Metro Marymont i praktyki ekspedytorów
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
na 510 zdarzają się agenci, którzy wsiadają już na przystanku na Dw. Centralny 17, na Emilii Plater...JacekM pisze:Pasażerowie linii tarchomińskich to są niezłe cwaniaki - jak takie 508 albo 511 kończyło na pl. Wilsona, to wsiadali przy Hali Marymonckiej w stronę Wilsona żeby mieć miejsce siedzące
noidea
Biorąc pod uwagę skąd pochodzi większość mieszkańców Nowodworów, to są to jeszcze nawyki z rodzinnych stron - tak PKS-y kursują rzadko, i często trzeba było długo jechać takich autokarem - dlatego kto pierwszy zajął miejsce siedzące, ten był wygrany, bo np. nie stał potem godzinę. Widocznie do niech więc nie dotarło, że oni już na wsi nie mieszkają (sądząc choćby po tym, że są tacy agenci, co potrafią wylewać brudną wodę przez balkon na trawnik przed blokiem ).marcus pisze:Najbardziej to oni denerwowali kierowców, ale teraz się to jakoś uspokoiło. Chociaż dziwi mnie to że oni są gotowi czekać np 10 minut na następne 511 podczas gdy poprzednie jeszcze stoi na przystanku tylko po to by zająć miejsce.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
O, wielkomieszczanin z Marek się wypowiedział
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Najlepsze jest to, że swego czasu potrafili wsiąść na przystanku dla wysiadających, a jak na pętli zauważyli że coś wcześniej jedzie chcieli się przesiadać, lecz w tym momencie kierowca nie chciał ich wypuścić z autobusu (było nie było poza przystankiem). Wtedy przychodzili i skargi chcieli składać Że nie wspomnę o przypadkach, gdy kierowca się meldował a ludzie sami sobie pierwsze drzwi otwierali...
- Colony
- Posty: 2932
- Rejestracja: 05 sty 2006, 17:43
- Lokalizacja: przychodzimy i dokąd zmierzamy?
- Kontakt:
Na marginesie. To trafił się kiedyś w E8 taki młody tatuś z żoną i z wózkiem. Podszedł do kierowcy i pyta czemu nie jedziemy. Kierowca pokazuje mu zegarek i mówi, że ma jeszcze 4 minuty do odjazdu. Na co wnerwiony klient zaczyna mu bluzgać mówiąc, że nic go to nie obchodzi, bo on chce być jak najszybciej w domu. Dołożył do tego argumenty: "pan nie wie kim ja jestem". Kierowca poczekał chwilę po czym trzasnął drzwiami od kabiny i podgłośnił radio. A tatusiek jakby nigdy nic produkował się dalej patrząc po pasażerach czy go poprą. Potem wysiadł na Stefanika.
Wiem, że to do głupich zachowań, ale pasuje do historii.
Wiem, że to do głupich zachowań, ale pasuje do historii.
(podpis tymczasowy zanim nie znajdę czegoś niebanalnego co was zbije z pantałyku)
Kiedy jeszcze ten przystanek obok petli byl dla wysiadajacych, jeden koles, ktory jezdzil przede mna E-4, po pierwszym przypadku pakowania sie ludzi do wozu na tymze przystanku, zapytal ekspedytora, co ma z tym robic, zeby bylo dobrze i zeby uniknac raportu i podobno otrzymal odpowiedz "wywalac, bo to przystanek dla wysiadajacych". Co tez czynil konsekwentnie za kazdym razem
Ja z kolei mialem wtedy inna metode - w momencie, gdy zobaczylem, ze wysiadl ostatni pasazer, po prostu zamykalem drzwi nie patrzac na to czy ktos dobiega, czy ktos juz wsadzil noge w te drzwi, itp. Zeby nie bylo, zawsze uzywalem dzwonka ostrzegawczego
Ja z kolei mialem wtedy inna metode - w momencie, gdy zobaczylem, ze wysiadl ostatni pasazer, po prostu zamykalem drzwi nie patrzac na to czy ktos dobiega, czy ktos juz wsadzil noge w te drzwi, itp. Zeby nie bylo, zawsze uzywalem dzwonka ostrzegawczego
A to ode mnie chyba No bo jaka inna może być odpowiedź na takie pytanie? No ale niestety któregoś pięknego dnia przystanek zmienił klasyfikację i trzeba było kartkę wywiesić, coby kierowcy dalej tych ludzi nie wyrzucalirzeznik pisze:apytal ekspedytora, co ma z tym robic, zeby bylo dobrze i zeby uniknac raportu i podobno otrzymal odpowiedz "wywalac, bo to przystanek dla wysiadajacych". Co tez czynil konsekwentnie za kazdym razem
Nie demonizuj, wczoraj widziałem jak to pasażerowie są poszkodowani - kierowcy czekają na paru dobiegających i tragedia się nie dzieje. A biorąc pod uwagę częstotliwości linii na pętli nikomu krzywda się nie stanie jak poczeka na kolejne E4/E8/508/511.perez pisze:wracając do czasów odjazdów poszkodowani są tylko pasażerowie bo kierowca aby za mocno nie opóźnić zamyka im drzwi przed nosem i odjeżdża. Nie ma teraz skrupułów przez tych ekspedytorów.
Dokladnie. Nikomu korona z glowy nie spadnie, jak poczeka te pare minut na nastepny kurs. A na paru dobiegajacych sie tam zawsze poczeka - byle nie opoznic odjazdu powyzej minuty, bo raport bedziemarcus pisze:Nie demonizuj, wczoraj widziałem jak to pasażerowie są poszkodowani - kierowcy czekają na paru dobiegających i tragedia się nie dzieje. A biorąc pod uwagę częstotliwości linii na pętli nikomu krzywda się nie stanie jak poczeka na kolejne E4/E8/508/511.perez pisze:wracając do czasów odjazdów poszkodowani są tylko pasażerowie bo kierowca aby za mocno nie opóźnić zamyka im drzwi przed nosem i odjeżdża. Nie ma teraz skrupułów przez tych ekspedytorów.
Co do polowania na miejsca siedzace, to codzienny emerycki surwiwal udziela sie juz kazdej grupie spolecznej Ostatnio jak mialem E-8, to jakis straszny bajzel byl na miescie i zaczelo sie od sterowania. Jakby tego bylo malo, jedna brygada zdechla na Nowotworach i wyjechala rezerwa, ktora bedac brygada za mna, przyjechala na Marymont przede mna, bo zablokowal mnie na Nowodworach i mimo moich usilnych tlumaczen, ze jest sterowanie, stwierdzil, ze jedzie pierwszy, bo bedzie o czasie. No i na Marymoncie ludzie mu sie zapakowali do wozu, a w miedzyczasie ustalilismy w ekspedycji, ze jednak ja jade pierwszy. Gdy oglosilem pasazerom w pierwszym wozie, ze ja jade pierwszy, to Ci stojacy malo mnie nie staranowali i zadeptali, jak przebiegali (naprawde przebiegali! ) do mojego wozka A ci siedzacy w pierwszym nawet nie spojrzeli...
wiesz jezeli tak juz piszesz to Tobie tez korona z głowy nie spadnie jak poczekasz pare minut. skad wiesz, moze komus sie spieszy tak samo, bo jak sie spozni to napiszą na niego raport ....rzeznik pisze:Nikomu korona z glowy nie spadnie, jak poczeka te pare minut na nastepny kurs. A na paru dobiegajacych sie tam zawsze poczeka - byle nie opoznic odjazdu powyzej minuty, bo raport bedzie
PURA VIDA!
Ja nikomu nie czytam w myslach i nie jestem niczyja nianka. Czekam max. minute i odjezdzam, bo nikt mnie potem nie bedzie usprawiedliwial. Mam rozklad, mam swoje obowiazki i musze ich dopelnic, a jak ktos jest gapa, to niech szybciej biegnie albo wczesniej przychodzi na petle.mariow pisze:wiesz jezeli tak juz piszesz to Tobie tez korona z głowy nie spadnie jak poczekasz pare minut. skad wiesz, moze komus sie spieszy tak samo, bo jak sie spozni to napiszą na niego raport ....