O Kolejach Mazowieckich - KM

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 03 lis 2009, 6:58

Za długo pisać- to raz; dwa - niektórych spraw lepiej nie opisywać na publicznym forum. Tym bardziej że nie wiadomo kto je czyta
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 03 lis 2009, 17:03

Glonojad pisze:No to kończą mi się pomysły. O co chodzi zatem?
KM nie działa w próźni - masz i marszałka, i PLK, i inne instytucje... Choćby nie wiem, kto jakmim wizjonierem był, to musi działać w tych realiach, które są. Także tych obiektywnych - dostępności taboru, ograniczeniach natury technicznej
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

mariow
Posty: 2655
Rejestracja: 13 lut 2007, 16:10
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post autor: mariow » 03 lis 2009, 17:14

MeWa pisze:KM nie działa w próźni - masz i marszałka, i PLK, i inne instytucje... Choćby nie wiem, kto jakmim wizjonierem był, to musi działać w tych realiach, które są. Także tych obiektywnych - dostępności taboru, ograniczeniach natury technicznej
plus ludzkiej niechęci do zmian, niechciejstwa, wygodnictwa .... :(
PURA VIDA!

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 03 lis 2009, 20:17

jak w większości instytucji / firm
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 05 lis 2009, 14:53

Majewski: Plany rozwoju KM na lata 2010-2020

Kilka dni temu pojawiły się informacje, że Jakub Majewski, prezes Kolei Mazowieckich, ma zostać odwołany. Dziś na spotkaniu z dziennikarzami wygłosił on swoiste expose, w którym przedstawił swą wizję rozwoju spółki. - Niespójna polityka nie może być kontynuowana - oświadczył.

Jak stwierdził, obecna strategia rozwoju przewoźnika kończy się na 2010 r. Z tego powodu opracowano nowy plan, obejmujący przedział czasowy do 2020 r. Materiał ten został przedstawiony komisji strategii mazowieckiego sejmiku.



* Jakub Majewski, prezes Kolei Mazowieckich (fot. Rynek Kolejowy).

Na początek - tabor. - Jest on dość zróżnicowany. Nie było jednak wieloletniego planu inwestycyjnego, jeśli chodzi o pozyskiwanie kolejnych pojazdów i modernizację starych. Nie bardzo było widać spójną wizję. To musi się zmienić - powiedział Majewski. - W perspektywie 5-10 lat na Mazowszu powinien być tylko tabor nowy lub zmodernizowany - podkreślił. Jako jedną z priorytetowych spraw wymienił monitoring w pociągach. - Wielu pasażerów nie czuje się w nich komfortowo, ponieważ opinia o niskim poziomie bezpieczeństwa na kolei w świadomości społecznej wciąż funkcjonuje - powiedział szef KM. Zapowiedział także wprowadzenie systemu śledzenia ruchu pociągów na elektronicznej mapie Mazowsza. - W firmie nie ma sprawnych procedur na wypadek sytuacji kryzysowych. Przykładem może być ostatnia awaria elektrowni Kozienice. Pociągi stały, a my nawet o tym nie wiedzieliśmy - stwierdził.

Jak wskazał Majewski, spółka nie ma ani jednej własnej lokomotywowni. - PKP SA dzierżawi je PKP PR, które poddzierżawiają nam. To bardzo karkołomne - powiedział prezes Kolei Mazowieckich. Spółka będzie więc starać się o przejęcie lokomotywowni w Tłuszczu i Sochaczewie. Planuje także budowę punktów obsługi technicznej taboru w Radomiu, Siedlcach, Nasielsku i Sierpcu.

- Chcemy zmniejszać liczbę przejazdów służbowych i zwiększać liczbę obiegów - podkreślił Majewski. Jego zdaniem, rozkład jazdy który funkcjonuje obecnie, niewiele różni się od tego, który obowiązywał np. 10 lat temu. - A teraz przecież następuje proces dezurbanizacji. Ludzie wyprowadzają się z Warszawy , jadą do pracy na godzinę 9 rano, a nie na 7, tak jak dawniej. Tymczasem najwięcej pociągów do stolicy przyjeżdża o 6.30. Zdaniem kolejarzy na 9 to jedzie się do kina. To musi się zmienić - powiedział prezes KM. Jego zdaniem, część pociągów służy przede wszystkim kolejarzom, którzy dojeżdżają do pracy. - Przychodzą do nas petycje z kilkuset podpisami, z prośbą, aby nie zmieniać rozkładu jazdy od połowy grudnia. A o zmianie kursowania danego pociągu wiedzą tylko kolejarze. Później okazuje się, że petycje zainicjował kolejarski działacz związkowy. Widać więc, kto najwięcej krzyczy w przypadku zmian - stwierdził Jakub Majewski.

Jak wskazał, dotychczasowe analizy socjologiczne i ekonomiczne, na których opierała swą działalność spółka, były bardzo ubogie. Nieprawidłowo przyjęto, że każdy pociąg kosztuje tyle samo - 25 zł za km. - Są pociągi za 10 i 15 zł za km, a są i takie, które kosztują 45 zł za km. Moim zdaniem warto uruchamiać połączenia dla 40 osób, ale taki pociąg musi być tani - powiedział Majewski.

Koleje Mazowieckie chcą stworzyć m.in. połączenia Regio Express (które sprawdziły się w Niemczech), dostosować obsługę taborową do potoków pasażerów oraz budować dalej parkingi Park & Ride. Nowym pomysłem jest ekspres regionalny na trasie Modlin - Okęcie, który zapewniałby szybki dojazd z lotnisk do centrum stolicy. Inne postanowienia strategii na lata 2010-2020 to numeracja połaczeń na wzór linii w komunikacji miejskiej, umowy z przewoźnikami autobusowymi (na wypadek komunikacji zastępczej, ale także i tymi, którzy dowoziliby ludzi na pociągi), rozpoczęcie wymiany infrastruktury informacyjnej, poprawa zarządzania spółką, przyjmowanie nowych, młodych pracowników i stałocykliczny rozkład jazdy.

Jak stwierdził Majewski, planowane zmiany napotykają na opór. Przeciwko nim są związki zawodowe (w KM działa 9 związków, a uzwiązkowienie pracowników oscyluje na poziomie 80 proc.), jak również pracownicy administracyjni. - Budżet województwa w 2010 r. będzie niższy. Nie ma co nastawiać się na to, że będziemy głównym beneficjentem pieniędzy samorządowych. Trzeba będzie myśleć o obligacjach, o leasingu taboru itd. - powiedział Jakub Majewski, prezes Kolei Mazowieckich.

http://www.rynek-kolejowy.pl/13301/Maje ... 2B2020.htm
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 05 lis 2009, 15:35

rufio198 pisze:Planuje także budowę punktów obsługi technicznej taboru w Radomiu, Siedlcach, Nasielsku i Sierpcu.
Nareszcie (-o< Nie wiem, jak to jest gdzie indziej, ale w Radomiu są tereny po byłych ZNTK, które posiadają część infrastruktury, na szopę jak znalazł, po niezbędnych przeróbkach.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 05 lis 2009, 16:53

W Nasielsku jest teren po byłej szopie. Jeszcze lepiej jest w Sierpcu- tam jest jeszcze coś co można nazwać lokomotywownia. Co prawda nazwa jest na wyrost- ale paliwo do szynobusów zatankować można, pomieszczenia dyspozytorskie są , resztki hali stoją.
W porównaniu z Nasielskiem wprost raj.
Najgorzej w Siedlcach- tam na terenach dawnej szopy Stadler stoi
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

Awatar użytkownika
zofey
Posty: 1570
Rejestracja: 11 mar 2009, 8:29
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki - Służewiec

Post autor: zofey » 05 lis 2009, 17:49

Najgorzej w Siedlcach- tam na terenach dawnej szopy Stadler stoi
1. Zakład Stadlera może sam z siebie być szopą dla pewnych pociągów.
2. W Siedlcach terenów wyposażonych w tory jest dużo. Więc coś nowego zbudować też można.

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 05 lis 2009, 18:05

zofey pisze:1. Zakład Stadlera może sam z siebie być szopą dla pewnych pociągów.
W wypadku posiadania większej ilości pociągów Stadler można tak zrobić. Mam nadzieje że tego badziewia z PESY jednak nie kupią.
zofey pisze:2. W Siedlcach terenów wyposażonych w tory jest dużo. Więc coś nowego zbudować też można.
Pytanie o koszty. Czy aby poniesione koszty sie opłaca?

P.s. Właśnie w TVN Warszawa w ,,Miejskim Reporterze'' i w ,,Stolicy'' był wywiad z p. Majewskim
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

podrozny113
Posty: 202
Rejestracja: 09 sty 2009, 15:06

Post autor: podrozny113 » 05 lis 2009, 23:30

Widzę, że na linii pracownicy-prezes iskrzy już na całego. Oto artykuł z Życia: http://www.zw.com.pl/artykul/1,417311_K ... k_VIP.html

Pociągi Kolei Mazowieckich nadkładają drogi, żeby podwozić pracowników do domu. Nowy prezes chce ucywilizować rozkłady. Rada nadzorcza i związkowcy spróbują go odwołać.
autor zdjęcia: Pasterski Radosław
źródło: Fotorzepa
+zobacz więcej

Senne miasteczko Bobrowniki, cztery przystanki za Skierniewicami. Każdego dnia o godz. 5.36 startuje stąd do Warszawy puściutki piętrowy pociąg Kolei Mazowieckich. Na Dworcu Wschodnim jest o godz. 7.17. Inne kursy tego dnia zaczynają się w Skierniewicach, gdzie znajduje się ruchliwy węzeł kolejowy.

Linia specjalna „prywata”

Z Dworca Wschodniego jeden skład odjeżdża o 15.43 (po pracy). W Bobrownikach jest o 17.25. Według naszych ustaleń, to udogodnienie wylobbował dla siebie i znajomych jeden z prominentnych dyrektorów Kolei Mazowieckich. Codziennie jeździ między domem w Bobrownikach a siedzibą Kolei Mazowieckich przy ul. Lubelskiej 2.

– Część pociągów służy głównie kolejarzom – przyznaje skonfliktowany z kolejowymi związkowcami nowy prezes Kolei Mazowieckich Jakub Majewski. – Rentowność połączenia Bobrowniki – Skierniewice wynosi 9 proc., czyli w 91 proc. trzeba do niej dopłacać – ubolewa.

Absurdów jest więcej. Bobrowniki znajdują się w województwie łódzkim, więc Kolejom Mazowieckim nie przysługuje tam dotacja z urzędu marszałkowskiego na Mazowszu. Po drugie: kursuje tam najlepszy i najdroższy w obsłudze pociąg z taboru Kolei Mazowieckich, czyli bombardier. Przejazd kosztuje ponad 40 zł za kilometr, mimo że przy użyciu składu EN57, czyli tzw. kibla (tak określają go pasażerowie), byłoby to poniżej 25 zł za kilometr.

Jakub Majewski wymienia listę połączeń stworzonych specjalnie dla kolejarzy: np. między Mławą a Iłowem, który jest nazywanym osadą kolejarską (8 proc. rentowności), albo z Górą Kalwarią i Pilawą (20 proc.). Ta ostatnia trasa to absurd: nikt o zdrowych zmysłach nie pojedzie do stolicy z Góry Kalwarii przez Pilawę, bo to naokoło. Ale kolejarze jeżdżą. Dlaczego? Za autobus musieliby zapłacić.

– Mamy też takie połączenia, że w Płocku wsiada dziesięć osób, z czego sześć to kolejarze. W Kutnie dosiada się kolejnych 60 kolejarzy. I to wszyscy pasażerowie – wylicza Majewski.

– To nienormalna sytuacja i marnotrawstwo. Pociąg to nie taksówka – mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. – Spółka samorządowa Koleje Mazowieckie jest w dość dobrym stanie, ale wciąż widać w niej mentalność z czasów PKP.

Dojazd jak do fabryki

W Kolejach Mazowieckich powstał projekt dużych zmian w rozkładach, który miałby wejść w życie od połowy grudnia. Prezes chce zmniejszyć liczbę „przejazdów służbowych”.

Do największych miast wojewódzkich planuje wypuścić ekspresy regionalne, które będą zatrzymywały się tylko na niektórych stacjach. To pozwoliłoby wreszcie wykorzystać walory piętrusów, których nie opłaca się zatrzymywać co 1,5 km. Majewski chce też przesunąć godziny szczytu. Badania wykazują, że większość warszawiaków nie przyjeżdża już do pracy na godz. 6.30, ale na 8 albo 9.

Ale zmiany nie ruszą bez uzgodnień z dziewięcioma związkami zawodowymi (90 proc. pracowników spółki to związkowcy). – Z moich obserwacji wynika, że największy tłum jest od godz. 6.30 – twierdzi przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Komendacki.

– Kolej wciąż dowozi ludzi do fabryk na pierwszą zmianę, tylko fabryk już nie ma – kpi Adrian Furgalski.

– Rozkład jest pisany pod konkretnych kolejarzy? Nie wiem o takich przypadkach – mówi przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Ryszard Filochowski. – O pomyśle na nowe rozkłady wiemy za mało. Zarząd nas o nich wystarczająco nie poinformował – twierdzi.

Majewski został ściągnięty do spółki jako człowiek, który przeprowadzi zmiany. Zastąpił zaprzyjaźnioną z marszałkiem Adamem Struzikiem prezes Halinę Sekitę. Ostrymi stwierdzeniami nowy prezes wytoczył totalną wojnę tzw. leśnym dziadkom – to nieoficjalna nazwa zachowawczej grupy w spółce. Walka jest ostra. Była rzeczniczka spółki Donata Nowakowska oskarżyła ekipę Majewskiego o mobbing. Związany z PSL przewodniczący rady nadzorczej Waldemar Kuliński zabronił pojechać prezesowi na branżowe targi Trako w Gdańsku. W poniedziałek nastąpi kolejna próba odwołania prezesa.

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 05 lis 2009, 23:40

podrozny113 pisze:Ale zmiany nie ruszą bez uzgodnień z dziewięcioma związkami zawodowymi (90 proc. pracowników spółki to związkowcy). – Z moich obserwacji wynika, że największy tłum jest od godz. 6.30 – twierdzi przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Komendacki.
i jak tu coś zmienić...
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

milosz
Posty: 53
Rejestracja: 18 lip 2009, 19:42

Post autor: milosz » 05 lis 2009, 23:55

no to jest absurd z tymi pociagami, ze miedzy godzina 6 a 7 jest wieksza czestotliowsc niz miedzy 7 a 9. no ciekawe co wyjdzie z tego nowego rozkladu. interesujace sa te zapowiadane nocne pociagi w koncu

Awatar użytkownika
zofey
Posty: 1570
Rejestracja: 11 mar 2009, 8:29
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki - Służewiec

Post autor: zofey » 06 lis 2009, 5:33

Łukowianka na siódmą, ma może zapełnione te 4 wagony. Ale przyspieszony piętrus równo godzinę później miałby zapełnione 7 (szkoda że więcej nie bardzo może mieć). Czyli zamienić piętrusa z kiblem. Takie zmiany są wręcz oczywiste.

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 06 lis 2009, 5:53

milosz pisze: no ciekawe co wyjdzie z tego nowego rozkladu. interesujace sa te zapowiadane nocne pociagi w koncu
No te to na pewno będą rentowne. 100% rentowności :D :D :D
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

Awatar użytkownika
zofey
Posty: 1570
Rejestracja: 11 mar 2009, 8:29
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki - Służewiec

Post autor: zofey » 06 lis 2009, 6:04

Jedna jednostka po środku między ostatnim, a pierwszym mogłaby po jakimś czasie uzyskać rentowność.

Co do problemów z równomiernym rozłożeniem pasażerów:
Jest sobie pociąg z Radomia do Mińska w porannym szczycie, ma dwie jednostki OK. Potem sobie wyrusza z Mińska na 2 jednostki o 9:48 (naprawdę 1 osoba na "czwórkę"), a potem są 2 pociągi z Łukowa i Siedlec zawalone na maksa (na pewno 8 osób na "czwórkę" ,w Mińsku o 10:22 i 11:24).
A jakby tak ten skład z Radomia podzielić i jedną jednostkę puścić o 9:48, a drugą o 10:42 (wtedy akurat jest miejsce na Średnicy); to oba zawalone pociągi by się trochę odetkały.

To tylko przykład, założę się że na innych kierunkach o tej porze jest podobnie.

ODPOWIEDZ