Jakos z 501f takich problemow nie ma. Jezdza Ikarusy i pomimo ze maja tablice zjazdowe to tak i tak na placu Konstytucji ludzie sa wypraszani z wozu. Z 116 moze byc tak samo a nawet lepiej bo jezdza neoplany kleszczowe.fraktal pisze:Zakładając, że na skróconych wtyczkach kursowałyby wozy wysokopodłogowe bez wyświetlacza, to zwykły pasażer trudno uchwyciłby różnicę pomiędzy zwyczajnym 116, a 116 z umieszczonym drobnym drukiem na przedniej tablicy napisem "Metro Marymont".
KM po ukoĹczeniu budowy pierwszej linii Metra
Moderator: Wiliam
-
- Posty: 868
- Rejestracja: 28 lut 2007, 15:12
Ale na 501 te skrócone kursy są uwzględnione w rozkładzie, więc tym, którzy się zagapili, zawsze można powiedzieć, by zerknęli do rozkładu. I właśnie o to chodzi. Żeby kursy skrócone na 116 też były oznaczone w rozkładzie, by pasażerowie mieli jasność, że na przykład kurs z 7.01 z Aspektu jedzie tylko do Metra Marymont, a o 7.06 jedzie aż do Wilanowa i nie musieli patrzeć specjalnie na tabliczkę albo na wyświetlacz, który może akurat nie działać. Mówiąc najprościej: jak się ktoś zagapi na 501, to jego "wina", bo stosowna informacja widnieje na przystanku, w przypadku 116, byłaby to "wina" ZTM-u, gdyby nie było stosownej informacji w rozkładzie. Ludzie mieliby więc pełne prawo słać skargi do ZTM-u za brak informacji.geograf_OSU pisze:Jakos z 501f takich problemow nie ma. Jezdza Ikarusy i pomimo ze maja tablice zjazdowe to tak i tak na placu Konstytucji ludzie sa wypraszani z wozu.
Neoplany kleszczowe jeżdżą na wtyczkach dlatego, że trasa 116 przebiega Krakowskim Przedmieściem, a tam jest wymóg niskiej podłogi. Gdyby została wprowadzona trasa skrócona do Metra Marymont, zapewne na wtyczkach jeździłyby ikarusy.geograf_OSU pisze:Z 116 moze byc tak samo a nawet lepiej bo jezdza neoplany kleszczowe.
Winą ZTM-u nie są takie a nie inne kompetencje urzędu. Natomiast to ZTM urządził rok temu w środku wakacji szoppkę pt. "teraz konsultujemy nasze projekty z pasażerami - dzwońcie, mailujcie", po czym, po zakończeniu konsultacji na linii psażerowie-ZTM na stronie urzędu dzielnicy ukazał się komunikat, gdzie urząd informował na co on się zgodził, a na co się nie zgodził. O wynikach konsultacji z pasażerami - do dzisiaj cisza. Jeżeli to nie ZTM ma głos dezydujący, to po co mydlił ludziom oczy, że będzie ich słuchał, skoro właściwszym adresatem są urzędnicy dzielnicowi?geograf pisze:Tak, to na pewno wina ZTMu, że Urząd ma takie a nie inne kompetencjedrapka pisze:a ostatecznie okazało się, że głos decydujący miał Urząd Dzielnicy,![]()
[ Dodano: Sro 03 Wrz, 2008 08:23 ]
Czy jest w takim razie potrzeba, aby 122 jechało z Mokotowa na Bemowo?drapka pisze:Więc pozostaje mieć nadzieje, że faktycznie głos ludzi będzie tym razem miał na coś wpływ - i jeżeli np. zostawi się - ze względu na protesty - 122 z Mokotowa na Trakt,
Czy wysłałaś swoje sugestie do ZTMu?[/quote]
Sugestii nie wysłałem - wystarczy mi, że przed rokiem moje sugestie zgłaszałem na infolinię, gidze przemiły pan, kompletnie nie oriantujący się w szczegółach zmian odeesłał mnie do napisania maila.
Nie wiem czy jest potrzeba, zeby 122 jechało z Mokotowa na Bemowo - być moze nie ma, tym bardziej że z większej części Bemowa na Trakt jeżdżą nim głównie koneserzy. Jednakże przypomnę tylko, że jak po otwarciu pierwszego kawałka Krakowskiego Przedmieścia władze miasta wpadły w zachwyt i zapowiedziały w jego przypływie, że autobusy nie będą tam jeździć, to pierwszą rzecza, jaką zrobiły po otrzeźwieniu i wycofaniu się z rojeń o tramwajach, melexach i innych cudach było zmniejszenie liczby linii na KP, w wyniku czego wywalono 403 a 503 połączono z 518. Więc zakładam, że miejsce na Trakcie jest zbyt cenne żeby marnować je na linie jednostronnie krańcujące w jego okolicach. Aczkolwiek połączenie Spartańska-np. Konwiktorska (czyli coś na kształt dawnego 144) nie byłoby pomysłem złym, przynajmniej do czasu uruchomienia II linii metra
Popatrz, jaka franca!
-
- Posty: 2848
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
Ależ oczywiście, że tak. Jestem tego zdania od opublikowania projektu. 122 wg pomysłu ztm tak, ale przy zostawieniu połączenia Puławska - TK.drapka pisze:Aczkolwiek połączenie Spartańska-np. Konwiktorska (czyli coś na kształt dawnego 144) nie byłoby pomysłem złym, przynajmniej do czasu uruchomienia II linii metra
Z UD Ursynów współpraca od zawsze szła wyjątkowo opornie. Bywają i takie.drapka pisze:Winą ZTM-u nie są takie a nie inne kompetencje urzędu. Natomiast to ZTM urządził rok temu w środku wakacji szoppkę pt. "teraz konsultujemy nasze projekty z pasażerami - dzwońcie, mailujcie", po czym, po zakończeniu konsultacji na linii psażerowie-ZTM na stronie urzędu dzielnicy ukazał się komunikat, gdzie urząd informował na co on się zgodził, a na co się nie zgodził. O wynikach konsultacji z pasażerami - do dzisiaj cisza. Jeżeli to nie ZTM ma głos dezydujący, to po co mydlił ludziom oczy, że będzie ich słuchał, skoro właściwszym adresatem są urzędnicy dzielnicowi?
Skoro nie wysłałaś, to nie będziesz miała prawa potem do krytyki.drapka pisze:Sugestii nie wysłałem - wystarczy mi, że przed rokiem moje sugestie zgłaszałem na infolinię, gidze przemiły pan, kompletnie nie oriantujący się w szczegółach zmian odeesłał mnie do napisania maila.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Głosy Pasażerów zawsze można przedstawić jako:drapka pisze:Jeżeli to nie ZTM ma głos dezydujący, to po co mydlił ludziom oczy, że będzie ich słuchał, skoro właściwszym adresatem są urzędnicy dzielnicowi?
a) wytłumaczenie jakiejś zmiany
b) argument w dyskusji, na przykład z Urzędem Dzielnicy.
jakieś c też by się pewnie znalazło.
Tylko jeżeli dzielnica staje okoniem i mówi nie, bo nie, to co może z tym fantem ZTM zrobić? Nic. Może lepiej wyślij skargę do swojego UD?
Ale po co w takim razie zawracano głowę pasażerom, w dodatku wmawiając im, że ZTM tak o nich dba, że aż ich słucha, skoro ostatnie słowo mieli i tak ci, którzy z nikiom żadnych konsultacji nie ogłaszali?pawcio pisze:Z UD Ursynów współpraca od zawsze szła wyjątkowo opornie. Bywają i takie.drapka pisze:Winą ZTM-u nie są takie a nie inne kompetencje urzędu. Natomiast to ZTM urządził rok temu w środku wakacji szoppkę pt. "teraz konsultujemy nasze projekty z pasażerami - dzwońcie, mailujcie", po czym, po zakończeniu konsultacji na linii psażerowie-ZTM na stronie urzędu dzielnicy ukazał się komunikat, gdzie urząd informował na co on się zgodził, a na co się nie zgodził. O wynikach konsultacji z pasażerami - do dzisiaj cisza. Jeżeli to nie ZTM ma głos dezydujący, to po co mydlił ludziom oczy, że będzie ich słuchał, skoro właściwszym adresatem są urzędnicy dzielnicowi?
drapka pisze:Sugestii nie wysłałem - wystarczy mi, że przed rokiem moje sugestie zgłaszałem na infolinię, gidze przemiły pan, kompletnie nie oriantujący się w szczegółach zmian odeesłał mnie do napisania maila.
Obawiam się, że bedę miał potem prawo do krytyki.pawcio pisze:Skoro nie wysłałaś, to nie będziesz miała prawa potem do krytyki.
Popatrz, jaka franca!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
ZTM usiłuje słuchać naraz wszystkich, co nieraz dziwnie wychodzi...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Jak to przedstawi ZTM w negocjacjach z UD - to jest inna sprawa. Natomiast przed ogłoszeniem konsultacji ZTM powinien poinformować ludzi biorących udział w konsultacjach, na jakich zasadach się wypowiadają. Brak takiej informacji może sugerować, że ZTM pyta o zdanie pasżerów, po czym wprowadza zmiany po jego uwzględnieniu. Ale jeżeli prawda była taka, ze głos pasażerów miał służyć ZTM jako np. pomoc w konsultacjach z dzielnicą - to wypadało o tym uprzedzić, informując także, pod jaki adres w dzielnicy nalezy zgłaszać postulaty.geograf pisze:Głosy Pasażerów zawsze można przedstawić jako:drapka pisze:Jeżeli to nie ZTM ma głos dezydujący, to po co mydlił ludziom oczy, że będzie ich słuchał, skoro właściwszym adresatem są urzędnicy dzielnicowi?
a) wytłumaczenie jakiejś zmiany
b) argument w dyskusji, na przykład z Urzędem Dzielnicy.
jakieś c też by się pewnie znalazło.
Tylko jeżeli dzielnica staje okoniem i mówi nie, bo nie, to co może z tym fantem ZTM zrobić? Nic. Może lepiej wyślij skargę do swojego UD?
No i przydałoby się chociaż szczątkowo poinformować o wynikach tychże konsultacj. Tymczasem w przypadku ursynowskim efekt wyszedł taki, że wszystko pachniało lipą: konsultacje ogłoszone przez ZTM w środku wakacji (co już budzi podejrzenia, że nie chodzi tu o poznanie opinii ludzi, a o coś innego), po wakacjach włącza się UD, który ogłasza, że na coś się zgadza, na coś innego nie - nie wiadomo na jakiej podstawie, bo przecież konsultacji nie prowadził - część winy zwala na ZTM, że się uparł, w efekcie część zmian jest odłożona o rok, część wchodzi w życie, ale tymczasowo na zmienionej trasie, która potem staje się stała, część zaś wchodzi w życie w innej postaci niż pierwotnie - też nie wiadomo czemu. W tzw. międzyczasie "Rzepa" usiłuje się dowiedzieć w ZTM jakie były faktycznie wyniki konsultacji, ale nikt nie potrafi ich podać.
A efekt końcowy jest taki, że w końcu wszystkie linie, jakie powstają bądź jest przesuwane i tak puszczone są jak zwykle przez skrzyżowanie Gandhi/Dereniowa, chociaż wszystkie inne rejony Ursynowa solidarnie obrywają po pupie.
Dobrze by było, gdyby przy kolejnych konsultacjach ogłaszanych na stronie ZTM było wyraźnie powiedziane:
1. do czego będzie wykorzystany "głos ludu" - czy do poprawnienia projektu ZTM, czy do negocjowania z innymi podmiotami jako argument, czy jeszcze inaczej
2. jaki jest wynik konsultacji - jasno: tyle i tyle osób poparło zmianę x, a tyle było przeciw, tyte i tyle zmianę y itp.
A jeżeli zrealizowanie punktu 1 uniemożliwia zrealizowanie p. 2 (bo trzeba przekonać do zmian nie tyle pasażerów, co dajmy na to pana M. z UD), to albo konsultacji nie ogłaszać, albo podać adres w UD, na który należy składać wnioski. A jeżeli takiej procedury nie ma, to trzeba ją stworzyć. A nie kreować obraz dobrego wujka, który słucha swojego ludu i pyta go o zdanie, na który to obraz "nabierają się" nawet czołowi redaktorzy czołowych dzienników stołecznych. I tak a propos tego ostatniego - nadal uważam, że dobrym obyczajem byłoby informowanie pasażerów przez ZTM o róznych sprawach - w tym projektach zmian PRZED poinformowaniem owych dzienników a nie PO.
Bo też tworzy to wrażenie pewnej niejasności: redaktor zgłasza dyrektora ZTM do jakiejś redakcyjnej nagrody a gazeta publikuje projekty przed ich ukazaniem się na stronie ZTM. A skołowani ludzie w końcu nie wiedzą, czemu rok temu mogli dojechać 136 do Leclerca, a teraz nie mogą, a 505 jeździ co godzię.
[ Dodano: Sro 17 Wrz, 2008 22:10 ]
No to weźmy takie 505 na przykład. Słuchając UD nie zlikwidował linii, słuchając UD Mokotowa puścił ją przez Modzelewskiego. A kogo w takim razie słuchał nadając jej częstotliwość PKS-ową, puszczając tam mikrobusy i wreszcie rozkład nieznacznie poprawiając w międzyszczycie?Bastian pisze:ZTM usiłuje słuchać naraz wszystkich, co nieraz dziwnie wychodzi...
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Popatrz, jaka franca!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Wszystkie większe zmiany konsultowane są z odpowiednimi dzielnicami, które się godzą lub nie - a brednie zgłaszane przez radnych potrafią być wstrząsające. Na jakiej podstawie? A któż to wie...drapka pisze:włącza się UD, który ogłasza, że na coś się zgadza, na coś innego nie - nie wiadomo na jakiej podstawie, bo przecież konsultacji nie prowadził
Zazwyczaj wygląda to tak: radni zbiorkomem nie jeżdżą, więc mają o nim wiedzę dość mglistą. Czasem się nawet okazuje, że mają podstawowe braki w znajomości własnej dzielnicy, by nie wspominać o układzie komunikacyjnym. To, co więc zgłaszają, płynie najczęściej z sygnałów od mieszkańców, którzy do nich dotarli - a najczęściej są to ci, którzy mają na to czas (ilość posiadanego czasu jest z kolei wprost proporcjonalna do stopnia oszołomstwa). Dlaczego więc dzielnice są słuchane (zresztą tylko niektóre)? Cóż, polityka...
Od informowania są dzienniki. ZTM miałby założyć własny?drapka pisze:dobrym obyczajem byłoby informowanie pasażerów przez ZTM o róznych sprawach - w tym projektach zmian PRZED poinformowaniem owych dzienników a nie PO.
Prasy z dala nie utrzymasz. Projekt bielański został po południu wysłany faksem do dzielnic, a następnego dnia pojawił się na stronie. Tymczasem już opublikowano go w "Stołku", mimo że dziennikarzom przekazany nie został. Z której z kilkunastu dzielnic wyciekło - nie wiadomo. Tak, czy owak - powinieneś być świadomy, że dziennikarze najpierw piszą, co im się wydaje, że wiedzą, a dopiero potem następuje oficjalna publikacja. Mało tego, czasem dopiero potem następują ostatnie wiążące decyzje...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
18 października, czyli już za miesiąc metro dojedzie do MŁOCIN. W związku z tym zapowiedziane zostaly jakieś dodatkowe badania opinii w sprawie zmian na Żoliborzu, np. w sprawie linii 520. Artykul na ten temat zniknąl ze strony GW oraz ŻW, więc nie mogę zweryfikować tego co zostalo ustalone. Czy coś już wiadomo na ten temat? Czy są jakieś korekty w stosunku do projektu pierwotnie zaprezentowanego przez ZTM?
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Pewne zmiany są. Za kilka dni powinny być udostępnione publice.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow