adw pisze:Ba - jeździłoby nią więcej osób, bo np. w okolicy Przasnyskiej standardem jest, że ludzie wybierają marsz na 114+122 na Sady z racji tego, że drażni ich ryzyko, że 122 jeżdżące raz na 15 minut jako jedyna linia może nie przyjechać.
Inne linie też mogą nie przyjechać. 122 nie jest wyjątkiem. 122 co 15 minut wystarczy. Każdy wychodzi na konkretny kurs, a jak nie to niech stoi i czeka. Ktoś powiedział, że człowiek, który nie przewiduje przyszłości nie może jej mieć.
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:41 ]
adw pisze:nie wybierając 180 które jedzie (z innego zresztą w tym przypadku przystanku) zdecydowanie dłuższą i pokrętną drogą aż do Bankowego (jest to zupełnie nieopłacalne czasowo).
A od kiedy 180 jedzie do Bankowego?
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:42 ]
JacekM pisze:409 jest świętością nie do ruszenia wg ZTM.
Dlaczego? Przecież co 30 minut wozi powietrze po Powązkowskiej.
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:45 ]
fik pisze:Przasnyska bezproblemowo jest przejezdna dla mikrobusów.
Ma progi zwalniające między Krasińskiego a Elbląską.
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:48 ]
adw pisze:Pisałem o tym, że 122 winno dojeżdżać przynajmniej tam, jeśli nie może do Spartańskiej
Obecne 122 jest w miarę punktualne. Po co na siłę wydłużać linię do Pl. Trzech Krzyży? Przecież jest jednoperonowa przesiadka w częste 116 na pl. Wilsona.
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:52 ]
adw pisze:Najwięcej staciły okolice takie jak Krasińskiego, Broniewskiego, Powązkowska. Dlatego o tym mowa najczęściej.
Nieprawda.
Broniewskiego zamiast rzadkiego i krótko kursującego 520, rzadkiego 121 i dubla tramwajów (103) ma teraz częste 114.
Krasińskiego ma częste 114 i częstsze i punktualniejsze niż dawniej 122 (6/10/15/20) dawniej (14/15/20)
Powązkowska miała dawniej 122, 170 i 406. Obecnie ma częstsze 122, częstsze 180 i nie wiadomo po co 409. No i 103 zapewniające połączenie z Wolą.
[ Dodano: |19 Mar 2012|, 2012 07:55 ]
KwZ pisze:A jak ci ucieknie?
To poczekam na następny kurs. Jak ktoś wychodzi na styk a potem się dziwi, że się spóźnia to nie moja wina.