszczędzą średnio 400 tysięcy miesięcznie. Dodatkowo wprowadzają opakowania jednorazowe, za które ludzie zapłacą, więc zarobią kolejne pieniądze - i to cała ekologia w wydaniu hipermarketów – mówi Polewczak.

Z tą argumentacją nie zgadza się Cieślikowska. – Wszystkie pieniądze pochodzące z wycofania foliówek przeznaczamy nie tylko na tę akcję, ale również na szereg innych, kosztownych inicjatyw ekologicznych, takich jak m.in. sadzenie drzew – mówi rzeczniczka.

Trzeba zacząć od spalarni

O co ta cała awantura? Zdaniem Polewczaka władze lokalne wolą angażować się w akcje, które można przeprowadzić szybko i nie wiążą się z wielkimi kosztami. - Samorządy ignorują ustawowy obowiązek recyklingu i selektywnej zbiórki odpadów. Wysypiska są przeładowane, brakuje spalarni odpadów, nie mówiąc już o kompostowniach. Politycy wolą zajmować się krótkoterminowymi inwestycjami, które uda się zrealizować w trakcie swojej kadencji, a przecież powinni zajmować się rozwiązaniami technologicznymi, na których efekty trzeba czekać dłużej, ale za to przynoszą wymierne efekty – mówi Polewczak. Jak dodaje, oliwy do ognia dodają także organizacje „pseudoekologiczne”. - Choć pojawiło się ostatnio kilka propozycji dotyczących budowy spalarni, to te organizacje już je oprotestowują nie widząc na oczy nawet żadnych planów. Podtrzymują fałszywe mity, że spalarnie są zagrożeniem dla ludzi – mówi Polewczak.

Radny PiS zgadza się, że w Polsce powinno powstać więcej spalarni. – Trzeba pójść w kierunku budowania spalarni i mogę powiedzieć, że na poważnie rozważamy stworzenie jednej w Łodzi. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy angażować się w inne inicjatywy chroniące nasze środowisko. Przecież najlepszym źródłem walki ze śmieciami jest po prostu nie produkowanie ich, a co za tym idzie ograniczenie ilości rozdawanych torebek, które nas zalewają. Sprzedawcy wciskają nam foliówki wszędzie. Dostajemy je nawet w aptece, kiedy kupujemy małe opakowanie tabletek – przyznaje Piątkowski.

Kapusty kiszonej nie będziemy pakować w gazetę

Wiele negatywnych opinii pojawiło się wśród sprzedawców z bazarów i hal targowych. Drobni handlarze obawiali się, że będą musieli pakować przysłowiową rybę czy kapustę kiszoną w gazetę. Radny uspokaja, że w projekcie ustawy znalazł się zapis o wycofaniu z obiegu wyłącznie opakowań służących do przenoszenia towarów. – W obiegu nadal pozostaną małe woreczki foliowe służące do pakowania żywności na wagę, w tym np. mięsa, czy owoców – podkreśla radny PiS.

Do czego doprowadzi wprowadzenie projektu ustawy? Polewczak widzi to w czarnych barwach. – Korzyści dla środowiska będą marne. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje z biopaliwami, które są na świecie na coraz większą skalę wprowadzane. W tej chwili biedne kraje zaczynają głodować, bo bardziej opłaca im się uprawiać rośliny na biopaliwa, niż na jedzenie. Wiele mówi się o tym, że Amerykanie wykupują kukurydzę, którą masowo przerabiają na bioetanol. A biotworzywa w porównaniu do biopaliw dopiero raczkują– zwraca uwagę Polewczak.

Polscy rolnicy na tym zarobią

Krzysztof Piątkowski zgadza się z argumentem, że lasy są barbarzyńsko karczowane, dlatego mówi, że wszelkie zmiany we wprowadzaniu opakowań ekologicznych należy przeprowadzać rozsądnie. – Przecież nie ma konieczności, aby torby były pozyskiwane wyłącznie z wycinki lasów. Torby papierowe uzyskuje się głównie z makulatury, ale w przyszłości będzie je pewnie można uzyskiwać z innych źródeł. Eksperymentuje się np. z drewnem z wierzby energetycznej. W sklepach są też torby biodegradowalne z naturalnych komponentów, więc myślę, że produkcja ich jest dużą szansą dla naszego rolnictwa. Wiele pól leży dziś odłogiem i wcześniej czy później rolnicy będą uprawiać właśnie kukurydzę. Eksperci szacują, że przyniesie to rolnikom ogromne zyski – mówi radny.

Polewczak ripostuje: - Nie trzeba być wybitnym ekspertem by zauważyć, że tego typu uprawy są dla rolników bardziej opłacalne. Tylko, że w przeciągu ostatniego roku w wielu biednych krajach doszło do protestów z powodu drożejącej żywności. Nie rozumiem dlaczego dzieci z biednych regionów mają umierać z głodu, bo w jednym z krajów UE ludzie zamiast koncentrowania się na segregowaniu odpadów skupiają się produkcji toreb z surowców naturalnych – oburza się Piotr Polewczak.

Na zebranie 100 tysięcy podpisów potrzebnych do tego, aby projektem ustawy zajęli się posłowie, są jeszcze dwa tygodnie. Według szacunków radnego do tej pory zebrano ich ok. 50-70 tys. Wolontariusze organizacji ekologicznych wciąż zbierają podpisy. Swój podpis można złożyć również w punkcie obsługi klienta w sieci Carrefour. Więcej informacji na stronie www.foliowki.pl.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska
IMHO jedno wcale nie przeczy drugiemu. Jak za torby trzeba będzie płacić, to pozostanie ich w obiegu znacznie mniej, bo ludzie przestaną je wyrzucać. Nie wiem, na ile rację bytu ma argument o wydzielaniu się metanu. Czy szkodliwość tej ilości metanu będzie naprawdę większa od szkodliwości tych wyziewów ze spalarni, które powstaną (kiedy wogóle te spalarnie się wybuduje) z utylizacji samych foliotoreb? :-k A Pan Polewnik niech nie mydli nam tu oczu troską o matki na zasiłku, bo na mój gust to on myśli raczej o tym, z czego kupi sobie kolejnego merola :/

kozioł

Post autor: kozioł » 12 cze 2008, 12:17

Też się zastanawiam nad tym metanem. Faktycznie jest dwadzieścia razy bardziej szkodliwy niż CO2.
Swoją drogą on gada coś o oszczędnościach- czemu więc dopiero teraz je wprowadzono?

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5307
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 12 cze 2008, 12:25

Ciekawe, że zwolennicy toreb papierowych jakoś dziwnie milczą na temat tego, ile więcej energii trzeba zużyć (i CO2 przy okazji), by wyprodukować 1kg papieru w porównaniu do 1kg polietyleny - torebki jednorazowe na kapustę czy mięso są robione zazwyczaj z polietylenu właśnie, a to jest najprostsze tworzywo do recyklingu - w odpowiednio katalizowanej reakcji można pociąć łańcuchy polimeru i uzyskać węglowodory będące paliwem...
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 12 cze 2008, 12:53

U mnie w Tesco po prostu wystawiono kartony które zostały po wyładunku. Cieszą się sporym zainteresowaniem wśród zmotoryzowanych klientów. Jestem przeciwny całkowitemu zakazowi. Lecz popieram akcje edukacyjne. Trzeba zachęcać ludzi by używali jednej(plastikowej lub płóciennej) przy codziennych zakupach. każdy większy sklep powinien udostępnić kartony które i tak przecież się wyrzuca.

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 12 cze 2008, 17:56

Dennis pisze:Czy szkodliwość tej ilości metanu będzie naprawdę większa od szkodliwości tych wyziewów ze spalarni, które powstaną (kiedy wogóle te spalarnie się wybuduje) z utylizacji samych foliotoreb? :-k
Akurat ze spalania w spalarni nie powinni powstać żadne wyziewy, a jedynie "normalne" gazy - dwutlenek węgla, para wodna, w zdecydowanej mniejszości groźne tlenki azotu. W tym cała rzecz, że proces spalania jest kontrolowany(za sprawa wysokiej temperatury i systemów oczyszczania gazów), tak aby emisja do atmosfery nie była bardziej niebezpieczna niż sam odpad przed spaleniem. Dobrze utrzymywana spalarnia nie ma prawa śmierdzieć, czego dowodem jest komin sterczący w centrum Wiednia i będący jedna z atrakcji turystycznych.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

kozioł

Post autor: kozioł » 12 cze 2008, 18:22

Niestety nie w Warszawie, w okolicy Utraty często śmierdzi =;

Awatar użytkownika
Anna Jaworska
Posty: 182
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:17
Lokalizacja: Warszaffka

Post autor: Anna Jaworska » 18 cze 2008, 15:19

A swoją drogę, skoro hipermarkety i tak wydają grube tysiące na produkcje torebek foliowych, to czemu nie mogą zacząć produkować "ekologicznych" torebek i dystrybuować ich na dotychczasowych zasadach?
Jeśli dobrze pamiętam to ostatnio w Biedronce dostałam biodegradowalną torbę całkiem gratis :)

Natomiast, nie obrażajac autora, argument "jeśli klient kupi torbę za 60 groszy to jej nie wyrzuci" jest dość lichy, ponieważ klient wyrzuci tą torbę dokładnie tak samą jak wyrzucał dotychczas gratisówkę.

Zgodzić się niestety muszę z tym że ekologia w wykonaniu marketów to niestety ekonomia. Żeby spakować większe zakupy potrzeba około 5 - 7 toreb.

Pomijam już fakt że niektóre markety nie pozwalają na wchodzenie z pustą dużą torbą czy plecakiem na teren sklepu0 =D>
Obrazek Piszę poprawnie po polsku

zanim zaczniesz zawracać dupę - użyj google

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 18 cze 2008, 15:31

Torby foliowe stanowią ułamek procenta wszystkich plastikowych śmieci. Więc ograniczenie ich użycia po prostu nic nie da. Zarobią na tym tylko sklepy. W obecnych czasach każdy produkt pakuje się w plastikowe opakowania. Zakupy, które potem pakujemy do foliowych toreb jeszcze bardziej szkodzą środowisku. W Niemczech za każdą plastikową butelkę pobierana jest kaucja, która często nawet przekracza cenę samego napoju. Po opróżnieniu butelkę wkłada się do automatu który znajduje się w sklepie a ten zwraca kaucję.

Dennis
Posty: 2346
Rejestracja: 09 sty 2006, 15:25
Lokalizacja: Bemowo niegdyś

Post autor: Dennis » 18 cze 2008, 15:53

Anna Jaworska pisze:Natomiast, nie obrażajac autora, argument "jeśli klient kupi torbę za 60 groszy to jej nie wyrzuci" jest dość lichy, ponieważ klient wyrzuci tą torbę dokładnie tak samą jak wyrzucał dotychczas gratisówkę.
Pewnie niektórzy tak. W końcu są ludzie w tym kraju, dla których te 5-7 razy 60 gr., czyli 3-4 PLN dodatkowo do każdych wykonywanych zakupów, to drobnostka :-?
Poza tym zupełnie nie rozumiem tego całego biadolenia: czy ograniczenie używania torebek plastikowych w czymkolwiek przeszkadza budowie spalarni, wprowadzaniu plastkiowych butelek kaucjowanych (w latach 90-tych była OIDP PEPSI w takowych właśnie, nie wiem czemu później bezpowrotnie zniknęła), obowiązkowemu sortowaniu śmieci etc. :?: :-$

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 18 cze 2008, 17:06

Samo kaucjowanie sprawia, że problem śmieci rozwiązuje się sam. Jeśli ktoś zamiast oddania butelki wrzuci ją do śmieci to zawsze znajdzie się jakiś "ekolog" który tę butelkę ze śmietnika wyciągnie. Rzadko kiedy możemy spotkać na ulicy puszkę aluminiową i zwrotną butelkę. Za to butelki bez kaucji walają się wszędzie.

jgas
Posty: 1401
Rejestracja: 28 gru 2006, 21:05
Lokalizacja: z ukrycia

Post autor: jgas » 18 cze 2008, 18:48

Dla mnie to jakiś absurd, że kiedy kupuję jedną gazetę w Empiku, kasjer mi ją pakuje w torbę i muszę głośno krzyczeć, że ja jej nie potrzebuję. Albo hipermarket Auchan, gdzie kupując 15 artykułów, dostaję 6 toreb z grubej folii. Kiedy mówię że nie chcę, obsługa patrzy na mnie jak na jakiegoś marsjanina.
A potem te torebki widzę fruwające między blokami, w przydrożnych rowach i w lasach.
Jak już wprowadzą wszędzie opłaty za foliówki, może choć parę osób się opamięta i pomyśli.

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 19 cze 2008, 23:09

Spokojnie w auchanie już dają ekologiczne jednorazówki za darmo.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

dzidek
Posty: 7758
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:48

Post autor: dzidek » 20 cze 2008, 7:38

kajo pisze:Spokojnie w auchanie już dają ekologiczne jednorazówki za darmo.
Szkoda, że w sieci sklepów carrefour (carrefour, carrefour express, globi, champion) już nie.

jgas
Posty: 1401
Rejestracja: 28 gru 2006, 21:05
Lokalizacja: z ukrycia

Post autor: jgas » 20 cze 2008, 14:48

kajo pisze:Spokojnie w auchanie już dają ekologiczne jednorazówki za darmo.
Dzisiaj w Auchan Żerań nie było.

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 20 cze 2008, 21:04

Ja to akurat dstałem w Piasecznie, ale na razie zużywają stare i rzadko można je zobaczyć. Nowe dostawy już są ekologiczne.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

ODPOWIEDZ