Korzystanie z wind w metrze

Moderator: JacekM

fraktal
Posty: 5487
Rejestracja: 17 gru 2005, 12:03

Post autor: fraktal » 03 lip 2010, 21:39

MeWa pisze:W przeliczeniu na liczbę dźwigów i czas ich pracy jest to rzadkość...
Ale i tak pan rzecznik (jakiś nowy, co dopiero zauważyłem) mija się z prawdą, bo we wtorek byłem na placu Bankowym i panowie z firmy, która jest producentem windy właśnie kończyli jej naprawę. A we wtorek był 29 czerwca, a nie 25. To tak gwoli ścisłości.

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 04 lip 2010, 7:04

fraktal pisze:
MeWa pisze:W przeliczeniu na liczbę dźwigów i czas ich pracy jest to rzadkość...
Ale i tak pan rzecznik (jakiś nowy, co dopiero zauważyłem) mija się z prawdą, bo we wtorek byłem na placu Bankowym i panowie z firmy, która jest producentem windy właśnie kończyli jej naprawę. A we wtorek był 29 czerwca, a nie 25. To tak gwoli ścisłości.
nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków - zależy kiedy był pytany...
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 4898
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 23 lut 2011, 9:25

KLIK
ŻW pisze:Obrazek
Gdy utkniesz w windzie w metrze, cierpliwie czekaj

Starsza kobieta kilkadziesiąt minut uwięziona była w windzie na stacji metra przy pl. Wilsona.


– Pomoc przyszła dopiero wtedy, gdy dodzwoniłam się na numer alarmowy 112 – skarży się Pani Maria, 71-letnia mieszkanka Żoliborza, w sobotę ok. godz. 14 weszła do windy na stacji Plac Wilsona.

– Winda przejechała pół metra i zatrzymała się, byłam uwięziona – opowiada nasza czytelniczka.

– Kilka razy wcisnęłam przycisk alarmowy, w windzie słyszałam głośny dzwonek, ale nikt nie przychodził, by mnie wypuścić – dodaje. Zdaniem starszej pani, tym, że została uwięziona, nie zainteresowali się ochroniarze. – Tylko przechodnie dawali mi znaki, abym spokojnie czekała – wspomina. Kobieta była bezradna.

– Po kilkudziesięciu minutach zaczęłam opadać z sił, dlatego zadzwoniłam w końcu z komórki na numer 112. Poczas rozmowy z policjantem rozpłakałam się, dyżurny przekierował mnie do straży pożarnej – wspomina.

Jej zdaniem, to właśnie strażacy uwolnili ją z windy. – Zaproponowali mi pomoc medyczną, ale nie skorzystałam. Całe szczęście, że miałam przy sobie telefon i mogłam wezwać pomoc – dodaje.

Krzysztof Malawko, rzecznik Metra, sprawdził, jak wyglądała interwencja służb technicznych. – Ekipa techniczna dotarła do kobiety po 13 min. Wcześniej usuwała bowiem awarię na stacji metra Młociny – tłumaczy. Według niego, w tym samym czasie na miejsce przybyli strażacy. – Asystowaliśmy ekipie technicznej metra przy uwalnianiu tej pani – potwierdza Artur Laudy ze stołecznej straży.

Krzysztof Malawko apeluje do pasażerów, którzy mogą utknąć w windzie, o cierpliwość. – Mamy dobry system powiadamiania o awariach, każde zatrzymanie windy zostaje zarejestrowane, a grupa techniczna jest wzywana – uspokaja.

Informuje, że co tydzień jest kilka awarii wind. – W 80 proc. to wynik dewastacji. Niedawno ktoś wlał za płytę przycisków colę. Ponadto dźwigi na stacjach są mocno eksploatowane. Dziennie z metra korzysta 500 tys. osób – dodaje rzecznik.
ObrazekObrazek

metron

Post autor: metron » 23 lut 2011, 10:48

No rzeczywiscie niecały kwadrans oczekiwania na slużby techniczne to traumatyczne przeżycia
Rozumiem że można się można zacząć się niepokoić gdy czeka się 30-40 minut ale nie kwadrans

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 23 lut 2011, 10:56

Albo się pani dłużyło, albo służby zapisały zaniżony czas reakcji. Nie wiesz tego, więc nie osądzaj...

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 23 lut 2011, 16:22

Te 13 min to raczej od telefonu na 112...
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 23 lut 2011, 19:38

Dane o zatrzymaniu windy, wezwaniach itp. zostały odczytane bezpośrednio z PEP-u, systemu informatycznego odpowiedzialnego m.in. za monitorowanie funkcjonowania windy. To są dane zbierane automatycznie, a nie spisywane przez obsługę stacji.
Widna stanęła o godz. 14.07 z sekundami, po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach pasażerka wcisnęła przycisk alarmowy, łącząc się z dyżurną, która poinformowała ją, żeby poczekała, po czym wezwała służby techniczne. Dane z PEP-u wykazują, że kilkukrotnie był wciskany przycisk alarmowy.

Nie wiem - przypuszczam, że pani mogła się trochę zdenerwować albo przez kilkukrotne wciskanie przycisku alarmowego mogła zagłuszyć odbiór informacji od dyżurnej.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

metron

Post autor: metron » 23 lut 2011, 20:36

MichalJ pisze:Albo się pani dłużyło, albo służby zapisały zaniżony czas reakcji. Nie wiesz tego, więc nie osądzaj...


Właśnie że wiem, dlatego osądzam. Wszystkie awarie, wyłączenia urządzeń, zaniki napięcia są automatycznie rejestrowane w systemie
Co z tego że ktoś zapisze zaniżony czas reakcji kiedy po sprawdzeniu w systemie rejestrującym po kilku sekundach wiadomo już wszystko

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 23 lut 2011, 21:39

Zdaje mi się, że jak się już utknie w takiej windzie to naprawdę 15min może się wydawać godziną :)
noidea

Awatar użytkownika
levar
Posty: 3063
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:46
Lokalizacja: Warszawa Stegny
Kontakt:

Post autor: levar » 26 lut 2011, 0:39

Być może, tylko po co robić takie HALO do gazety?! Ach te mohery... #-o

ODPOWIEDZ