Pożary pojazdów warszawskiej komunikacji

Moderatorzy: JacekM, Dantte

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 15 lip 2009, 17:23

Zacznijmy od samego serwisowanie, byłem kiedyś w zakładach naprawczych samolotów.
Po pierwsze: czyściej niż w szpitalu, na serio, z podłogi można było jeść.
Po drugie: każda część wytwarzana na miejscu z metalu który jest za każdym razem badany, narzędzia są pobierane z magazynu na jedną prace i zaraz oddawane.
Nawet jak masz wolną chwile i chciałbyś pomóc koledze to nie możesz, bo jest to niezgodne z wymogami bezpieczeństwa.
A jeszcze co do sys. ewidencji, to jak w jakimś samolocie zepsuje się śrubka, to we wszystkich innych wymienia się części wyprodukowane z tego samogo kawałka metalu.

I teraz pytanie ile musiałby kosztować wozokilometr by zapłacić za to?
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

tomek0409
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2008, 18:05

Post autor: tomek0409 » 15 lip 2009, 17:29

Delfino pisze:Ale to jest statystyka.

Samoloty latają po 30 lat nie mając w powietrzu poważniejszej usterki, która zagrażałaby bezpieczeńśtwu. Dlaczego autobusy mogą się psuć, zapalać itd.?

A weźmy samochód - może jeździć bezawaryjnie przez 10-15 lat wymagając tylko raz na jakiś czas przeglądu i wymiany oleju czy klocków hamulcowych. Autobusy wydawałoby się mają cały czas dostęp do hal naprawczych, mają przeglądy okresowe, naprawy itd. Słyszeliście żeby samochód sam się zapalił? A o ile więcej samochodów jeździ po ulicach?
Jak to ktos juz napisal, kwestia bezpieczenstwa samolotow jest bardzo powaznie traktowana. Moze nie zbrzmi to ladnie, ale jednak z plonacego autobusu latwiej uciec, czy to przez drzwi czy okno. Jest wiecej awarii autobusow, ale tez jest wiecej samych autobusow, na razie pozary, wypadki autobusow nei spowszednialy tak bardzo, jak samochodowe, dlatego zawsze jest wrzawa, jak cos takiego sie stanie.

Przy remontach samochodow uzytkownik bierze pod uwage w duzym stopniu jakosc czesci. W pojazdach uzytkowych czesto najwazniejszy jest koszt (najczesciej rozpatrywany krotkoterminiwowo). I najwazniejsze to to, ze autobusy, ciezarowki pokonuja znacznie wieksze dystanse, dluzej sa w ruchu. Przeciez 16 godzinna zmiana z dwoma kierowcami to nic szcegolnego. Autobusy miejskie to juz wogole maja przerabane, ciagle przyspiaszenie, hamowanie,etc. Chlodzenie hamulcow, silnika musi byc wymuszane, bo sam ped powietrza nie wystarczy.

Samochody tez sie pala, kilka lat temu bodajze Peugeot 206 byl wyjatkowo latwopalny. Ale pozary samochodow nie sa na tyle spektakularne (a w konsekwencji medialne), zeby sie nimi zajmowac.

Michalk001
Posty: 1222
Rejestracja: 26 paź 2007, 20:18
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Michalk001 » 15 lip 2009, 21:45

Myślę że wystarczyłoby się skupić na odpowiednim zabezpieczeniu komory silnika - w miarę szczelne odizolowanie odpowiednio grubą blachą prawdopodobnie nie do końca zabezpieczyłoby pojazd - lecz myślę że znacznie opóźniłoby "wyjście" ognia poza komorę silnika, a tym samym umożliwiło by uzyskanie wystarczającej ilości czasu na skuteczną akcję gaśniczą.

rafalzag
Zbanowany
Posty: 266
Rejestracja: 27 maja 2007, 21:38
Lokalizacja: EPWA

Post autor: rafalzag » 15 lip 2009, 21:49

kajo pisze:Zacznijmy od samego serwisowanie, byłem kiedyś w zakładach naprawczych samolotów.
Po pierwsze: czyściej niż w szpitalu, na serio, z podłogi można było jeść.
Po drugie: każda część wytwarzana na miejscu z metalu który jest za każdym razem badany, narzędzia są pobierane z magazynu na jedną prace i zaraz oddawane.
Nawet jak masz wolną chwile i chciałbyś pomóc koledze to nie możesz, bo jest to niezgodne z wymogami bezpieczeństwa.
A jeszcze co do sys. ewidencji, to jak w jakimś samolocie zepsuje się śrubka, to we wszystkich innych wymienia się części wyprodukowane z tego samogo kawałka metalu.

I teraz pytanie ile musiałby kosztować wozokilometr by zapłacić za to?
Na pewno nie w LOT :grin:

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 15 lip 2009, 23:30

rafalzag pisze:Na pewno nie w LOT
To było akurat w Dęblinie. Poczym mieliśmy wycieczkę awiotetką:)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

rafalzag
Zbanowany
Posty: 266
Rejestracja: 27 maja 2007, 21:38
Lokalizacja: EPWA

Post autor: rafalzag » 15 lip 2009, 23:55

kajo pisze:
rafalzag pisze:Na pewno nie w LOT
To było akurat w Dęblinie. Poczym mieliśmy wycieczkę awiotetką:)
W Dęblinie też na spontanie jest, przynajmniej w hangarach cywilnych :)

Zależy czym leciałeś, jak którąś z Cessn, to ok, ale jak którymś z jaczków, np. Jak 12A SP-ABB to byś zmienił zdanie na temat latania i ogólnie EPDE :grin:

Awatar użytkownika
levar
Posty: 3063
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:46
Lokalizacja: Warszawa Stegny
Kontakt:

Post autor: levar » 16 lip 2009, 1:54

Wychodzą wieloletnie zaniedbania warsztatowe. Jeden gniot mniej cieszy. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Uważam, że tym razem pan Z. powinien polecieć. Ja rozumiem, że mechaników jest mało, ale ktoś do cholery musi odpowiadać za ich pracę. Dlaczego w/w pan potrafi dyscyplinować kierowców (ba, żeby jeszcze dyscyplinować; wzywać do siebie za totalne pierdoły!), a nie potrafi dyscyplinować mechaników?

Bierut
Posty: 292
Rejestracja: 11 lip 2008, 14:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Bierut » 16 lip 2009, 8:03

Delfino pisze:Ale to jest statystyka.

Samoloty latają po 30 lat nie mając w powietrzu poważniejszej usterki, która zagrażałaby bezpieczeńśtwu. Dlaczego autobusy mogą się psuć, zapalać itd.?

A weźmy samochód - może jeździć bezawaryjnie przez 10-15 lat wymagając tylko raz na jakiś czas przeglądu i wymiany oleju czy klocków hamulcowych. Autobusy wydawałoby się mają cały czas dostęp do hal naprawczych, mają przeglądy okresowe, naprawy itd. Słyszeliście żeby samochód sam się zapalił? A o ile więcej samochodów jeździ po ulicach?
Samoloty mają wiele usterek. Ale proporcje czsu spędzonego w powietrzu do obsługi na ziemi są inne. Każdy samolot jest sprawdzany az osobna. A jak dokładnie sprawdzisz np 300 autobusów przez 1 noc ?

Co do samochodów osobowych. To chyba żartujesz. Przecierz one też się psują i palą. Po prostu nikt się nimi publicznie nie przejmuje.

Co do autobusów. Coraz nowsze autobusy budowane są tak, aby technika zajmowała jak najmniej miejsca. Zespoły napędowe zabudowane są coraz ciaśniej co w połączeniu z warunkami ruchu miejskiego już tworzy niebezpieczną mieszankę.
Dodatkowo wystawanie w korkach w wielkich miastach, upał, przeładowanie i dziury które powodują, że elementy naprężają się i zużywają szybciej...

Zapewne w innych bardziej cywilizowanych krajach pewne ww. parametry nie występują i takie przypadki zdarzają się rzadziej.

Awatar użytkownika
Nordyk110
Posty: 1634
Rejestracja: 06 sty 2006, 21:32

Post autor: Nordyk110 » 16 lip 2009, 21:07

levar pisze:Wychodzą wieloletnie zaniedbania warsztatowe. Jeden gniot mniej cieszy. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Uważam, że tym razem pan Z. powinien polecieć. Ja rozumiem, że mechaników jest mało, ale ktoś do cholery musi odpowiadać za ich pracę. Dlaczego w/w pan potrafi dyscyplinować kierowców (ba, żeby jeszcze dyscyplinować; wzywać do siebie za totalne pierdoły!), a nie potrafi dyscyplinować mechaników?
Jakbym się zawziął to po tygodniu jazdy i ja mógłbym poprowadzić autobus z pasażerami ,a po tygodniu nauki jakby mnie wezwali na jakąś awarię autobusu to pewnie mógłbym się tylko mądrze drapać po głowie . ;-) .
Chyba jest za mało mechaniorów .
Przegubowce ,to sól tej ziemi .

8833
Posty: 238
Rejestracja: 25 lut 2009, 21:18

Post autor: 8833 » 16 lip 2009, 21:16

Wy nie macie racji. To nie zaniedbania warsztatowe. Przecież wczoraj rzecznik MZA powiedział, że autobusy płoną, bo jest ciepło. I wszystko w tym temacie. Ja czekam na pożar Ikarusa, bo napewno niedługo tki będzie.

fluger
Posty: 523
Rejestracja: 01 paź 2008, 20:28

Post autor: fluger » 16 lip 2009, 21:20

A jak będzie zimą to ciekawe co powiedzą?

SławekM
(solaris8315)
Posty: 17699
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:57
Kontakt:

Post autor: SławekM » 16 lip 2009, 21:21

Awaria grzejnika ;)

Awatar użytkownika
Janek1236
(viper1983)
Posty: 1115
Rejestracja: 24 kwie 2006, 15:28
Lokalizacja: Śródmieście/Bielany

Post autor: Janek1236 » 16 lip 2009, 22:31

8833 pisze:Ja czekam na pożar Ikarusa, bo napewno niedługo tki będzie.
Zapomnij :-" chyba że sam takiego podpalisz....

NR
(tygrys)
Posty: 3178
Rejestracja: 03 gru 2007, 8:53
Lokalizacja: Dzielnica Bemowo m. st. Warszawy

Post autor: NR » 16 lip 2009, 23:35

Jest nowe polecenie dla kierowców MZA

Na kazdym postoju przewietrzyć komorę silnika oraz obejrzeć stan silnika itd.

:D :D :D :D

Awatar użytkownika
Jamnik
Posty: 3835
Rejestracja: 15 gru 2005, 21:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jamnik » 16 lip 2009, 23:48

NR pisze:Na kazdym postoju przewietrzyć komorę silnika oraz obejrzeć stan silnika itd.
A dokładniej po każdym przejechanym półkursie. Trochę to niesprawiedliwe. Jedni się więcej na machają, a inni mniej. :D Przynajmniej w teorii.

ODPOWIEDZ