Bilety, kontrole, taryfa

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 02 lut 2011, 17:55

Uwłacza ich to że zysk z mandatów jest mniejszy

Awatar użytkownika
JKTpl
Posty: 3493
Rejestracja: 12 lis 2008, 12:40
Kontakt:

Post autor: JKTpl » 02 lut 2011, 18:12

Uwłacza też to, że od kontrolera w nią ubranego często, co tu dużo mówić, wali niemiłosiernie i to nie z winy jego zaniedbania higieny.

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 02 lut 2011, 22:44

JKTpl pisze:Uwłacza też to, że od kontrolera w nią ubranego często, co tu dużo mówić, wali niemiłosiernie i to nie z winy jego zaniedbania higieny.
Nie spotkałem się z tym jeszcze, a kontrole co jakiś czas widuję. Wąchasz tych kontrolerów, czy co? :P
noidea

Piottr
Posty: 1294
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 03 lut 2011, 9:35

bepe pisze:
klarowny jan pisze:(vide kurtki służbowe dla kontrolerów, uwłączające ich godności!)
Mógłbyś wyjaśnić, w jaki sposób strój służbowy uwłacza godności kontrolerów?
I tu podnosimy istotną kwestię:
:arrow: Czy "kanar" jest po to, żeby ludzie kasowali bilety?
:arrow: czy też po to, żeby wypisać jak najwięcej kar?

W krajach cywilizowanych kanarzy są zazwyczaj umundurowani, z kanarem "tajniakiem" i do tego afroniemcem spotkałem się raz, w Hanowerze w porannym szczycie.

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 03 lut 2011, 9:52

Piottr pisze:I tu podnosimy istotną kwestię:
Czy "kanar" jest po to, żeby ludzie kasowali bilety?
czy też po to, żeby wypisać jak najwięcej kar?
Tylko czy ludzie przeważnie kasują bilety, bo mają taki imperatyw moralny, czy dlatego, że się boją kary/wstydu po spotkaniu z kanarem. Jesli to pierwsze - to ok, wystarczy, że kanar samym ubiorem nie tyle postraszy co przypomni zapominalskim, ze trzeba skasowac bilet. Jesli to drugie - to wręcz przeciwnie: dany pasażer ma skasować bilet nie wtedy, kiedy widzi kanara, a jak nie widzi, to nie skasuje, bo po co, tylko wtedy, kiedy nie zna dnia ani godziny.

Piottr pisze:W krajach cywilizowanych kanarzy są zazwyczaj umundurowani
Jeżeli za definicję "kraju cywilizowanego" nalezy uznać takie kraje, gdzie państwo jest generalnie traktowane przez obywateli (niewazne z jakich przyczyn) jako dobro wspólne oraz obrońca i przyjaciel - a nie jako "ono", które należy w każdy możliwy sposób kantować, to myślę, że jeszcze długa droga przed nami...
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
endrju
Posty: 189
Rejestracja: 12 gru 2006, 13:22
Lokalizacja: mokotow

Post autor: endrju » 03 lut 2011, 10:05

gdzie muszę doładowac WKM, żeby otrzymać za to doładowanie fakturę VAT? czy taka opcja jest wogóle możliwa? czy jedynie paragon moge dostać?

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 03 lut 2011, 10:28

Zwykły pasażer wsiada, kasuje bilet i jedynie czym się przejmuje to to aby wysiąść na właściwym przystanku. Cwaniak całą drogę musi mieć oczy szeroko otwarte i pilnować w którym momencie przyjdzie kanar. I zawsze jest ryzyko że nie zdąży. Wysiłek jaki w to włoży nie jest według mnie warty tyle co zaoszczędzi na jeździe bez biletu.

Awatar użytkownika
klarowny jan
Posty: 166
Rejestracja: 14 lip 2008, 15:36

Post autor: klarowny jan » 03 lut 2011, 11:24

Piottr pisze:gdzie muszę doładowac WKM, żeby otrzymać za to doładowanie fakturę VAT? czy taka opcja jest wogóle możliwa? czy jedynie paragon moge dostać?
w każdym z POPów dostaniesz fakturę

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 03 lut 2011, 11:50

Premo pisze:Cwaniak całą drogę musi mieć oczy szeroko otwarte i pilnować w którym momencie przyjdzie kanar. I zawsze jest ryzyko że nie zdąży. Wysiłek jaki w to włoży nie jest według mnie warty tyle co zaoszczędzi na jeździe bez biletu.
No i dlatego obowiązkowe umundurowanie kontrolerów będzie mu sporo tego stresu ujmowało. A kanara "w cywilu" też wprawdzie da się rozpoznać, ale właśnie wymaga to trochę zachodu. Jeśli faktycznie cwaniakowi ma się cwaniakowanie przestać opłacać, to nie w ten sposób, że zobaczy kanara z daleka i wtedy akurat bilet skasuje, tylko dlatego, ze kiedyś stwerdzi, że ma na takie zabawy za słabe nerwy. No i ryzyko coraz większe (rejestr dłużników itp.)
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 03 lut 2011, 12:48

Premo pisze:Cwaniak całą drogę musi mieć oczy szeroko otwarte i pilnować w którym momencie przyjdzie kanar.
Dla mnie jest to pospolity złodziej... Nazywajmy rzeczy po imieniu... :-s
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 03 lut 2011, 12:59

Wolfchen pisze:Dla mnie jest to pospolity złodziej... Nazywajmy rzeczy po imieniu...
Oczywiście tak. Ale w języku "cwaniaka" nie ma złodziejstwa, tylko "pożyczanie", "zorganizowanie", ewentualnie "załatwienie", zwłaszcza, jeżeli kradnie się "niczyje". Tak jak nie ma "chamstwa" tylko "spryt" itp. Jeżeli tylko cwaniak tak to widzi - to jeszcze pół biedy, gorzej, jeśli tak samo widzą to postronni obserwatorzy, gotowi pogonic kontrolera z autobusu, bo "czepia się chłopaka".
Popatrz, jaka franca!

Awatar użytkownika
Premo
Posty: 5448
Rejestracja: 15 kwie 2006, 14:58

Post autor: Premo » 03 lut 2011, 14:25

Wolfchen pisze:Dla mnie jest to pospolity złodziej... Nazywajmy rzeczy po imieniu... :-s
Nie zgadzam się z tym porównaniem. Bo szkoda jaka wyrządzają gapowicze jest naprawdę znikoma.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 03 lut 2011, 14:34

No to niech będzie "drobny złodziejaszek". O nazwie decyduje fakt, a nie wielkość szkody.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 03 lut 2011, 14:51

Premo pisze:Nie zgadzam się z tym porównaniem.
Ciekawe, jak byś reagował, jakby Ci ktoś codziennie cofał płot działki o centymetr... Też "mała szkoda"?
Premo pisze:Bo szkoda jaka wyrządzają gapowicze jest naprawdę znikoma.
Nie ma wartościowania. Fakt kradzieży jest zawsze taki sam - bez względu na to, czy ukradniesz 2 złote czy 200.000 złotych. Społęczna szkodliwość czynu jest jedynie inna.

:arrow: A co do znikomości szkody... Wystarczy, że ktoś będzie raz dziennie jeździł bez biletu. Miesięcznie wyjdzie około 85 złotych już. Pomnóż sobie razy liczbę takich "drobnych złodziejaszków" i wyjdzie całkiem niezła kwota.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 03 lut 2011, 15:04

Wolfchen pisze:Nie ma wartościowania. Fakt kradzieży jest zawsze taki sam - bez względu na to, czy ukradniesz 2 złote czy 200.000 złotych. Społęczna szkodliwość czynu jest jedynie inna.

:arrow: A co do znikomości szkody... Wystarczy, że ktoś będzie raz dziennie jeździł bez biletu. Miesięcznie wyjdzie około 85 złotych już. Pomnóż sobie razy liczbę takich "drobnych złodziejaszków" i wyjdzie całkiem niezła kwota.
Dyskusyjne.
Jeżdżę sobie samochodem do pracy. Pewnego dnia ktos po kryjomu schował się w bagazniku i pojechal ze mną. Czy ja poniosłem na tym stratę (pomijając niewielka dodatkową strate paliwa).
Jasne, nie powinno się jeżdzic bez biletu ale nie da sie policzyc w takim wypadkun wymiernych strat.
Smieszy mnie jak czasem slysze że celnicy wykryli transport nielegalnych papierosow bez akcyzy i państwo na tych papierosach taci tyle tam i tyle. To nieprawda, to że ktos kupi Sant George od ruskich za 3zł nie oznacza że zamiast tego kupiłby paczkę Cameli za 10 zł w kiosku. Tak samo w przypadku autobusów, ktos nie zaplacił i przejechał autobusem. Gdyby miał zapłacic to albo by zaplacił albo by poszedł na piechotę. Nie jest powiedziane że to 85 zł/mc ktos stracil bo ten klient nie musiałby miec w planach wydawania tej kwoty.

Oczywiście dziala to tylko w wypadku gdy większosc i tak płaci ale tak własnie jest u nas. Nie sądzę aby istniała jakas plaga gapowiczów przez ktora to niby miasto ma tracic jakieś miliony ktore realnie wpłynąć by mogly na jakość KM.

ODPOWIEDZ