Bilety, kontrole, taryfa

Moderator: JacekM

geograf_OSU
Posty: 868
Rejestracja: 28 lut 2007, 15:12

Post autor: geograf_OSU » 19 lut 2011, 15:35

Czyli to samo co jest w USA. Jeden bilet na ktorym mozesz przez 1.5h albo korzystac bez ograniczenia albo max 2 przesiadki (czyli 3 przejazdy). A jak kontrolowac? Po prostu musisz skonczyc podroz w ciagu tych 90 minut, kasujac nowy bilet jezeli ten czas zostal przekroczony. Dlatego pomysl @Jarka bym zmienil na:
- dowolna liczba przesiadek przez 1.5h, z obowiazkiem kasowania nowego biletu po przekroczeniu tego czasu.

Czy w ZTM, ci na "wyczucie i doswiadczenie" to taki twardy beton, ze jakby im sie przedstawilo analize na ww. temat to mimo tak mocnego argumentu, pomysl by odrzucili?

px33
Posty: 1592
Rejestracja: 07 lut 2011, 17:43

Post autor: px33 » 19 lut 2011, 17:27

- dowolna liczba przesiadek przez 1.5h, z obowiazkiem kasowania nowego biletu po przekroczeniu tego czasu.
To się nazywa bilet 90-minutowy, nie? Więcej, to już istnieje: Obrazek

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 19 lut 2011, 18:32

Ale cena jest jest na tym poziomie że równie dobrze mogłby nie istnieć :)

Awatar użytkownika
Delfino
Posty: 934
Rejestracja: 03 lut 2007, 14:42
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Delfino » 19 lut 2011, 18:54

Wszystko rozbija się o cenę. Gdyby taki bilet miał kosztować tyle, co jedorazowy, to ile powinien kosztować jednorazowy? Sześć złotych to pewnie i tak taniej, niż odpowiadający mu bilet w wymienionych miejscach.

ness
Posty: 1029
Rejestracja: 13 lut 2007, 20:19
Lokalizacja: pro-Q3dm6

Post autor: ness » 20 lut 2011, 2:18

szparag pisze:A po 1h 15 min jazdy jak udowodnić kontrolerowi, że przesiadło się do tego pojazdu 20 min temu a nie 10?
Jedyny sposob to koniecznosc podwojnego kasowania.
Raz jak sie wsiadzie pierwszy raz i zaczynaja sie nabijac minuty. Wpisana godzina skasowania i do ktorej jest wazny.
Drugi raz po uplywie maxymalnie 60 min trzeba go dokasowac i dodrukowuje ci godzine ponownego skasowania, linie brygade i nr boczny pojazdu (tak jak na jednorazowce) i masz te 120 min max na dojechanie do petli.

Pytanie tylko czy nasze kasowniki bylyby do tego zdolne :>

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27425
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 20 lut 2011, 12:19

ness pisze: Pytanie tylko czy nasze kasowniki bylyby do tego zdolne :>
Skoro były zdolne do biletów abonamentowych, to do tego też powinny być. Problem polega na tym, że to rozwiązanie bardzo niewygodne dla pasażerów.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 20 lut 2011, 13:42

ale na abonamentowych kasowniki chyba nie drukowały nowych nadruków - co najwyżej zapisywały na pasku. Ale może się mylę.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25414
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 20 lut 2011, 14:01

Tak. Abonamentowy miał tylko nadruk z pierwszego przejazdu.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26847
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 20 lut 2011, 17:58

Kurczę, w którymś zachodnim mieście tak to działało, tylko nie pomnę w którym. Faktem jest, że dowiedziałem się tego dopiero na spotkaniu branżowym... :-k
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 20 lut 2011, 18:10

Kurczę, w którymś zachodnim mieście tak to działało, tylko nie pomnę w którym. Faktem jest, że dowiedziałem się tego dopiero na spotkaniu branżowym... :-k
w Brukseli?
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26847
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 20 lut 2011, 18:16

W Brukseli jeździłem na okresówce, więc nie. Może Rzym? Tam na bank przesiadkowy upoważniał do podróży ostatnim środkiem, którym się jechało, do oporu.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
Bernard
(MANiak3333)
Posty: 10808
Rejestracja: 09 sie 2006, 21:15
Lokalizacja: Legionowo/Rembertów

Post autor: Bernard » 21 lut 2011, 0:08

Obrazek

Zrobieni w drugi bilet

Przy kodowaniu karty zbliżeniowej jeden ważny bilet bywa usunięty przez drugi. Pasażerowie są wściekli i chcą zmian.


Na karcie miejskiej miałam zakodowany bilet 30-dniowy na jedną strefę za 78 zł – mówi Grażyna z Chotomowa. – Kiedy zbliżał się termin upływu ważności, poszłam do kiosku, żeby kupić nowy bilet.

Pani Grażyna tym razem poprosiła o bilet 30-dniowy imienny na dwie strefy za 116 zł. Dlaczego taki? Wcześniej dojeżdżała autem z Chotomowa do ul. Broniewskiego, a stamtąd tramwajem linii 22 do pracy. Od nowego biletu postanowiła jednak zostawiać auto pod domem i całą trasę pokonywać komunikacją – z Chotomowa SKM z przesiadką do tramwaju przy Dw. Gdańskim. I to był jej błąd.

Wpadła w pułapkę

– Okazało się, że przy kodowaniu na karcie bez mojej wiedzy resztka starego biletu została „zjedzona” przez nowy bilet – mówi pani Grażyna. – Zrozumiałam to, kiedy przytknęłam kartę do kasownika. Okazało się, że straciłam cztery dni ze starego biletu. To jest nabijanie ludzi w butelkę – oburza się Grażyna. – Czy Zarząd Transportu Miejskiego próbuje poprawić swoje wyniki finansowe, zastawiając pułapki na pasażerów?

– O ryzyku usunięcia biletu z karty lojalnie informujemy pasażerów – twierdzi dyrektor ZTM Leszek Ruta. – Jeśli pasażer kupuje bilet innego rodzaju niż poprzednio, ten stary kasuje się w momencie kodowania – wyjaśnia.

Jak podkreślają urzędnicy, informacja o sposobach kodowania biletów okresowych znajduje się w każdym autobusie i tramwaju. Sprawdziliśmy. To zapisany maczkiem tzw. wyciąg z regulaminu przewozów, do którego prawie nikt nie zagląda.

– Za gapowe się płaci – usłyszeliśmy w ZTM.

Z powodu braku czasu czytelniczka machnęła ręką na składanie reklamacji. ZTM sprzedaje jednak rocznie prawie 4 mln biletów 30-dniowych. W ilu przypadkach pasażerowie przez nieuwagę tracą jeden bilet kosztem drugiego? Takich danych ratusz nie udostępnia.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, jeśli kodujemy na naszą kartę zbliżeniową identyczny bilet – np. 30-dniowy na jedną strefę biletową. Wtedy system automatycznie przedłuża działanie biletu o 30 dni po upływie ważności starego. Pasażer nie musi karty nawet przytykać do kasownika. System dba przy tym o to, żeby pasażer nie stracił żadnego z opłaconych dni.

Drogi nowy system

Dlaczego system elektronicznej karty miejskiej zapamiętuje tylko bilety tego samego rodzaju?

– To problem technologiczny – przyznaje dyr. Leszek Ruta.

– System ma dziesięć lat i jest już przestarzały. Marzy nam się rozwiązanie z większą ilością miejsca na karcie. Wtedy system „zapamiętywałby” też inne bilety. A także umożliwiał wgrywanie różnych kontraktów pozakomunikacyjnych, np. biletów na mecz czy do teatru.

System karty miejskiej Warszawa kupiła od francuskiego koncernu Ascom w 2001 roku. Oprócz ZTM do systemu podłączył się Zarząd Dróg Miejskich, dzięki czemu na karcie można też kodować impulsy do parkometrów.

Jak się dowiedzieliśmy, ZTM przymierzał się do wprowadzenia nowej karty miejskiej. Wzorem mogłaby być karta Oyster stosowana w Londynie. Tam system jest bardzo elastyczny – np. nalicza pasażerom rabaty w zależności od liczby przejazdów i przesiadek w poprzednim okresie biletowym. Niestety, na jego zakup nie ma pieniędzy. Nowy system biletowy wymagałby wymiany 800 tys. kart miejskich i 10 tys. kasowników, zakupu nowych urządzeń do kodowania dla sprzedawców, serwerów i oprogramowania. Koszt – ponad 100 mln zł. – Na razie mamy inne problemy. Spróbujemy wycisnąć, co się da, z tego, co jest – mówi Ruta.

ZTM z kilkoma bankami zamierza uruchomić w komunikacji miejskiej usługę „Pay-Pass“. Pasażer będzie kupował bilet jednorazowy, po prostu przytykając kartę płatniczą do kasownika w autobusie i tramwaju.

Co z innymi nowinkami? Bilet przez komórkę kupuje 20 tys. pasażerów miesięcznie (ZTM właśnie uruchomił jej nową wersję SkyCash). Niewielkim zainteresowaniem cieszy się kupowanie biletów przez Internet, z której korzysta kilka tysięcy osób miesięcznie.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,570188_ ... bilet.html

Tak, SKM z Chotomowa :razz:.
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27425
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 21 lut 2011, 0:24

Czy Życie Warszawy próbuje poprawić swoje wyniki finansowe, zapełniając miejsce bzdurnymi artykułami?"
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Piottr
Posty: 1294
Rejestracja: 27 kwie 2010, 9:36
Lokalizacja: Wilanów
Kontakt:

Post autor: Piottr » 21 lut 2011, 8:30

Jarek pisze:Kiedyś mieliśmy w ZTM pomysł, by zrobić bilet jednorazowo-czasowy, który działałby tak:
- dowolna liczba przesiadek przez 1h,
- odkąd upłynie 1h, nie można sie już przesiadać, natomiast mozna kontynuowac jazdę daną linią aż do pętli.
W ogóle taki archaiczny twór jak bilet jednorazowy, który kosztuje dokładnie tyle samo co bilet 40 minutowy, powinien zostać zastąpiony tym drugim. Z ewentualnym zastrzeżeniem: ważny 40 minut, albo do końca trasy w pojeździe, w którym został skasowany.
Ale widać w ZTM są mądrzejsi, którzy nie liczą kosztów drukowania czterech różnych rodzajów biletów.
ness pisze:Jedyny sposob to koniecznosc podwojnego kasowania.
Raz jak sie wsiadzie pierwszy raz i zaczynaja sie nabijac minuty. Wpisana godzina skasowania i do ktorej jest wazny.
Ja bym do tego pomysłu zastosował regułę brzytwy Ockhama: nie ma po co mnożyć bytów (w tym przypadku rodzajów biletów) bez potrzeby.
Wystarczy bilet czasowy, ważny n minut, albo do końca trasy w pojeździe w którym został skasowany...

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 21 lut 2011, 9:02

Czy ostatnie kilkanaście postów nie powinno być w dziale Bilety i taryfa? :co:

ODPOWIEDZ