Fakt jest taki, że dosyć częste zmiany są bardzo negatywnie odbierane przez większość pasażerów, którzy mają na głowie wiele ważniejszych spraw, niż śledzenie zmian w KM.
Często życie jest "wyścigiem szczurów" i ludzie maja na głowie ważniejsze sprawy i żyją z przyzwyczajenia nie sledząc rozkładów, o zmianach tras nie wspominając.
Gdy nagle im autobus, lub tram z numerem jakim jezdza od lat nie przyjedzie podnoszą wrzask.
Szarego pasażera nie intertesuje brak brygad i to że ZTM ma ich pewną pule, którą musi ciągle układac i zmieniać. Ci ludzie chca dojechać do pracy, szkoły, domu, bo tak sa zaprogramowani i kazda zmiana zakłóca ich plan zajęc.
Wiadomo że zmiany robi się po to, aby polepszyć KM i wiadomo ze odbywa sie to metoda prób i błędów, które nie zawsze potem można wyprostowac, aby wszystkich zadowolić.
I wszystkie projekty z sensownym wytłumaczeniem ludziskom mozna by było im wbić do głów, ale na litosc boską próba wprowadzenia np: do Wawra 113, czy 143, bo kiedyś jezdziły w tej dzielnicy jest mizernym wytłumaczeniem.
Podobnie jak swego czau ankieta dotycząca zabrania 144 z Białołęki, w momencie podziału 122, bo kiedys 144 jezdziło na Mokotowie-pseudo historycy z ZTMu, może powinni podjąć prace w IPNie
Padło juz wiele wypowiedzi dotyczących ludności napływowej do stolicy, którzy nie mają bladego pojęcia o układzie komunikacyjnym z przed kilkunastu lat, a rdzenna ludnośc miasta nie zwraca już uwagi na numerek, tylko wszyscy pragna dobrego, solidnego i czestego połączenia ze strategicznymi dla nich miejscami w mieście.
[ Dodano: |28 Sie 2009|, 2009 12:20 ]
MisiekK pisze:Odkad pamiętam było to linia wożąca powietrze. Szczególnie jak kursowała raz na godzinę.
Skoro można ją było zawiesić na wakacje, a kilkanaście lat temu skaracano ją w DS do trasy Tarchomin-Wschodni, czyli czymś była i jest zastępowana.
Kto nie pozwala dopuścić do udupienia jej i odzyskania pięciu cennych brygad?