Jak kształtować układ komunikacyjny?

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 31 sie 2010, 17:02

Zebra pisze:jeśli zachce Ci się pracować na jednym końcu miasta, mieszkać na drugim
To nie jest fanaberia osób, które lubią stać samochodem w korku i dlatego wybrały pracę na drugim końcu miasta. Każdy wolałby mieć wszędzie 5 minut piechotą, ale nie zawsze tak się da.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 31 sie 2010, 17:07

Tm pisze:To nie jest fanaberia osób, które lubią stać samochodem w korku i dlatego wybrały pracę na drugim końcu miasta. Każdy wolałby mieć wszędzie 5 minut piechotą, ale nie zawsze tak się da.
Tak samo z przedszkolem. Ile trudu trzeba włożyć, by się dostać do przedszkola w bardziej dzietnych dzielnicach, to wiedzą tylko tamtejsi rodzice. Ponoć w takim Śródmieściu nie ma problemu...
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

mrs
Posty: 205
Rejestracja: 15 sie 2008, 0:18

Post autor: mrs » 31 sie 2010, 17:37

Do zebry i innych Obrońców Św. Komunikacji oraz Mieszkaniowych Idealistów.

1. Tak, pod hasłem infrastruktura mam na myśli głównie podziemne parkingi. Nie chcę poszerzać Al. Jerozolimskich, wręcz bym je zwęził na rzecz pieszych (np. kosztem parkingów), ogródka Starbucka i takich różnych. Parkingi są potrzebne, bo jeśli całkowicie zniechęcisz ludzi do przyjeżdżania samochodem do centrum (przy czym opłaty za wjazd nie są całkowitym zniechęceniem), może się okazać że wcale nie przesiądą się do i tak już zatłoczonej komunikacji, tylko ich firmy się przeprowadzą. A razem z nimi przeprowadzą się pieniądze i uruchomimy proces degradacji centrum. Statystyczny Polak będzie zadowolony, bo więcej kuchni arabskiej się pojawi.
2. Jeśli naprawdę uważacie, że bardzo łatwo jest mieszkać blisko miejsca zatrudnienia, to albo studiujecie, mieszkacie w akademiku i robicie kawę w lokalu za rogiem, albo jesteście freelancerami, albo zupełnie oderwaliście się od rzeczywistości. Gdyby bowiem było mnie stać na mieszkanie w centrum, mieszkałbym w centrum. Gdybym z kolei miał możliwość pracy blisko domu na takich warunkach, które pozwoliłyby utrzymać obecne mieszkanie, a przy tym byłoby to coś, co umiem robić - pracowałbym koło domu. I tak dalej, a o dzieciach wspomnieli już moi poprzednicy.

I zapewniam, że takie problemy nie są jednostkowymi przypadkami wynikającymi z lenistwa.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 31 sie 2010, 18:21

mrs pisze:Parkingi są potrzebne, bo jeśli całkowicie zniechęcisz ludzi do przyjeżdżania samochodem do centrum (przy czym opłaty za wjazd nie są całkowitym zniechęceniem), może się okazać że wcale nie przesiądą się do i tak już zatłoczonej komunikacji, tylko ich firmy się przeprowadzą.
Piękna teoria, tyle że fałszywa, w dodatku w przeciwieństwie do mnóstwa innych udowodniono to empirycznie. W Stanach Zjednoczonych. Czy już możemy pogadać o czymś bardziej odkrywczym? :roll:
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 31 sie 2010, 18:23

Ponadto wyprowadzka firm z Centrum nie jest taka znowu niekorzystna - przynajmniej nie ma zjawiska pustyni wieczornej... :-k
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Zebra
Posty: 314
Rejestracja: 10 lis 2009, 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Zebra » 31 sie 2010, 18:52

Ja dołożę swój kamyczek do ogródka. Jeśli komuś się chce pracować o 2 godziny drogi od domu to jest tylko i wyłącznie jego sprawa i jego kalkulacja - być może mu się opłaca. Być może jednak źle przekalkulował i albo warto rozważyć zmianę miejsca zamieszkania albo zmianę pracy. Bo czasem + 2k PLN nie jest warte swojej ceny (np. 8 vs. 12 h).

I nie jestem studentem, nie jestem uczniem, od lat pracuję, obecnie mieszkam w 10. swoim miejscu zamieszkania, zaliczyłem mieszkanie i pod Warszawą i w innym kraju i naprawdę, wydaje mi się że taka kalkulacja jak przedstawiłem powyżej jest uzasadniona oraz na miejscu. Nie ma szans projektować miasta dla każdego typu podróży i trzeba przyjąć pewne założenia. Nasze miasto popełniło parę poważnych błędów od monokultury na PDPSie zaczynając, ale nie znaczy to, że wszystko jest złe. Cieszy mrs że chcesz zwężenia Marszałkowskiej i Jerozolimskich o czym marzę od lat. Tyle że ja idę krok dalej i uważam że przy naszej komunikacji zbiorowej, która poza paroma potężnymi wadami jak niestabilność układu i zacofanie inżynierów projektujących rozwiązania ruchowe jest całkiem niezła, powinniśmy fundować sobie raczej rozwój sieci tramwajów i inwestycje dla ludzi jak np. centra kulturalne typu Kopernik zamiast parkingów.

Ad Chester: co do przedszkoli nie wypowiadam się bo to przede mną. Ale akurat Ursynów to od co najmniej 15 lat ma ich niemało...

ness
Posty: 1029
Rejestracja: 13 lut 2007, 20:19
Lokalizacja: pro-Q3dm6

Post autor: ness » 31 sie 2010, 19:31

Na pdps lokuje sie jednak troche mieszkaniowki.
Moze na obrzezach (bokserska czy woronicza), ale jednak nie jest to taka total monokultura. Nie wiem czy nawet na postepu cos mieszkaniowego sie nie buduje.

Podziemne parkingi publiczne to bujda na resorach.
Sens mialoby to tylko w jednym wypadku.
>30 min X zl
>1h 3X zl
>1h30min 10Xzl
>2h 20Xzl
Czy cos w ten desen z cenami.
przekraczasz 2h = holownik i zasuwasz po gablote na siekierki.

Pol godziny za grosze.
Dluzszy czas drogo.
Parkowania calodziennego niet.

Ale takie cos pewnie by nie przeszlo.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 31 sie 2010, 20:57

PDPS to jest i tak monokultura ponieważ najpierw są miejsca pracy a potem dopiero jakieś kilka bardzo drogich mieszkań dla prezesów anie całej rzecz pracowników niższego szczebla którzy dojeżdżają z daleka. Dla nich nie buduje sie prawie w gołe mieszkań, klasa średnia jest najbardziej poszkodowana w mieście bo nie załapuje sie sie na socjal jak biedni a z kolei nie zarabia tyle żeby sobie pozowlic na lepsze życie i tak dla klasy średniej wiele rzeczy jest droższe niż nawet dla socjalu.

Służwiec ma pozatym kiepskie położenie do rozwoju, z jednej strony linia kolejowa, z drugiej obwodnica (to tylko dobry dojazd), a mimo o nie będzie tam mieszkaniówki tylko same biura tak jak w rejonie fortu zbarż.

Jeśli demokracja w przypadku komunikacji jest dobra i tak ma wyglądać :
http://statichg.demotywatory.pl/uploads ... 31_500.jpg t ja wole już socjalizm ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 31 sie 2010, 21:52

Zebra pisze:Ad Chester: co do przedszkoli nie wypowiadam się bo to przede mną. Ale akurat Ursynów to od co najmniej 15 lat ma ich niemało...
Niestety (?) małych dzieci ma jeszcze więcej, skutkiem czego dostać się do przedszkola to szczęśliwy los. W prywatnych pewnie więcej miejsc, ale okazuje się, że nie zawsze one oferują to, co dziecku najbardziej odpowiada (w przeciwieństwie do preferencji rodziców), o znacznie wyższych kosztach nie mówiąc.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 31 sie 2010, 22:56

Wybaczcie ale nie mogę się zgodzić z ogólnym trendem w stylu samochody precz z Warszawy tak samo jak nie mogę się zgodzić z tym że komunikacja miejska będzie panaceum na wszystkie bolączki.

Zacznijmy może od najprostszego faktu rugowanie komunikacji indywidualnej to uderzenie w przedsiębiorstwa.
Każde miasto, a właściwie przedsiębiorstwa w nim działające stoją na komunikacji indywidualnej, od wszelkiej maści sklepów (począwszy od spożywczaków, poprzez papiernicze, ogrodnicze na sklepach luksusowych skończywszy) gdzie towar dociera samochodami - często osobowymi lub wanami, poprzez większość firm usługowych korzystających z transportu indywidualnego (bez znaczenia czy to pralnia czy ekipa remontowa) po wszelkiej maści działy obsługi klienta czy serwisy "Door-to-Door".
Teraz wyobraźmy sobie że ktoś mieszka sobie w centrum, zleca remont mieszkania, przyjeżdża ekipa remontowa i życzy sobie dodatkowo 150-200 zł ekstra za postój służbowego samochodu - trzeba czymś przywieźć materiały i sprzęt. Każdy "podatek" pośredni i tak zawsze odbija się na ostatecznym odbiorcy - czyt. kliencie. (coś do przeanalizowania dla Nessa przy jego projekcie - "całodziennego prakowania niet")
Drogi transport kołowy w aglomeracji=drogie usługi=większe koszty życia w mieście=odpływ przedsiębiorstw i samych mieszkańców z miasta na zewnątrz=mniejszy budżet miasta.
Czy mi się wydaje czy jeszcze niedawno nawet tutaj na forum był lament że miasta nie stać na inwestycje w komunikację miejską?
Ponadto wyprowadzka firm z Centrum nie jest taka znowu niekorzystna - przynajmniej nie ma zjawiska pustyni wieczornej... :-k
Pod warunkiem że przeprowadzka nie będzie oznaczała wyniesienia się z Warszawy bo wtedy miasto nic pozytywnego z tego mieć nie będzie.
Nie od dziś wiadomo że Warszawa wyznacza dużo wyższe podatki niż sąsiednie gminy, dla wielu firm jedynym sensem wegetowania w Warszawie jest lokalizacja w centrum aglomeracji, ale jeśli się je z centrum wygoni to jak sądzisz czy firma przeniesie się na Targówek czy do Marek gdzie zapłaci np. 25% mniej podatku?
Ja obstawiam że wybierze to drugie - z resztą najlepszy przykład masz z M1 w Markach gdzie postawili je na samej niemal granicy z Warszawą.


Piękna teoria, tyle że fałszywa, w dodatku w przeciwieństwie do mnóstwa innych udowodniono to empirycznie. W Stanach Zjednoczonych. Czy już możemy pogadać o czymś bardziej odkrywczym? :roll:
Proponuję zwrócić uwagę na fakt że nawet w aglomeracjach stojących komunikacją miejską (Seul, Tokio, Pekin, Szanghaj) komunikacja samochodowa oscyluje wokół 25-30% prywatnych podróży aglomeracyjnych a jeśli dodać przejazdy służbowe liczba ta rośnie.
Tylko w takim Tokio (potęgę jeśli chodzi o cieć transportu miejskiego od której Europa Zachodnia ściąga wzorce) codziennie jeździ blisko 4 mln pojazdów prywatnych i służbowych - dużo to czy mało jak na Twój gust? Na mój jakieś półtorej raza tyle co ludzi w aglomeracji warszawskiej więc nie pisz że transport kołowy się nie sprawdza.
Jest pewien próg społeczny którego komunikacja miejska nie przeskoczy - zawsze będzie pewna ilość ludzi która zamiast autobusu wybierze samochód - choćby musiał jechać dłużej - bo korzysta z samochodu podczas pracy lub po prostu lubi mieć luksus (zakopcić dymka w samochodzie, posłuchać muzyki podczas jazdy, kulturalnie posiedzieć w fotelu zamiast stać uwieszonym na uchwycie w autobusie czy tramwaju, nie być nagabywanym przez stada cyganów i meneli).

Odmienną sprawą jest mój krytyczny pogląd na Warszawę, która nadal rozwija się na wzór "prowincjonalnego" miasteczka - wszystko wokół rynku.
Aglomeracja o potencjale Warszawy już od kilku ładnych lat powinna rozwijać nowe centrum - lub nawet dwa - gdyż niemożliwością jest by miasto tej wielkości miało oscylować wokół jednego środka symetrii w którym jest "wszystko".
Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji w której obecnie na wieczorną imprezę czy na piwo miałbym jeździć z Białołęki do Centrum (17 km w jedną stronę).
Centra kulturalne i biurowe powinny aktywnie rozwijać się przynajmniej w okolicy Jagiellońskiej, Prymasa Tysiąclecia oraz południowego Mokotowa Infrastruktura tam już występuje więc zostaje jedynie ją doinwestować.
Jest to lepsza alternatywa niż "walka z samochodami" - nie uważasz Ness że to lepsze niż wyganianie samochodów?.


Parkingi miejskie Jeszcze jeden "gorący temat".
Dziwi mnie tak ognista dyskusja wokół tego tematu. Każdemu przeszkadzają samochody na ulicach, a jednocześnie większość z was krytykuje pomysł z takimi parkingami. Osobiście mieszkając w centrum W-wy jestem jak najbardziej za takimi rozwiązaniami - wokół budynku jedyne co widzę to samochody blokujące ulice, tarasujące chodniki, zajmujące przestrzeń miejską w postaci "prymitywnych parkingów społecznych" przy wieżowcach.
Ja osobiście zamiast takich "śmiecio-parkingów" co krok wolałbym 3x lub 4x rzadsze porządne wielopoziomowe parkingi wyposażone w przylegające do nich pasaże handlowe lub usługowe (czysty zysk dla miasta bo w sumie czemu miasto nie mogłoby budować własnych obiektów usługowych skoro przynosi to zysk?) - tym bardziej że jeśli ktoś przeszedłby się po uliczkach w centrum to uwierzcie że większość parkujących tam samochodów należy do lokalnych mieszkańców nie do "turystów" (mają za szybą przyklejone abonamenty parkingowe) a Ci "lokalni" mieszkańcy mają prawo do parkowania samochodów przy parkometrach za "symboliczną opłatę" 30 zł za rok - wiem bo sam płacę :D.
Ulice naprawdę mogą zyskać po 2m chodnika w każdą stronę gdyby samochody z nich upchać na "wielopoziomowcach".

No i na zakończenie moja opinia na temat "zawistnego wyganiania samochodów".
Samochód być może jest obecnie dla niektórych dobrem luksusowym - choć nie wiem co luksusowego jest w pojeździe za np 6 tys złotych - za tyle ludzie kupują telewizory, komputery albo sprzęt sportowy - nie mniej uważam że nikt nie ma prawa domagać się by ludzi podróżujących samochodami karać za to że ich na nie stać i chcą nimi jeździć.
Mieszkaniec Warszawy posiadający samochód płaci w Warszawie podatki tak samo jak mieszkaniec samochodu nie posiadający, płaci także miastu za rejestrację pojazdu oraz za karnet parkingowy więc tak czy tak wzbogaca miasto swoim zbytkiem - czego np. o posiadaczu "plazmy" powiedzieć nie można. Proponuję więc nie pisać o tym że tacy ludzie miastu nie płacą oraz traktować ich jak wrogów, Ci ludzie tak samo mogą wam powiedzieć że np. oni z komunikacji miejskiej nie korzystają więc jakim prawem ich pieniądze są na nią wydawane?

Są pewne cele infrastrukturalne na które miasto lub prywatni inwestorzy pieniądze wydać muszą i są to w takim samym stopniu drogi jak i komunikacja zbiorowa gdyż ani bez jednego ani bez drugiego miasto nie będzie funkcjonować poprawnie.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 31 sie 2010, 23:14

Każde miasto, a właściwie przedsiębiorstwa w nim działające stoją na komunikacji indywidualnej, od wszelkiej maści sklepów (począwszy od spożywczaków, poprzez papiernicze, ogrodnicze na sklepach luksusowych skończywszy) gdzie towar dociera samochodami - często osobowymi lub wanami,
dostawy mogą odbywać sie poza godzinami szczytu lub w nocy.
Aligator pisze:poprzez większość firm usługowych korzystających z transportu indywidualnego (bez znaczenia czy to pralnia czy ekipa remontowa)
wyjazd na peryferia a nie lokować siedzibe w centrum.
Aligator pisze:Teraz wyobraźmy sobie że ktoś mieszka sobie w centrum, zleca remont mieszkania, przyjeżdża ekipa remontowa i życzy sobie dodatkowo 150-200 zł ekstra za postój służbowego samochodu - trzeba czymś przywieźć materiały i sprzęt.
Koszt mieszkania w centrum :)
Aligator pisze:Odmienną sprawą jest mój krytyczny pogląd na Warszawę, która nadal rozwija się na wzór "prowincjonalnego" miasteczka - wszystko wokół rynku.
Częściowo zgoda jednak rozlanie sie centrum na peryferia spowoduje i osłabienie właściwego centrum, mysłe ze te dodatkowe centra powinny istnieć jak najbardziej ale byc słabsze niż centrum właściwe.
Aligator pisze:Ulice naprawdę mogą zyskać po 2m chodnika w każdą stronę gdyby samochody z nich upchać na "wielopoziomowcach".
nie bierzesz kilku elementów - grunt miejski jest zbyt ceny by budować za publiczne pieniądze garaże "od tak" a szczególnie w centrum gdyż jeśli będzie gdzie zaparkować to tylko zachęci kolejne osoby do wjazdu do centrum. Druga sprawa estetyka - na powierzchni - zapomnij o takich parkingach. Pod powierzchnią? koszta koszta i jeszcze raz koszta - taki parking bez jakiegoś wielopiętrowego budynku nad nim nigdy sie nie zwróci. Za głęboko tez budować nie można bo szlag trafi nam obieg wody w mieście.
Aligator pisze:płaci także miastu za rejestrację pojazdu oraz za karnet parkingowy więc tak czy tak wzbogaca miasto swoim zbytkiem - czego np. o posiadaczu "plazmy" powiedzieć nie można.
używanie "plazmy" nie powoduje nadmiernego hałasu komunikacyjnego, emisji spalin z rur wydechowych, zatłoczenia miasta. CHoc produkcja i używanie takiego TV niesie za sobą inne koszta to produkcja samochodu jest znacznie mniej przyjazna środowisku jak i jego używanie - TV pobiera tylko prąd a wiekszosc surowców jest odzyskiwana w przypadku samochodu dochodzą różne płyny eksploatacyjne które w wielu wypadkach trafiają prosto do gleby apotem do wody.
Obrazek

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 31 sie 2010, 23:26

Teokryt pisze:dostawy mogą odbywać sie poza godzinami szczytu lub w nocy.
W nocy? I co ma taki sklepikarz zrobić? Zatrudnić dodatkowego pracownika i za nocną stawkę?
Teokryt pisze:wyjazd na peryferia a nie lokować siedzibe w centrum.
I żeby oddać rzeczy do przytoczonej pralni trzeba będzie jechać z centrum na peryferia? Jak to się ma do umieszczania miejsc pracy blisko miejsc zamieszania?
Teokryt pisze:Za głęboko tez budować nie można bo szlag trafi nam obieg wody w mieście.
Chyba w wodociągach.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 31 sie 2010, 23:50

Tm pisze:W nocy? I co ma taki sklepikarz zrobić?
a w ciągu dnia nie zatrudnia i nie płaci?
Tm pisze:I żeby oddać rzeczy do przytoczonej pralni trzeba będzie jechać z centrum na peryferia?
Do pralni jedzie sie samochodem?
Chyba w wodociągach.
Jak szlag trafi zieleń miejska i będziesz miał jeszcze fajniejsze powodzie błyskawiczne w miescie to pogadamy inaczej.
Obrazek

Tm
Posty: 7559
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 31 sie 2010, 23:58

Teokryt pisze:a w ciągu dnia nie zatrudnia i nie płaci?
Pomyślmy, w ciągu dnia ma otwarty sklep, przyjmuje klientów, ma obroty.
Teokryt pisze:Do pralni jedzie sie samochodem?
Jeśli ma się dużo i trzeba jechać na peryferia, bo komuś się nie podobały samochody parkujące pod zakładem w centrum...
Teokryt pisze:Jak szlag trafi zieleń miejska i będziesz miał jeszcze fajniejsze powodzie błyskawiczne w miescie to pogadamy inaczej.
Powódź? z powodu garażu podziemnego? w centrum Warszawy? Co to za żarty?
A skoro zieleń radzi sobie z tyloma już istniejącymi budynkami to parę garaży jej nie zrobi różnicy.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

mrs
Posty: 205
Rejestracja: 15 sie 2008, 0:18

Post autor: mrs » 01 wrz 2010, 0:01

Teokryt pisze:Do pralni jedzie sie samochodem?
No teraz to się sam pogubiłeś w swoim wywodzie. O ile dobrze pamiętam, kilka postów temu proponowałeś wyrzucenie pralni na peryferia.

ODPOWIEDZ