Kolej na kolej - czyli Kolejowe ABC
Moderator: JacekM
Niezależnie od tego, czy człowiek czy automat- sytuacja nienormalna i awaryjna. Automaty mają to do siebie, że jak nie wykryją z jakiś przyczyn pociągu wcześniej, to jak go wykryją już czujnikami w obrębie przejazdu, to zamykają rogatki w trybie przyspieszonym, ale pociąg wtedy już jedzie odpowiednio wolniej, bo mowa tu o nowszych przejazdach, które informują maszynistę o prawidłowym działaniu stosownym sygnałem na tarczy ostrzegawczej. Na starszych przejazdach jest gorzej, ale po to kierowca/pieszy ma się zawsze upewnić czy nic nie nadjeżdża, żeby nie doprowadzić do wypadku nawet jak wszystko po drodze zawiedzie.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
W Choszczówce jednak z tego, co kojarzę, uznano za winnego dróżnika, a nie kierowcę autobusu. Jeśli jadę i mam przejazd bez zapór, to oczywiście, że się upewniam. Ale jeśli mam przejazd z zaporami, mam dróżnika, mam wolną drogę i według przepisów nie muszę się w takiej sytuacji zatrzymać, to czemu mam odpowiadać za to, że ktoś popełnił błąd? Oczywiście, rozsądek rozsądkiem, dlatego ja się mimo wszystko rozglądam, ale jednak przepisy nie są aż tak jednoznaczne i przepisy w takiej sytuacji wcale z zasady winy kierowcy pojazdu, który oberwał od pociągu, nie przyjmują.przewoz pisze:ale po to kierowca/pieszy ma się zawsze upewnić czy nic nie nadjeżdża, żeby nie doprowadzić do wypadku nawet jak wszystko po drodze zawiedzie.
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Nie jestem pewien, czy przewoz mówił o przypadku przejazdów z dróżnikiem - raczej o przejazdach automatycznych.
Mimo wszystko jednak w ponad 90% przyczyną wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych jest nieostrożność kierowcy.
Mimo wszystko jednak w ponad 90% przyczyną wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych jest nieostrożność kierowcy.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Pewnie, ale mówimy o sytuacji, w której zapory zaczęły się zamykać, kiedy pociąg już śmigał przez przejazd. Nawet, jeśli to kierowca samochodu popełni błąd, to w tej sytuacji na pewno nie jego błąd będzie tym, który doprowadził do zderzenia. Nie ma obowiązku zatrzymania się przed przejazdem z zaporami. Natomiast - tak zakładam - jeśli są zapory, to ktoś, kto za nie odpowiada, powinien zadbać, żeby działały, albo odpowiednio wcześniej wystawić znak informujący o uszkodzeniu zapory. Chyba nie bez powodu takie znaki obsługa przejazdu trzyma w ogródku obok swojej budki? I chyba nie bez powodu obsługa przejazdu ma zamykać przejazd dłuższą chwilę przed przejazdem pociągu? Bo ja to odbieram w następujący sposób: ktoś wymyślił, żeby przejazd zamykać chwilę wcześniej. To nie jest idiotyzm, to jest idea, która ma na celu zabezpieczenie przejeżdżających przez przejazd przed przypadkowym pierdolnięciem przez pociąg. Jeśli z jakiegoś powodu szlabanów nie da się opuścić, to obsługa ma czas, żeby wystawić znaki, bądź kogokolwiek ostrzec. Jeśli obsługa przejazdu zamyka furtkę tuż przed przejazdem pociągu i coś się stanie, to nie jest to wina osób, które optymistycznie założyły, że przy szlabanach pracują ludzie odpowiedzialni.
To tam już raczej wszędzie są tarcze ostrzegawcze, czyli przy awarii pociąg powinien jechać przez przejazd 20 km/h. Ja doświadczyłem czegoś ciekawszego na CMK - podczas jazd testowych ETCS w maju jadąc 160 km/h zobaczyliśmy z lekkim zdziwieniem, będąc jakieś 200 m przed przejazdem (SSP), że on się właśnie otwiera... Dobrze, że to była jakaś mała droga i środek nocy...JacekM pisze:Automat między Zachodnią a Sochaczewiem.pawcio pisze:Automat czy dróżnik?