Ateizm, wiara i tematyka kościelna...

Moderator: Szeregowy_Równoległy

bepe
Posty: 3516
Rejestracja: 04 wrz 2010, 15:33
Lokalizacja: Gocław

Post autor: bepe » 09 cze 2012, 21:11

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/naluzie/ ... tacje.html

To to już jest czysta dyskryminacja...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27411
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 09 cze 2012, 21:35

bepe pisze: To to już jest czysta dyskryminacja...
Jaki organ państwowy reprezentuje autor tego bloga?
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

bepe
Posty: 3516
Rejestracja: 04 wrz 2010, 15:33
Lokalizacja: Gocław

Post autor: bepe » 09 cze 2012, 22:17

Na szczęście żaden. Ale dyskryminować może nie tylko organ państwa. Poza tym szukałem zamiennika dla mocnego słowa "prześladowanie" (bo postawa typu "ukarać za to, że się przeżegnał" jest przejawem prześladowania) i znalazłem :dyskryminację".

Awatar użytkownika
Bon Jovi
Posty: 753
Rejestracja: 25 maja 2010, 18:05
Lokalizacja: Warszawa - Srodmiescie

Post autor: Bon Jovi » 09 cze 2012, 22:35

fik pisze:
bepe pisze: To to już jest czysta dyskryminacja...
Jaki organ państwowy reprezentuje autor tego bloga?
Autorowi bloga chyba potrzebny jest lekarz specjalistwa od zaraz. Mimo że ja jestem przeciwnikiem układowi Państwo Polskie -Kościół, to mi nie przeszkadzało że bramce Tytoń sie przeżegnał. Mamy wolnośc wyznaniową, czyli może czynic gesty zgodne jego własna wiarą, trwało to dosłownie chwile. Zamiast cieszyć się z tego że obronił karnego, to autor pisze bzdety. Te gesty nie są zakaze przez prawo i byłbym pierwszy mimo mojej nie chęci do kościała, wiary i religii który by się sprzeciwił zakazowi ich.
"Livin' On A Prayer"
----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
----------
Linie blisko mojego domu.
M2, 106, 162, N14, N16, N64.

reserved
Posty: 14624
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 09 cze 2012, 22:42

Czytam właśnie ten artykuł i od 5 min nie wierzę w to co widzę. :shock:

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27411
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 09 cze 2012, 22:46

bepe pisze: "ukarać za to, że się przeżegnał" jest przejawem prześladowania
Co najwyżej jest wezwaniem do prześladowania.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Georg
Posty: 5998
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 09 cze 2012, 22:51

Jakbym nie znał autora to bym powiedział, że napisała to Joanna Senyszyn.

Awatar użytkownika
Pink
Oh by the way, which one's Pink?
Posty: 649
Rejestracja: 19 mar 2009, 13:59

Post autor: Pink » 10 cze 2012, 7:58

Napisał to totalny idiota... albo marny prowokator. Jasne, ja też uważam wiarę w to, że Bóg wspomaga jedną drużynę kosztem drugiej za jawną głupotę, ale jeśli tym błahym gestem Tytoń zasłużył sobie na "czerwoną kartkę do końca Euro", to autor tego artykułu tym błahym felietonikiem zasłużył sobie na bana na wypowiadanie się na jakikolwiek temat tak gdzieś na dekadę. Po tym okresie, w przypadku recydywy, byłbym już za dożywociem. Doprawdy, szkoda komentować takie dyrdymały.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14787
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 10 cze 2012, 13:15

Bon Jovi pisze:Dlaczego pan Terlikowski twierdzi że osoby które chcą się wypisac z KRK, są przestępcami?
Apostazja to przestępstwo kanoniczne, OIDP.

Choć jak by mnie ktoś imiennie nazwał przestępca, to spotkałbym się z nim w sądzie, z aktualnym wypisem z rejestru sądowego - bo przestępstwo jest określeniem ustawowym, a więc jest to nadużycie.

Co do reszty tekstu szanownego redaktora T., to jego twierdzenia nijak się mają do rzeczywistości - dla apostaty opuszczenie instytucji Kościoła jest opuszczeniem Kościoła, bo owy "mistyczny Kościół katoliski" dla takiej osoby najzwyczajniej w świecie nie istnieje.
A w księgach, cóż, jest napisane, że delikwent został zapisany (ochrzczony), jak i widnieje adnotacja, że instytucja przyjęła do wiadomości fakt wystąpienia. I to wystarczy, bo to jest materialne.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 10 cze 2012, 19:14

Pink pisze:Jeśli wierzyć w to, że krytycy KK są nazbyt łagodni i tchórzliwi to jest tego jeden zasadniczy powód - każdy uważa, że to jest polityczny strzał w kolano. A liczy się przecież tylko zimna kalkulacja, "to nam przysporzy procentów, tamto nie przysporzy". Reszta jest sprawą drugorzędną.
Nie do końca. Ludzie niestety nie są istotami z natury racjonalnymi - gdyby tak było, bardzo łatwo byłoby sterować w zasadzie każdym, znając jego 'święte graale'. Co do polityków - nie mam wątpliwości, że cynizm jest wpisany w ich naturę. Jednak zarówno u polityków, jak i zwykłych ludzi to przemoc symboliczna ze strony kościoła każe im tak postępować. Po prostu domyślną postawą u Polaka (czy raczej kogoś wychowanego od małego w Polsce), podświadomą, niezależnie od poglądów, jest poczucie krytyki kościoła jako czegoś niewłaściwego, w złym tonie, karygodnego. Do większości dopiero po chwili dociera, że to irracjonalne - pierwszy odruch przy publicznej krytyce to ciarki i nieprzyjemne mrowienie ;) Im więcej krytyki w publicznym dyskursie, tym bardziej będzie się to oddalać.
bepe pisze:http://blogi.newsweek.pl/Tekst/naluzie/ ... tacje.html

To to już jest czysta dyskryminacja...
Z racjonalnego punktu widzenia - to było tzw. dżampnięcie szarka. Z psychologicznego - jakoś tam gościa rozumiem: pewnie czuje się tak przejedzony publicznymi deklaracjami wiary każdego rodzaju (do czego bardzo przyłożyła się ostatnimi czasy kontrkultura smoleńska), że leje na odlew. Tym razem jednak uderzył powietrze.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14787
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 20 cze 2012, 19:05

Tylko ten, kto kocha Boga, zdolny jest do miłości człowieka. To właśnie jest odpowiedź na tak często zadawane przez nas pytanie: skąd brać siły, jak poradzić sobie ze światem? Jak jednocześnie żyjąc na tym świecie, być nie z tego świata?” – mówił 17 czerwca w Słupcy prymas Polski abp Józef Kowalczyk.

http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x55826 ... czlowieka/
Znaczy co, ateiści i bezwyznaniowcy a także czciciele innych bogów nie są zdolni kochać? :bredzisz:
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 20 cze 2012, 19:43

Mnie się wydaje, że momentami przesadzasz...
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14787
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 20 cze 2012, 20:17

E, tam, czasem mi w przeglądarkę wpadają takie kwiatki - ot, irracjonalizm, bardziej w kategoriach ironicznych traktowany, niż na poważnie.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 20 cze 2012, 20:23

Raczej postawiłbym tutaj na pewne uproszczenie, faktycznie idiotyczne, ale dopuszczalne i szukał tego co w tej wypowiedzi literalnie jest czyli nawoływanie do miłości poprzez Boga (matko, ale bełkot), niż tego czego tam nie ma czyli niemożności kochania przez ateistów.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 21 cze 2012, 2:31

Wolfchen pisze:Znaczy co, ateiści i bezwyznaniowcy a także czciciele innych bogów nie są zdolni kochać? :bredzisz:
Taka religijna gadka to ogólnie w przeważającej większości jest bełkot, którego przeciętny człowiek nie jest w stanie zrozumieć (i najczęściej niestety ci wierni, którzy nie mają innych przymiotów, dzięki tak zrozumianym kazaniom w takim stylu swą wiarą uzasadniają wyższość nad 'innowiercami'). Jednak ja widzę tu przeciwstawienie tego co abstrakcyjne (bóg) temu co realne (człowiek) na tej zasadzie, że aby przejść do uczuć wobec realnego świata (uosabianego przez człowieka jako takiego), trzeba najpierw spróbować wykrzesać je do abstraktu - tak więc widzę tu teorię dwufazowej miłości skierowanej (teorię) do każdego człowieka, nie zaś teorię jednoczesnego współegzystowania ludzi zdolnych i niezdolnych do miłości.
Jednak wolałbym, żeby księża wypowiadali się klarowniej, aby prosty lud mógł 'kupić' to, co mieli konkretnie na myśli; i mieli też na uwadze skłonności środowisk mieniących się zaangażowanymi religijnie do wyłapywania dwuznacznych kawałków padających z ust hierarchów, i robienia z nich batów na 'wrogów'.

ODPOWIEDZ