Żarcie na mieście
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
- Paweł_K
- Taki ligowy Bełchatów
- Posty: 5307
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
- Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
- Kontakt:
Brak sensownej polityki cenowej (bo żarcie nie było złe, tylko drogie) plus bliskie sąsiedztwo tańszego Amrita, który to zdążył się solidnie "zadomowić" i zdobyć rzesze klientówPawel_ pisze:Efes poległ z Amritem na Bródnie? Ale czad.
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
Jeśli chodzi o bar mleczny, to odradzam ten na Grójeckiej przy skrzyżowaniu z Banacha. Pamiętam, że go zapamiętałem kiepsko, choć kłopotów zdrowotnych na pewno nie miałem.Teokryt pisze:Czy ktoś jeszcze żywi się czymś innym niż kebaby i pizza? brakuje mi nadal dobrego i taniego jadła domowego. Bary mleczne to jakiś straszny rozrzut jakości której nie chce testować na własnym zdrowiu.
Ja się żywię głównie w chińczyku.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
A szerokim łukiem należy omijać Gdański na Andersa. Ani tanio, ani smacznie.Wiliam pisze:Z barów mlecznych godny polecenia jest Bambino na Kruczej przy Hożej.
Poniżej recenzja, może się skusisz:Teokryt pisze:brakuje mi nadal dobrego i taniego jadła domowego.
http://froblog.pl/kucharek-szesc/
Od razu uprzedzę, że sam lokalu nie testowałem. Ich strona:
http://www.kucharekszesc.pl/
Czyli tak jak myślałem jak bar mleczny to ściąga klientele od której widoku lub zapachu "cofa sie to co zjadło". Jedynie jadłem w czymś podobnym w Meczami jerozolimskiej smacznie jest ale drogo i ciasno.
Krucza to dla mnie poza zasięgiem czasu dojazdu. pól kilometra do baru od głównych ciągów, pół kilometra do komunikacji.
Czyli już nigdzie nie ma prostego baru z 5-10 daniami do wyboru żeby zjeść coś nieśmieciowego?
Krucza to dla mnie poza zasięgiem czasu dojazdu. pól kilometra do baru od głównych ciągów, pół kilometra do komunikacji.
Czyli już nigdzie nie ma prostego baru z 5-10 daniami do wyboru żeby zjeść coś nieśmieciowego?
Jem tam od jakiś 12 lat. Nigdy nie dostałem nic nie dobrego. Ojciec tak samo. A z ciekawości to co zamówiłeś?Szeregowy_Równoległy pisze:A szerokim łukiem należy omijać Gdański na Andersa. Ani tanio, ani smacznie.Wiliam pisze:Z barów mlecznych godny polecenia jest Bambino na Kruczej przy Hożej.
Z barów mlecznych polecam bar Sady przy skrzyżowaniu Krasińskiego i Broniewskiego - z małym zastrzeżeniem, lepiej zamawiać dania, które muszą zostać specjalnie przygotowane (naleśniki, pierogi) - te już gotowe raczej będą zimne i z lekka przechodzone.
Mniej budżetowe miejsca można poznać na tym blogu: http://nazarty.tumblr.com/ - choć nie wiem kogo stać na jedzenie tak często na mieście.
Mniej budżetowe miejsca można poznać na tym blogu: http://nazarty.tumblr.com/ - choć nie wiem kogo stać na jedzenie tak często na mieście.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
artykuł na targowek.infoPaweł_K pisze:Brak sensownej polityki cenowej (bo żarcie nie było złe, tylko drogie) plus bliskie sąsiedztwo tańszego Amrita, który to zdążył się solidnie "zadomowić" i zdobyć rzesze klientówPawel_ pisze:Efes poległ z Amritem na Bródnie? Ale czad.
Nieuprawniona generalizacja. Sorry, ale demonizujesz/-cie bary mleczne.Teokryt pisze:Czyli tak jak myślałem jak bar mleczny to ściąga klientele od której widoku lub zapachu "cofa sie to co zjadło".
Jeśli chcesz w nich zjeść, to idź po 15, gdy nie będzie klientów opieki społecznej, aczkolwiek nie oznacza to, że zawsze przed 15 trafisz na śmierdzącego bezdomnego.
Polecam Rusałkę przy Parku Praskim. Najlepszy schabowy z buraczkami w mieście.
A pośrodku tej wojny... złotnik.radeom pisze:artykuł na targowek.infoPaweł_K pisze: Brak sensownej polityki cenowej (bo żarcie nie było złe, tylko drogie) plus bliskie sąsiedztwo tańszego Amrita, który to zdążył się solidnie "zadomowić" i zdobyć rzesze klientów