Nasze międzynarodowe podróże
Moderator: JacekM
Jeden ze znajomych był podejrzany o kradzież w sklepie jubilerskim - właściciel tegoż stwierdził, że to nie on, lecz zmienił decyzję gdy usłyszał o narodowości... Zapakowano nas do dwóch radiowozów i trzymano tam ponad pół godziny, by na koniec zrobić zdjęcia do jakiejś kartoteki i powiedzieć "ooops, to jednak nie był on" (po obejrzeniu nagrań z kamer monitoringu)...MichalJ pisze:A co ci zrobili?
noidea
Czasem opłaca się grac idiotę, ale na ogół wystarczy mówić głośno i wyraźnie po polsku. Metoda działa wszędzie, ale na Ukrainie z racji podobieństwa języków jest bardziej skuteczna niż gdzie indziej.MichalJ pisze:Znajomości języka? A gdybym na wszystko odpowiadał w takiej sytuacji 'nie panimaju', to co, jeszcze bym tam siedział?
A za brak karteczki oficjalnie groziła , zdaje się, konieczność jej zdobycia na granicy.
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى
- niedofizyk
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 paź 2010, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa Grochów
A ja nie zauważyłem żadnych problemów z karteczkami, mimo, że sprawdzali nam paszport chyba z 10 razy. Nawet kręcenie się po zamkniętym przejściu kolejowym w Szegyniach nie zaskutkowało aresztowaniem.
W Medyce też spokojnie, nie ma kolejek, nie każą rozbebeszać całego bagażu. Za to ostatni przemytnik do Chyrowa to ciekawe przeżycie, chociaż też sprawiał wrażenie takiego "teatrzyku" - 1/3 bonanzy w stanie nienaruszonym, bo to przedział służbowy i celnicy tam nie zaglądają (kto by wątpił w uczciwość załogi ), reszta za to wygląda jak po najeździe Hunów.
W Medyce też spokojnie, nie ma kolejek, nie każą rozbebeszać całego bagażu. Za to ostatni przemytnik do Chyrowa to ciekawe przeżycie, chociaż też sprawiał wrażenie takiego "teatrzyku" - 1/3 bonanzy w stanie nienaruszonym, bo to przedział służbowy i celnicy tam nie zaglądają (kto by wątpił w uczciwość załogi ), reszta za to wygląda jak po najeździe Hunów.
9. A poza tym czasem kręcą się tu jakieś autobusy...
Mam parę pytań do bywających na Białorusi:
- jak załatwialiście zaproszenie, czy jest ono w ogóle konieczne?
- czy za pobyt w hotelu (który jak rozumiem jest konieczną podkładką do uzyskania wizy) można uznać pobyt w komnatach otdycha?
- czy 1-minutową przesiadkę z pociagu Baranowicze-Wołkowysk na Wołkowysk-Grodno w Wołkowysku Mieście mam bardziej rozumieć jako idealne skomunikowanie idealne, czy niewykonalne?
- jak załatwialiście zaproszenie, czy jest ono w ogóle konieczne?
- czy za pobyt w hotelu (który jak rozumiem jest konieczną podkładką do uzyskania wizy) można uznać pobyt w komnatach otdycha?
- czy 1-minutową przesiadkę z pociagu Baranowicze-Wołkowysk na Wołkowysk-Grodno w Wołkowysku Mieście mam bardziej rozumieć jako idealne skomunikowanie idealne, czy niewykonalne?