Fotoblogia pisze:"Rzeczpospolita" i Agora likwidują działy fotograficzne?
Krzysztof Basel, 21 grudnia 2011, godz. 18:18
Zwolnienia, redukcje, nowe niekorzystne umowy – w środowisku fotoreporterów nie mówiło się ostatnio o niczym innym. Niestety, plotki stały się rzeczywistością. Praktycznie przestał już istnieć dział fotograficzny "Rzeczpospolitej" – Fotorzepa. Ciężki los czeka też fotoreporterów "Gazety Wyborczej".
Fotorzepa bez fotografów
O zwolnieniach w „Rzeczpospolitej” pisano już na początku grudnia. Związki zawodowe działające w Presspublice, wydawcy m.in. "Rzeczpospolitej", zawarły wczoraj porozumienie z pracodawcą w sprawie zwolnień grupowych; wręczanie wypowiedzeń rozpocznie się dzisiaj. Pracę straci do 120 osób, wynagrodzenie kolejnych 200 ma być obniżone. W Presspublice na etacie pracuje mniej niż 600 osób, zatem zwonienia dotkną ok. 20% załogi. Zwolnienia to nie wszystko – w sobotę zakończono wydawanie wychodzącego od 1944 r. "Życia Warszawy". Z kolei portal Nowy Ekran podaje, że 15 grudnia zwolniono cały dział korekty, a ich zadania powierzono firmie outsourcingowej.
Zgodnie z przypuszczeniami zwolnienia objęły również dział fotograficzny "Rzeczpospolitej", czyli agencję Fotorzepa. Na swoim blogu informuje o tym Krzysztof Skłodowski – były już stały współpracownik agencji fotograficznej dziennika "Rzeczpospolita". Informację potwierdzili też inni fotoreporterzy. Z dniem dzisiejszym [20 grudnia 2011 r. - przyp. KB] przestaje funkcjonować agencja fotograficzna Fotorzepa, zwolniono fotografów i koordynatorów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w dziale fotograficznym "RP" pozostało dwóch fotografów, którzy realizują tematy codzienne do gazety. Przypomnę, że w połowie października tego roku Grzegorz Hajdarowicz kupił 48,99 % udziałów wydawnictwa od spółki Skarbu Państwa Przedsiębiorstwa Wydawniczego "Rzeczpospolita". Do tej pory spółka Hajdarowicza Gremi Media była w posiadaniu pakietu kontrolnego 51.01 % Presspubliki, który przejęła od brytyjskiego funduszu Mecom. Nowy właściciel szuka oszczędności, aby Presspublika w końcu zaczęła zarabiać.
Nowe umowy na agorę!
Niestety, wielki kryzys w branży fotoreporterów w Polsce, dotknął także fotografów Agory S.A. – wydawcy między innymi "Gazety Wyborczej". Sytuacja nie jest do końca jasna. "GW" podobno przedstawiła wszystkim fotografom nowe wzory umów. Kontrowersyjne fragmenty jednej z nowych umów (prawdopodobnie identycznej lub podobnej dla wszystkich) zostały już opublikowane w kilku miejscach w Sieci, między innymi na stronie Klubu Fotografii Prasowej. Gołym okiem widać, że znajduje się tam wiele fragmentów niezgodnych ze zdrowym rozsądkiem oraz prawem. Umowy te są skonstruowane wyraźnie na niekorzyść fotografów. Oto najbardziej bulwersujący fragment: "Pracownik potwierdza, że strony ustaliły, iż jakiekolwiek zobowiązania Pracodawcy do wypłaty wynagrodzenia z tytułu uzyskania jakiegokolwiek wynagrodzenia za sprzedane utwory (zdjęcia) na rzecz osób trzecich wygasły. Pracownik zgadza się, że Pracodawca nie będzie dokonywać z tego tytułu jakichkolwiek płatności w wypadku sprzedaży utworów (zdjęć) po dacie zawarcia niniejszego aneksu i zobowiązuje się nie podnosić w przyszłości z tego tytułu jakichkolwiek roszczeń".
W praktyce oznacza to zrzeczenie się wszystkich praw majątkowych do zdjęć z archiwum wydawnictwa Agora. Fotograf miałby nie dostać ani grosza za jakiekolwiek wykorzystanie jego zdjęcia z archiwum – bez względu na to, czy byłoby to małe zdjęcie w lokalnym wydaniu „GW”, portret na pierwszej stronie edycji ogólnopolskiej, reklama na billboardzie czy nawet zdjęcia wykorzystane w innym wydawnictwie w ramach Agory. Jak pisze Filip Klimaszewski, obecnie jeszcze fotoreporter "GW", każdy, kto nie podpisze nowej umowy, nie może liczyć na dalszą współpracę z "GW" – bez względu na to, czy jest w firmie nowy, czy pracuje dla "Gazety" od lat. Sprawa jeszcze nie jest wyjaśniona, ale trudno spodziewać się, aby większość fotografów zgodziła się na nowe umowy.
Tymczasem, jak czytamy na fotoreporterzy.net, Dział Promocji Łódzkiej Szkoły Filmowej rozsyłał do studentów fotografii wiadomości o nowym konkursie: "Ma to być autorski wybór Krzysztofa Millera dla "GW". Nagroda to publikacja i możliwość podjęcia rozmowy o stałej współpracy z "Gazetą Wyborczą". Termin do 20 grudnia. Nie ma kategorii. Jedziemy od fotografii kreacyjnej, studyjnej po eksperyment, dokument i reportaż. Zdjęcia wysyłamy na email: [...]"
Konkurs wzbudził bardzo duże kontrowersje, między innymi na profilu Facebook NSZZ "Solidarność" pracowników spółki Agora, gdzie głos zabrało wielu fotografów, a nawet organizator konkursu. Klimaszewski komentuje sytuację: "Casting ma zwerbować nowych pracowników, którzy na dzień dobry będą mieli dużo gorsze warunki pracy. Teraz trzeba wspomnieć, jak wygląda funkcjonowanie fotografii w "GW". Zdjęć do publikacji nie wybiera już fotoedytor (został zmarginalizowany do poprawiania opisów pod zdjęciami w serwisie). Zdjęcie do publikacji wybiera redaktor, który nie ma ani czasu, ani kompetencji, by wybrać odpowiednią fotografię".
Agora ewidentnie szuka oszczędności, aby przetrwać w czasach kryzysu, co jest całkowicie zrozumiałe. W Internecie pojawiły się już nawet pierwsze ogłoszenia o pracę dla fotoreporterów w lokalnych wydawnictwach "Gazety Wyborczej" – w Zielonej Górze oraz Gorzowie Wielkopolskim. Włodarze Agory zapominają jednak, że po drugiej stronie są w dużej mierze oddani im ludzie, którzy i tak od jakiegoś czasu pracowali za niewielkie pieniądze. Oferowanie im tak hańbiących ofert nie przystoi tak dużej spółce, która najwidoczniej zupełnie zatraciła już swoje człowiecze cechy.
Przez ostatnie kilkanaście miesięcy jesteśmy świadkami małej rewolucji, w której zupełnie zmienia się obraz polskiej fotografii prasowej. Wiele wskazuje na to, że po prostu taka dziedzina fotografii lada chwila zupełnie przestanie istnieć. No chyba że nowi fotografowie będą chcieli pracować za darmo, bo przecież mamy kryzys…
Kryzys gazet papierowych i nie tylko?
Moderator: Szeregowy_Równoległy
Kryzys gazet papierowych i nie tylko?
Czyżby kryzys prasy w wersji papierowej postępował coraz szybciej? A może to kryzys prasy w ogóle? Redukcję zaczyna się od fotoreporterów.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Czyli, jak rozumiem, firma zajmująca się "outsourcingiem", czyli pośrednictwem w podzlecaniu pracy, będzie też teraz robić korektę?! Czy może jednak wystarczyło napisać "firmie zewnętrznej"?Fotoblogia pisze: Z kolei portal Nowy Ekran podaje, że 15 grudnia zwolniono cały dział korekty, a ich zadania powierzono firmie outsourcingowej.
Mam nadzieję, że reszta tekstu jest z większym przemyśleniem napisana, bo temat dość poważny.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
]Glonojad pisze:Czyli, jak rozumiem, firma zajmująca się "outsourcingiem", czyli pośrednictwem w podzlecaniu pracy, będzie też teraz robić korektę?! Czy może jednak wystarczyło napisać "firmie zewnętrznej"?
"Firma outsourcingowa" to często stosowana forma podkreślająca jej charakter Uważam, że w tym przypadku forma ta jest uzasadniona.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
ŻW rozłożył parę lat temu jeden szkodnik zbożowy, który z niezłej gazety miejskiej, chciał zrobić dziennik polityczny prawicy. Skończyło się to dziesięciokrotnym spadkiem sprzedaży, dołkiem z którego ŻW już nigdy się nie podniosło. A epoka internetu dobija wszystkie gazety a w pierwszym rzędzie te o małym nakładzie.
http://www.youtube.com/user/esbek2
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast
Niby tak. Jednak 4 stronicowy dodatek o stolicy i jej okolicy to chyba tylko śmiech. Kto zresztą kupi drogi dziennik dla takiego dodatku. Już niedługo należy się spodziewać wzmianki o likwidacji tytułu z powodu nikłego zainteresowania.MeWa pisze:Zdaje się, że ŻW przestało wychodzić jako samodzielny tytuł, a nadal pojawia się jako warszawski dodatek do Rz.
Dawno temu złotówkę. I była to cena typowego dziennika. A dostawało się produkt z dużą dawką informacji o Warszawie. W czasach z epoki przedinternetowej (to zaraz po epoce kamienia łupanego) było to najlepsze źródło informacji o Warszawie, jej kulturze, inwestycjach, życiu codziennym. Ale niestety przyszli "fachofcy" i z takiej gazety niewiele pozostało. Z resztą ci sami "fachofcy" rozłożyli Ekspress Wieczorny, a teraz dobijają Rzeczpospolitą.bepe pisze:A ile kosztowało samo "ŻW"?Plesim pisze: Kto zresztą kupi drogi dziennik dla takiego dodatku.
http://www.youtube.com/user/esbek2
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Że marketoidy to stado baranów, to wiedziałem. Ale że bez matury, to nie. (bez urazy, mam nadzieję, że się tą działalnością nie zajmujesz ).kajo pisze:]Glonojad pisze:Czyli, jak rozumiem, firma zajmująca się "outsourcingiem", czyli pośrednictwem w podzlecaniu pracy, będzie też teraz robić korektę?! Czy może jednak wystarczyło napisać "firmie zewnętrznej"?
"Firma outsourcingowa" to często stosowana forma podkreślająca jej charakter
Firma przewozowa = zajmuje się przewozami
Firma leasingowa = zajmuje się leasingiem
Firma "outsourceingowa" = zajmuje się outsourceingiem, a nie pracą jako podwykonawca.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/outsourcing - słowa nie ma o prowadzenia podwykonawstwa, a jest tylko o jego ZLECANIU.
Usus tak, terror marketoidów, które "tak muwiom" - nie.Uważam, że w tym przypadku forma ta jest uzasadniona.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36653
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Skąd ty wytrzasnąłeś taką pisownię?! Zwłaszcza, że zaraz przytaczasz definicję słownikową z pisownią CIUT inną...Glonojad pisze: Firma "outsourceingowa" = zajmuje się outsourceingiem, a nie pracą jako podwykonawca.
O zlecaniu też nie ma, chyba że ja oślepłemGlonojad pisze:http://sjp.pwn.pl/szukaj/outsourcing - słowa nie ma o prowadzenia podwykonawstwa, a jest tylko o jego ZLECANIU.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jak dla mnie wytłuszczony tekst jest tożsamy ze zleceniem, ale pewnie się czepiam...PWN pisze:wyłączanie ze struktury organizacyjnej przedsiębiorstwa pewnych funkcji i przekazanie ich do realizacji wyspecjalizowanym firmom
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36653
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Może to dlatego, że wciąż nie rozumiem, o co ci chodzi...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Owszem, przy czym zlecaniem zajmuje się tu, moim zdaniem, przedsiębiorca wyłączający z zakresu działania swojego przedsiębiorstwa jakąś działalność, czyli w tym wypadku Presspublica, powierzając zewnętrznemu przedsiębiorcy wykonywanie zdjęć, dokonuje outsourcingu.Glonojad pisze:Jak dla mnie wytłuszczony tekst jest tożsamy ze zleceniem, ale pewnie się czepiam...
Może inaczej, ta firma outsourcingowa wzięła się z tłumaczenia z angielskiego "outsourcing company", czyli firmy świadczące wszelkiego rodzaju usługi pomocnicze i wspomagające inne przedsiębiorstwa. Głównie są to sprzątanie czy ochrona.Glonojad pisze:Jak dla mnie wytłuszczony tekst jest tożsamy ze zleceniem, ale pewnie się czepiam...PWN pisze:wyłączanie ze struktury organizacyjnej przedsiębiorstwa pewnych funkcji i przekazanie ich do realizacji wyspecjalizowanym firmom
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.