Nieco się off zrobi, ale powiem szczerze że w Ikarach "6-kach" w zasadzie gdy jest mało ludzi na wozie i płaski przebieg linii powinno się jeździć 2-3-5-6 lub 2-4-6 (lekko przeciągając biegi). Daje to spore oszczędności w paliwie, i mniej hałasu. Wymaga to jednak przyłożenia się do jazdy takim sprzetem, nasłuchiwania obrotów, i kontrolowania obrotomierza oraz prędkościomierza. Niestety z ogromnym zdziwieniem obserwuję iż wiekszość kierowców bardzo niechlunie jeździ lewarkami. Puszczają szybko sprzęgło, i co gorsza dają mało lub zbyt późno gazu co powoduje szarpnięcia wozem. Tym jest to dziwniejsze że są to niejednokrotnie kierowcy którze całe życie przejeździli lewarkami...Jamnik pisze:Oczywiście, że przy odrobinie chęci, ruszanie z trójki nie musi aż tak bardzo niszczyć sprzęgła. Jednak niestety większość kierowców ruszających z trójki jest zbyt leniwa, żeby się do tego przyłożyć. Nie bez przyczyny Ikarusy "szóstki" mają kilka razy częściej wymieniane tarczki niż "piątki".
Tymczasem niechlujne ruszenie z trójki może się zakończyć nawet zduszeniem dlatego powinno się ruszać z dwójki w "5" praktycznie zawsze i w "6" gdy zapełnione są już wszystkie miejsca siedzące. Z trójki w "6" jedynie przy płaskim terenie z kilkoma osobami na wozie. A tak z własnego doświadczenia dodam że kiedyś testowałem szóstkę (na zjeździe do zajezdni na pusto) pod kątem jazdy 3-6 i dało radę. Wymaga jedynie wyczucia momentu "brania" sprzęgła i umiejętnego dawkowania gazu.
Natomiast ostatnio podczas jazd w ramach nocy muzeów przyszło mi w udziale jeździć nieco ogórkiem. Po trzech dniach jazd, (w sumie kilkanaście godzin za kółkiem ogórów) w 1983 został mi lewarek w ręku (urwał się) co jest dość częstym zjawiskiem w Ogórach. Jako że został akurat na 4 biegu, to bez problemu dało radę i ruszać i zjechać na tymże biegu aż na zajezdnię macierzystą R-10 bez szkód dla sprzęgła. Wszystko jest kwestią jedynie operowania pedałami gazu i sprzęgła