Komunikacja miejska w Wawrze

Moderator: Wiliam

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8455
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 07 lip 2009, 23:12

TGM pisze:113 kiedyś potrafiło z tych opłotków do centrum W-wy kursować. Za czasów ciemnej komuny. Wstyd, że teraz gdy kraj się rozwija (wolno ale jednak) komunikacja jest coraz gorsza i wszystko się "zwija" (-( :razz: .
Wstyd, to porównywać Warszawę czasów PRL do obecnej...
Co ile kursowało to 113?

Awatar użytkownika
TGM
Posty: 5305
Rejestracja: 14 gru 2005, 22:52

Post autor: TGM » 07 lip 2009, 23:18

person pisze: Wstyd, to porównywać Warszawę czasów PRL do obecnej...
Co ile kursowało to 113?
No właśnie, wstyd :!: Kiedyś to te tereny pewnie jakieś rolnicze były, chałupy wiejskie. A teraz coraz więcej ludzi prowadzi miejski tryb życia.
Częstotliwości nie znam, nie jestem aż tak stary. Trasa jest tu: http://www.trasbus.com/liniabus113.htm
Drugi wstyd to że nad Wisłę nie ma co jeździć bo syf. :-$
Miasto piętnastominutowe - czekaj piętnaście minut na przesiadkę.

zzz
Posty: 1060
Rejestracja: 21 sty 2008, 22:46

Post autor: zzz » 07 lip 2009, 23:20

TGM pisze:113 kiedyś potrafiło z tych opłotków do centrum W-wy kursować. Za czasów ciemnej komuny. Wstyd, że teraz gdy kraj się rozwija (wolno ale jednak) komunikacja jest coraz gorsza i wszystko się "zwija" (-( :razz: .
No tak bo wyznacznikiem jakosci komunikacji jest czy kazda dziura ma bezposredni autobus do centrum miasta. Czas oczekiwania to bzdura. To nic, ze ludzie z reguly musza dojechac na okreslona godzine. I jak autobus przyjedzie 5 minut pozniej to moze wyjsc z domu godzine wczesniej zeby pojechac wczesniejszym. ](*,)

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7690
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 07 lip 2009, 23:21

ZTM pisze:Znaczne kontrowersje wzbudziła propozycja kursowania autobusów ulicą Potockich w Marysinie. Wykonany na wniosek Dzielnicy Wawer przejazd kontrolny autobusem wykazał taką możliwość techniczną, jednak oprócz głosów poparcia mieszkańców zadowolonych z możliwości poprawy dostępności komunikacji, pojawiały się też protesty, poparte przez przedstawicieli lokalnego samorządu osiedlowego. W tej sytuacji ZTM pozostawia ostateczną decyzję co do skierowania autobusów na ul. Potockich władzom dzielnicy, jako organowi bezpośrednio reprezentującemu mieszkańców.
Identycznie jak na Tarchominie. Mieszkańcy chcą autobusu na Myśliborskiej, a prezesi spółdzielni mieszkaniowych nie. Więc autobusu nie ma i drałuje się do Światowida.
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.

urluch
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 08 lip 2009, 18:49

TGM pisze:
person pisze: Wstyd, to porównywać Warszawę czasów PRL do obecnej...
Co ile kursowało to 113?
No właśnie, wstyd :!: Kiedyś to te tereny pewnie jakieś rolnicze były, chałupy wiejskie. A teraz coraz więcej ludzi prowadzi miejski tryb życia.
Częstotliwości nie znam, nie jestem aż tak stary. Trasa jest tu: http://www.trasbus.com/liniabus113.htm
Drugi wstyd to że nad Wisłę nie ma co jeździć bo syf. :-$
Według informatora na Trasbusie:
W 1977r. jeździła w szczycie co 11 minut, w międzyszczycie co 16 min.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

zzz
Posty: 1060
Rejestracja: 21 sty 2008, 22:46

Post autor: zzz » 08 lip 2009, 18:52

urluch pisze:Według informatora na Trasbusie:
W 1977r. jeździła w szczycie co 11 minut, w międzyszczycie co 16 min.
No super, szkoda tylko ze w tamtych czasach bylo duzo wiecej brygad niz autobusow na stanie w papierach juz nie mowiac o faktycznie istniejacych autobusach.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 lip 2009, 19:03

A w praktyce? :P
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26855
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 09 lip 2009, 8:24

A w praktyce jeździła BWL po kolei meldująca się na pętlach jako jakaśtam brygada i następnie na PT jadąca na następną pętlę zrobić to samo.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
TGM
Posty: 5305
Rejestracja: 14 gru 2005, 22:52

Post autor: TGM » 09 lip 2009, 8:55

Wystarczy obejrzeć np. „Nie lubię poniedziałku” żeby zobaczyć, że autobus odbijał się od autobusu :P .
Miasto piętnastominutowe - czekaj piętnaście minut na przesiadkę.

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 09 lip 2009, 9:29

MisiekK pisze:ZTM pozostawia ostateczną decyzję co do skierowania autobusów na ul. Potockich władzom dzielnicy, jako organowi bezpośrednio reprezentującemu mieszkańców.
No dobra, to po co konsultacje? Skoro i tak zarządzi jakiś wawerski pan M.? Nadal nie rozumiem tego mechanizmu: ZTM zarządza konsultacje, ludzie listy piszą - a nikt ich nie informuje, że żeby mieć faktycznie wpływ (o ile taki jest w ogóle przewidziany) - muszą wiedzieć do kogo uderzyć w dzielnicy.
A przypuszczam, że wiedza wśród mieszkańców o tym, że to "organ bezpośrednio reprezentujacy mieszkańców" reprezentuje mieszkańców w sprawie autobusów jest dosyć nikła - owszem, wiedzą o tym społecznicy reprezentujący pół ulicy i pół kamienicy, wiedzą różnego rodzaju łaziki i pieniacze - i oni może coś załatwią tam gdzie trzeba, może nie. Jak dobrze trafią - na radnego i urzednika, których uda się przekonać - to dobrze. Czy reprezentatywne to będzie - nie wiem. Ale będzie. A jak trafią na beton, który jest alfą i omega od komunikacji i uważa, że wie najlepiej - to w ogóle nie ma o czym mówić.
Ale mieszkańcy w swej masie dostają komunikat "konsultacje ZTM" - i uważają, że od poczatku do końca decyduje o zmianach własnie ZTM. A w praktyce ZTM podpiera się tymi wynikami w walce z dzielnicą - i czasem przeforsuje, czasem nie. Więc wychodzi z tego coś w rodzaju paranoi: w konflikcie głosu ludzi przytaczanego przez ZTM z głosem ludzi przytaczanym przez dzielnicę wypracowuje się kompromis. Czyli ludność uzgadnia swoje stanowisko sama ze sobą za pośrednictwem dwóch komórek miejskich, i najczęściej się nie zgadza. Może byłyby inne sposoby legitymizowania zmian niż takie cyrki - bo powtarzalność tego schematu i to, że nikt nie wychodzi z tego zadowolony stawia nad taką procedurą znak zapytania.
Może jednak już z dwojga złego lepiej wziąć towarzystwo "za twarz" i wprowadzać plany odgórnie, stosując zamiast hucznych "konsultacji" uprzednie ciche badania terenowe? Ewentualnie potem korygować, jeśli coś wyjdzie nie tak.
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26855
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 09 lip 2009, 9:39

TGM pisze:Wystarczy obejrzeć np. „Nie lubię poniedziałku” żeby zobaczyć, że autobus odbijał się od autobusu :P .
Też cholera źródło historyczne znalazłeś. To, co ja piszę, to relacja pracownika komunikacji z tamtych czasów. Ty ich - jak sam przyznałeś - nie pamiętasz, ale i tak wiesz swoje.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25428
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 09 lip 2009, 17:32

drapka pisze:wychodzi z tego coś w rodzaju paranoi:
Już zostało ukute twierdzenie, że konsultacje to pewna śmierć projektu.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 10 lip 2009, 8:39

pawcio pisze:
drapka pisze:wychodzi z tego coś w rodzaju paranoi:
Już zostało ukute twierdzenie, że konsultacje to pewna śmierć projektu.
Ale tak czy owak trzeba przekonywać dzielnice. Ale z drugiej strony plusem konsultacji jest to, że więcej ludzi się dowie, że "coś się święci" - i zorientują się zanim ich autobus wywiezie nie tam gdzie trzeba.

A już tak generalizując - to cóż to są za "reprezentanci mieszkańców" jeżeli ja potrafię z pamięci wymienić więcej nazwisk posłów z Warszawy niż radnych z mojej dzielnicy. No ale poseł nie będzie raczej interweniował w sprawie takiej czy 130 ma jeździć na Rakowiecką czy na Centralny. To musi załatwić radny i urzędnik. Koniowatego z rzędem temu, kto wie, do kogo w dzielnicy uderzać w tej sprawie, zeby cokolwiek załatwić. Powtórzę - to wiedzą albo łaziki-pieniacze, albo lokalne alfy-omegi w rodzaju kierownika referatu czy właśnie decydenta w spółdzielni mieszkaniowej. I znów: konia z rzędem temu szaremu spółdzielcy, który wie, dokąd uderzyć w tej sprawie w ramach spółdzielni - ba, który w ogóle wie, ze jego spółdzielnia zajmuje się trasami autobusów.

Podsumowując generalizację: należałoby chyba albo odebrać prawo głosu (zostawić jedynie prawo opniowania) w tej sprawie urzednikom dzielnicowym, albo przekazać tę sprawę do wyłącznej kompetencji dzielnic. To drugie, ze względu na ponaddzielnicowy charaker większości linii, byłoby oczywiście niewykonalne. A więc może podzielić linie na dzielnicowe i ogólnomiejskie? Takim np. metrem, 401, 186 czy 189 rządziłby ZTM, a np. jakimś 274, które do tego 186 dowiezie - rządziłaby dzielnica - daliby duzo pieniędzy - byłyby częste linie, daliby mało - byłyby rzadkie, a ludność wywiozłaby burmistrza i radnych na taczkach. Dodatkowo dzielnice by się dogadywały między sobą w sprawie jakichś połączeń "interregio" - z Bielan na Bemowo na przykład. Oczywiście wszystko pod jakąś koordynacją, żeby nie powstał z tego bajzel na wzór kolejowy.
Popatrz, jaka franca!

PiotrekP
Posty: 3498
Rejestracja: 04 wrz 2006, 19:17

Post autor: PiotrekP » 10 lip 2009, 11:14

Bastianie, możesz powiedzieć jak na nowe zmiany zareagowali pasażerowie z Nowego Rembertowa? Były jakieś głosy sprzeciwu odnośnie 401?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 10 lip 2009, 11:49

Z Nowego (ani żadnego innego) Rembertowa nikt przeciwko 401 nie protestował :P
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Zablokowany