Dojazd do Lotniska Modlin
Moderator: JacekM
Jakby nie mogli po prostu wydłużyć linii 2 i 6 (alb chociaż wybranych kursów) z Twierdzy do Lotniska…Rosa pisze:Troche to brzmi skomplikowanie, ciekawe jak wypadnie w praktyce.
(chyba że to kolejna desperacka próba znalezienia jakiegoś zajęcia dla ichnich mikrobusów, skoro mają zamiar to obsługiwać Variami…)
Inna sprawa, że to raczej oferta dla lubiących tłuc się dwie godziny na stojąco w ciasnym autobusie mającym tendencje do niespodziewanych awarii i samozapłonu…
8zł autobusami, 12zł pociągiem + autobusem - mimo wszystko 4zł różnicy to na tyle niedużo, że chyba nikt nie będzie się tym przejmować, jadąc na lotnisko. Nawet tanie lotnisko.Wolfchen pisze:W porównaniu do ceny autobusów KM (4 zł), to przejazd za złotówkę może się opłacać. O dojeździe z Wawy nie wspominając...
noidea
Słabo to wygląda. O ile w tamtą stronę to jeszcze jakoś idzie, bo jak się dojedzie pociągiem "Ciechanowskim", to tylko przez peron trzeba przejść. Ale, uwaga, autobusy nie są skoordynowane z koleją (jak pociąg przyjeżdżający 18 po się spóźni, to autobus jest dopiero 40). Autobusy całkiem fajne, ale jak się wysypie kilkadziesiąt osób, to bardzo ciasne. Samo lotnisko? Jedna wielka kolejka w poprzek i kilka mniejszych.
Powrót? Autobus też co 20 minut, tu już jest większy los z przylotami, więc ok. Pani konduktor młoda, ładna, fajna - ale nie ma wydać ze 100zł (do 36) jak więcej osób ma setki. Na samym lotnisku nic się nie rozmieni, bo nie ma żadnego punktu sprzedaży niczego oprócz automatów do coli (warto mieć 5zł w monetach, bo ani banknotami, ani kartą się nie zapłaci, eurami też nie). Dojeżdża się pod stację - i tu sobie radź. Zero informacji, coś niby wisi, ale nie wiadomo z którego peronu co jedzie. Megafonistów nie ma. Na górę trzeba (jak się przyjedzie KMLotniskową to też i w tamtą stronę) tarskać walizki po schodach, bo winda wprawdzie jest, ale zabiera tylko 2 osoby i jedzie chyba ze 2 minuty na górę. A jeszcze i zjechać trzeba.
A dojazd na samym lotnisku jest odbywa się pieszo. Jak się wraca z cywilizacji, to trochę jak filmach Barei: las, las, las, pas startowy, buda (aczkolwiek w środku całkiem przyjemna, bo nie trzeba szukać bagaży po 3 terminalach jak w Rzymie), jeden pracownik rozpakowujący 3 wózki walizek. Kontrola celna chyba nie istnieje - tzn. stoją tacy państwo i sobie gadają.
A w tamtą? Przyszła pani, zrobiła sobie stanowisko, ustawiła barierki, włączyła komputer. Zapowiedziała początek odprawy, kazała stanąć. Odprawiła priorytet. Zaczęła szukać kogoś, kto odprowadzi do samolotu. W to samo wejście, które miało być wyjściem, próbowali wejść wracający turyści skądś, wszyscy musieli wracać. Potem musiała zamknąć stanowisko i odprowadzić na lotnisko, zamknęła taśmę, wróciła po resztę itd. itp. Coś narzekała, że nie przyszło 5 osób do pracy.
Spartańskie warunki ogólnie, dojazd na Pragę zajął 2.5h!
Powrót? Autobus też co 20 minut, tu już jest większy los z przylotami, więc ok. Pani konduktor młoda, ładna, fajna - ale nie ma wydać ze 100zł (do 36) jak więcej osób ma setki. Na samym lotnisku nic się nie rozmieni, bo nie ma żadnego punktu sprzedaży niczego oprócz automatów do coli (warto mieć 5zł w monetach, bo ani banknotami, ani kartą się nie zapłaci, eurami też nie). Dojeżdża się pod stację - i tu sobie radź. Zero informacji, coś niby wisi, ale nie wiadomo z którego peronu co jedzie. Megafonistów nie ma. Na górę trzeba (jak się przyjedzie KMLotniskową to też i w tamtą stronę) tarskać walizki po schodach, bo winda wprawdzie jest, ale zabiera tylko 2 osoby i jedzie chyba ze 2 minuty na górę. A jeszcze i zjechać trzeba.
A dojazd na samym lotnisku jest odbywa się pieszo. Jak się wraca z cywilizacji, to trochę jak filmach Barei: las, las, las, pas startowy, buda (aczkolwiek w środku całkiem przyjemna, bo nie trzeba szukać bagaży po 3 terminalach jak w Rzymie), jeden pracownik rozpakowujący 3 wózki walizek. Kontrola celna chyba nie istnieje - tzn. stoją tacy państwo i sobie gadają.
A w tamtą? Przyszła pani, zrobiła sobie stanowisko, ustawiła barierki, włączyła komputer. Zapowiedziała początek odprawy, kazała stanąć. Odprawiła priorytet. Zaczęła szukać kogoś, kto odprowadzi do samolotu. W to samo wejście, które miało być wyjściem, próbowali wejść wracający turyści skądś, wszyscy musieli wracać. Potem musiała zamknąć stanowisko i odprowadzić na lotnisko, zamknęła taśmę, wróciła po resztę itd. itp. Coś narzekała, że nie przyszło 5 osób do pracy.
Spartańskie warunki ogólnie, dojazd na Pragę zajął 2.5h!
ŁK
- Panna Kajzerka
- Posty: 78
- Rejestracja: 09 paź 2011, 18:59
- Lokalizacja: Warszawa Wola
Do 10 minut za darmo. I trzeba się ogarnąć, bo jak ktoś stanie w strefie krótkiego parkowania na więcej niż 10 minut to zabuli tak, że już bardziej się opłaca dać tę 6 i zapłacić za godzinę. Do 20 minut jest chyba 20 złotych, za każde następne 10 minut, 10 złotych. Cała tabelka z cenami jest na stronie lotniska.
Dziś zaliczyłem swój pierwszy raz na WMI. Dojazd transportem własnym, od strony Legionowa i Jabłonny/ej.
Oznakowanie:
Do dupy! Żadnego drogowskazu, czy to w formie oficjalnego znaku drogowego (zielonej tablicy), czy jakiej komercyjnej tablicy (które niedawno zlikwidowano z racji rzekomej nielegalności). Z DK62 terminalu nie widać, bo drogę od niego oddziela wąski, acz gęsty las. Wjazd do aeroportu zobaczyłem dopiero, gdy go minąłem. Zawrócić nie było jak, ciągle linia ciągła, a zaraz potem węzeł z S7. Zawrócić udało się dopiero przy wjeździe na Statoil, już po drugiej stronie S7.
Parking:
Cennik przy szlabanie uwzględniał tylko 2 kategorie. Parking krótkoterminowy (do 10min za frajer, do 1h za 6zł, do 2 za 10zł...) oraz długoterminowy (1 doba, 2 doby...). Nie było żadnej informacji o strefie krótkiego parkowania, na którym to niby bulisz 2 dychy gdy przekroczysz darmowe 10 minut. Może to jeszcze jest w planach. Na samym parkingu też nie było podziału na strefę krótkiego parkowania i parking krótkoterminowy. Parking całkiem spory, ale jego zapełnienie też całkiem niezłe. Może to dlatego, że miedzy 6:00 a 6:15 odlatywały 4 samoloty. Problemów przy szlabanach czy przy automacie płatności parkingowych nie odnotowałem.
Terminal:
SFO to to nie jest. Bardziej już PWQ Z zewnątrz wygląda jak blaszany hangar, takie powiększone KDT i MarcPol. W środku całkiem sympatycznie. Stanowisk do odpraw wystarczająca ilość. Sklepy dopiero w trakcie urządzania.
Oznakowanie:
Do dupy! Żadnego drogowskazu, czy to w formie oficjalnego znaku drogowego (zielonej tablicy), czy jakiej komercyjnej tablicy (które niedawno zlikwidowano z racji rzekomej nielegalności). Z DK62 terminalu nie widać, bo drogę od niego oddziela wąski, acz gęsty las. Wjazd do aeroportu zobaczyłem dopiero, gdy go minąłem. Zawrócić nie było jak, ciągle linia ciągła, a zaraz potem węzeł z S7. Zawrócić udało się dopiero przy wjeździe na Statoil, już po drugiej stronie S7.
Parking:
Cennik przy szlabanie uwzględniał tylko 2 kategorie. Parking krótkoterminowy (do 10min za frajer, do 1h za 6zł, do 2 za 10zł...) oraz długoterminowy (1 doba, 2 doby...). Nie było żadnej informacji o strefie krótkiego parkowania, na którym to niby bulisz 2 dychy gdy przekroczysz darmowe 10 minut. Może to jeszcze jest w planach. Na samym parkingu też nie było podziału na strefę krótkiego parkowania i parking krótkoterminowy. Parking całkiem spory, ale jego zapełnienie też całkiem niezłe. Może to dlatego, że miedzy 6:00 a 6:15 odlatywały 4 samoloty. Problemów przy szlabanach czy przy automacie płatności parkingowych nie odnotowałem.
Terminal:
SFO to to nie jest. Bardziej już PWQ Z zewnątrz wygląda jak blaszany hangar, takie powiększone KDT i MarcPol. W środku całkiem sympatycznie. Stanowisk do odpraw wystarczająca ilość. Sklepy dopiero w trakcie urządzania.
Ja kupowałem piwo na Okęciu 2 lata temu. Puszka Żywca po 9 zł... Jakiż był mój ból, gdy w Zurichu pewien Szwajcar o nieco ciemniejszej karnacji skonfiskował mi to na bramce.chester pisze:A piłeś kawę na lotnisku?
Niestety pokutuje takie myślenie, że pasażer samolotu może więcej zabulić.
Witam polecam serdecznie ta o to strone jezeli chcesz dojechac szybko i bezproblemowo zajrzyj o to link :
http://www.abeverest.pl/
Na prawde polecam goraco
http://www.abeverest.pl/
Na prawde polecam goraco
Powstało też ostatnio coś takiego: http://www.modlinbus.pl/
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 07 lis 2007, 13:12
Po zaliczeniu pierwszego weekendowego wypadu orzekam: dramat transportowy!
W piątek jeszcze jakoś. Pociąg z Zoo pozwalał na zajęcie miejsc. Autobus początkowo ok., potem zwalił się tłum jadący pociągiem z Centrum i wyruszyliśmy upakowani jak sardynki...
Ale to nic. Jeśli w piątkowym autobusie jechaliśmy jak sardynki, to dzisiejszy można śmiało przyrównać do tokijskiego metra. Cudny standard za te 4 zety. Nie warty tych 4 zetów. Z resztą i tak nikt nie byłby w stanie sprawdzić tych biletów.
Ale to nic. Zostawiliśmy grupę podróżników niemieszczących się do pięknie odmalowanego MAN-a i pomknęliśmy z górki na pazurki w stronę stacji. Telepanko po schodach jest nawet całkiem do przeżycia (szczerze!). Nadjechał bodajże Ciechanów 17:51, w zasadzie nabity już po dach. Następne 45 minut zastanawiałem się tylko kto mi teraz co zgniecie i czy ten cholerny maszynista puści drugi raz klimę (puścił raz na 5 minut) i zapobiegnie masowym zgonom z niedotlenienia. Jedna bez przerwy trajkocząca pasażerka uświadomiła wszystkich współtowarzyszy niedoli, że przyczyną ich dramatycznej sytuacji jest brak "tego o siódmej" w dniu dzisiejszym...
Niezależnie od wszystkiego, dziękuję Wam, o Koleje Mazowieckie, za super komfortową podróż do i z WMI. Co zrobić aby przeciwdziałać bieżącej sytuacji każdy rozsądnie myślący człowiek wie. Licząc na to, że to choroba wieku dziecięcego, życzę wam rozsądku i zdrowego rozwoju zanim będzie za późno.
W piątek jeszcze jakoś. Pociąg z Zoo pozwalał na zajęcie miejsc. Autobus początkowo ok., potem zwalił się tłum jadący pociągiem z Centrum i wyruszyliśmy upakowani jak sardynki...
Ale to nic. Jeśli w piątkowym autobusie jechaliśmy jak sardynki, to dzisiejszy można śmiało przyrównać do tokijskiego metra. Cudny standard za te 4 zety. Nie warty tych 4 zetów. Z resztą i tak nikt nie byłby w stanie sprawdzić tych biletów.
Ale to nic. Zostawiliśmy grupę podróżników niemieszczących się do pięknie odmalowanego MAN-a i pomknęliśmy z górki na pazurki w stronę stacji. Telepanko po schodach jest nawet całkiem do przeżycia (szczerze!). Nadjechał bodajże Ciechanów 17:51, w zasadzie nabity już po dach. Następne 45 minut zastanawiałem się tylko kto mi teraz co zgniecie i czy ten cholerny maszynista puści drugi raz klimę (puścił raz na 5 minut) i zapobiegnie masowym zgonom z niedotlenienia. Jedna bez przerwy trajkocząca pasażerka uświadomiła wszystkich współtowarzyszy niedoli, że przyczyną ich dramatycznej sytuacji jest brak "tego o siódmej" w dniu dzisiejszym...
Niezależnie od wszystkiego, dziękuję Wam, o Koleje Mazowieckie, za super komfortową podróż do i z WMI. Co zrobić aby przeciwdziałać bieżącej sytuacji każdy rozsądnie myślący człowiek wie. Licząc na to, że to choroba wieku dziecięcego, życzę wam rozsądku i zdrowego rozwoju zanim będzie za późno.
www.dobowy.w.of.pl - Zapraszam