Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
Moderator: Wiliam
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
powiem Wam, że liczniki to bardzo fajna rzecz. Bardzo sobie to chwaliłem w Rumunii i na Ukrainie. Przy przejściach przez rozległe ulice wiedziałem, czy warto wchodzić, czy trzeba się śpieszyć, czy można iść spokojnie, czy też lepiej poczekać.
Nie rozumiem skąd ten opór materii przed wprowadzeniem oczywistego rozwiązania wpływającego na wygodę uczestników ruchu drogowego.
Nie rozumiem skąd ten opór materii przed wprowadzeniem oczywistego rozwiązania wpływającego na wygodę uczestników ruchu drogowego.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Gdzieś o tym pisałem, powtórzę: może nie wszędzie, ale jest sporo sygnalizacji do których dojeżdżam z przepisową prędkością, widzę zielone, ale nie jestem w stanie ocenić, ile mam czasu. Czy hamować, czy przyspieszyć. I wydłużenie żółtego o sekundę niewiele pomoże, dalej będzie to loteria. Najczęściej są to światła przy przejściach dla pieszych, bez skrzyżowania. Na skrzyżowaniach można jeszcze kombinować, rozglądać się po innych światłach, a np. przy Białowiejskiej, czy na Andersa między Anielewicza a Stawkami trzeba zgadywać.
I każdy będzie sie zastanawiać czy w trzy sekundy zdąży przejść czy przejechać.
I jak zobaczę 2 sekundy to nie wejdę? A dlaczego? Jeżeli jest jedno przejście to przejdę i nic mi sie nie stanie (nawet jak zapali sie czerwone na środku to nikt mnie nie rozjedzie - międzyzielone), jak dwie jezdnie, to przynajmniej dojdę do połowy (chyba, że wolę poczekać, tylko po co?).
Dla pojazdów w Austrii pod koniec zielonego (chyba 4") stosuje się zielone migowe (ale z tego co widziałem tylko w tym kraju). Ale już dla pieszych chyba nie (w Niemczech na pewno).
I jak zobaczę 2 sekundy to nie wejdę? A dlaczego? Jeżeli jest jedno przejście to przejdę i nic mi sie nie stanie (nawet jak zapali sie czerwone na środku to nikt mnie nie rozjedzie - międzyzielone), jak dwie jezdnie, to przynajmniej dojdę do połowy (chyba, że wolę poczekać, tylko po co?).
Dla pojazdów w Austrii pod koniec zielonego (chyba 4") stosuje się zielone migowe (ale z tego co widziałem tylko w tym kraju). Ale już dla pieszych chyba nie (w Niemczech na pewno).
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Pisałem jako kierowca. Mi naprawdę robi różnicę, czy będę gwałtownie hamować autobusem z 50km/h, czy nie będę. Ci, którzy będą olewać licznik, bądź potraktują go jako nakaz przyspieszenia, to ci sami, którzy teraz śmigają na czerwonym. Ci normalni, a tych jest większość, będą patrzeć i się dostosowywać. Poza tym zakładasz, że wszyscy będą łamać przepisy?
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
bo czasem po prostu szybciej się przejdzie na około (jak masz dwie jezdnie do pokonania z czterech)?Majusi pisze:I jak zobaczę 2 sekundy to nie wejdę? A dlaczego? Jeżeli jest jedno przejście to przejdę i nic mi sie nie stanie (nawet jak zapali sie czerwone na środku to nikt mnie nie rozjedzie - międzyzielone), jak dwie jezdnie, to przynajmniej dojdę do połowy (chyba, że wolę poczekać, tylko po co?).
O międzyzielonym to powiedz kierowcom, zwłaszcza tym skręcającym - zwykle wjeżdżają między pieszych bądż popędzają jak tylko zielone zaczyna mrugać na przejściu.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Odliczanie czasu byłoby bardzo przydatne na skrzyżowaniach, gdzie czerwone się świeci 100 czy 120 sekund - naprawdę nie trzeba kierowcom do całego stresu związanego z kierowaniem pojazdem dokładać jeszcze konieczności pełnego skupienia uwagi na sygnalizatorze przez te dwie minuty. A z licznikiem: wystarczy zerknąć - mam jeszcze 90 sekund, to spoko, odpocznę chwilę, za minutę zerknę jeszcze raz...
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
To chyba jest jednak awaria...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Oto czasoodliczacz tramwajowy z Gdańska, przy rektoracie UG. Odliczanie, mimo dwudygitalnego przygotowania, zaczyna się od 9 sekund w dół, a więc nie dla całego czasu czerwonego (a raczej poziomego).
![Obrazek](http://img193.imageshack.us/img193/6451/img0416fp.th.jpg)
![Obrazek](http://img193.imageshack.us/img193/6451/img0416fp.th.jpg)
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
A tam, bajanie. Ostatnio jechałem (objazdową) 11 z Oliwy do Gdańska - Śródmieścia, jako można znieść. Niby jeden odcinek "premetra" po drodze był, ale przystanki to chyba co 350 m tam mieli.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.