Taka uczona obecnie w szkole? Do niczego. Taka, której można by uczyć w szkole? Mnóstwo zastosowań.Wolfchen pisze:A na co komu w życiu się przydaje fizyka, jesli nie wiąże się zawodowo z kwestiami technicznymi (w tym też nieszczególnie się przydaje - bo tu raczej wchodzi wiedza w zakresie specjalizacji).
Fizyka to nauka o budowaniu abstrakcyjnych modeli w oparciu o realne doświadczenia. I takie wyciąganie wniosków, budowanie hipotez potrzebne jest w wielu dziedzinach życia (w wojsku akurat niekoniecznie).
Ale jaką? ~(p => q) => (q = 0) miałem w liceum na matematyce, a tollens pollens non volens potrzebne jest komuś do czegokolwiek, może poza prawnikami do zaginania nie-prawników?Wolfchen pisze:A może zamiast tego po prostu logikę zrobić?
Źle uczone? Ktoś już tu na forum wyskakiwał z datami panowania Kazimierza II...Wolfchen pisze: to matma czy fizyka były dla mnie chińską magią
I tak, i nie. Moim zdaniem trzeba przede wszystkim postawić na umiejętność wyszukiwania informacji, samodzielnej nauki i krytycznego myślenia (np. fizyka wg mnie!).Wolfchen pisze:Ja jestem jednak zwolennikiem profilowania nauki na poziomie średnim - wiedzy ogólnej tyle, ile niezbędnie potrzeba, natomiast zwiększać ilość wiedzy danego kierunku (historyczna, prawna, językowa, matematyczno-fizyczna, chemiczno-biologiczna, etc).
[ Dodano: Nie 18 Lis, 2012 17:04 ]
Świat zmienia się coraz szybciej. Trzeba uczyć dostosowywania się do niego. Do wymagań pracodawców. W ogóle widziałem taki fajny filmik na youtubie (tylko jak go wyszukać?), w którym było, że przeciętny Amerykanin zdąży zmienić zawód 15 razy...
...przed 40. rokiem życia. Praca na jednym stanowisku do emerytury to dzisiaj abstrakcja. Liczy się ciekawość, kreatywność (jak nazwa tego tematu?), autoprezentacja (matura ustna z polskiego to krok w dobrym kierunku!). Tego w polskich szkołach brakuje -- zamiast tego mamy schematy, których nikomu nie chce się uczyć (tak, że czasem nie ma nawet od kogo spisać).