Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Tu tekst skondensowany o zmianach:
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... -1501.html
M.in. bilety długookresowe tylko na drugą strefę oraz możliwość dofinansowania biletów przez gminy dla własnych mieszkańców, dzięki czemu będą mogli oni podróżować taniej w I i II strefie (coś na wzór Karty warszawiaka)
http://www.transport-publiczny.pl/wiado ... -1501.html
M.in. bilety długookresowe tylko na drugą strefę oraz możliwość dofinansowania biletów przez gminy dla własnych mieszkańców, dzięki czemu będą mogli oni podróżować taniej w I i II strefie (coś na wzór Karty warszawiaka)
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
To jest ta uproszczona taryfa biletowa? Dokąd brnie stolica? Czy aby bilet tylko na II strefę nie jest w ogóle nierealizowaniem zadań miasta, które co do zasady ma obsługiwać swój teren? Jeszcze dowóz do Warszawy można zrozumieć, ale wożenie tylko po obcej mieścinie?
Jeżeli jest porozumienie międzygminne to problemu z zadaniami gminy nie ma.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Widzę ze wielu użytkowników wyznaje zasady skrajnego egoizmu i warszawocentryzmu, co najchętniej odgrodziliby Warszawę murem. Co komu przeszkadzają bilety tylko na 2 strefę? To tylko dodatkowe 4 rodzaje biletów. Obecna taryfa narzuca osobom podróżującym jedynie w granicy 2 strefy płacenie tyle samo co osoby podróżujące kilkadziesiąt kilometrów dalej np. z Otwocka do Pruszkowa.
A tak w ogóle to II strefa w obecnym kształcie jest bez sensu. Zastanawiam się czy istnieje niezerowy zbiór pasażerów podróżujących pomiędzy II strefą a II strefą, przejeżdżając prze I strefę wyłącznie tranzytowo?
Patrząc na mapę, strefę podmiejską możnaby zdefiniować jako co najmniej dwie podstrefy (np gdzie Wisła jest naturalną barierą oddzielającą strefę IIa i strefę IIb), patrząc szczegółowo, takich podsref możnaby wyznaczyć więcej. Skomplikowałoby to taryfę, ale uprościło rozliczenia międzygminne.
Patrząc na mapę, strefę podmiejską możnaby zdefiniować jako co najmniej dwie podstrefy (np gdzie Wisła jest naturalną barierą oddzielającą strefę IIa i strefę IIb), patrząc szczegółowo, takich podsref możnaby wyznaczyć więcej. Skomplikowałoby to taryfę, ale uprościło rozliczenia międzygminne.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
istnieje 6 stref miedzy którymi nie da sie przejechać bez przekraczania strefy I.
Są to (poza Warszawą):
- strefa warszawska zachodnia
- strefa pruszkowsko-piaseczyńska
- strefa otwocka
- strefa mińska
- strefa wołomińska
- strefa legionowska.
Gminy nalezace do tych stref zakładają związek miedzygminny i negocjują obsługę komunikacją pod sztandarem ZTM (w tym przetarg na obsługę) Warszawa dopłaca 40% do wydatków gmin poniewaz jest beneficjentem w postaci migrujących pracowników komunikacja zamiast samochodami/wsiobusami.
Taryfa:
I strefa 100%
II strefy 150%
III strefy 200%
Ad temat biletów tylko na II strefe:
Gminy zastąpiły swoja komunikacje zbiorowa oferta ZTM. Wiele linii jest długich i jeżdżą tez osoby pracujące w innej części gminy. Taryfa ZTMu jest druzgocąca. Uruchamianie krótkiej lini równoległej i atrakcyjnej częstotliwościowo dla mieszkańców w ramach gminy jest ekonomicznie nieuzasadnione.
Są to (poza Warszawą):
- strefa warszawska zachodnia
- strefa pruszkowsko-piaseczyńska
- strefa otwocka
- strefa mińska
- strefa wołomińska
- strefa legionowska.
Gminy nalezace do tych stref zakładają związek miedzygminny i negocjują obsługę komunikacją pod sztandarem ZTM (w tym przetarg na obsługę) Warszawa dopłaca 40% do wydatków gmin poniewaz jest beneficjentem w postaci migrujących pracowników komunikacja zamiast samochodami/wsiobusami.
Taryfa:
I strefa 100%
II strefy 150%
III strefy 200%
Ad temat biletów tylko na II strefe:
Gminy zastąpiły swoja komunikacje zbiorowa oferta ZTM. Wiele linii jest długich i jeżdżą tez osoby pracujące w innej części gminy. Taryfa ZTMu jest druzgocąca. Uruchamianie krótkiej lini równoległej i atrakcyjnej częstotliwościowo dla mieszkańców w ramach gminy jest ekonomicznie nieuzasadnione.
Wydaje mi się, że powinniśmy raczej dążyć do przejścia na system znacznie bardziej elastyczny, coś na kształt stosowanych w niektórych miastach "plastrów miodu". Obecne problemy z cenami biletów, z całkiem logiczną postawą Ząbek czy z oporami co do organizacji linii ZTM na niektórych obszarach najlepiej pokazują że ta formuła się po prostu średnio sprawdza.
Wyobrażam sobie że mieszkam np. w Pruszkowie i niezbyt rozumiem, czemu mam płacić za możliwość pojechania do Nowego Dworu Mazowieckiego, Rzakty czy Piaseczna. Znacznie lepiej byłoby, gdyby mieszkaniec Pruszkowa mógł sobie kupić bilet na strefy Pruszków+Piastów+Warszawa, mieszkaniec Legionowa na Legionowo+Jabłonna+Warszawa itd.
Wyobrażam sobie że mieszkam np. w Pruszkowie i niezbyt rozumiem, czemu mam płacić za możliwość pojechania do Nowego Dworu Mazowieckiego, Rzakty czy Piaseczna. Znacznie lepiej byłoby, gdyby mieszkaniec Pruszkowa mógł sobie kupić bilet na strefy Pruszków+Piastów+Warszawa, mieszkaniec Legionowa na Legionowo+Jabłonna+Warszawa itd.
noidea
No i co ci z tego przyjdzie, że bilet Pruszków+Warszawa będzie kosztował tyle, co teraz cała II strefa? A nie będzie kosztować mniej, bo ludzi potrzebujących biletu Pruszków-Legionowo można policzyć na palcach jednej ręki.
Trudno mówić o tym, że będzie kosztował właśnie tyle - wprowadzenie takiego rozwiązania to raczej sprawa długoterminowa, do tego czasu ceny na pewno wzrosną. Chodzi mi nie o to, by odjąć mieszkańcom Pruszkowa możliwość podróżowania do Legionowa bez zmiany ceny biletu. Chodzi mi o to, by cena skalkulowana była tak, by mieszkaniec Pruszkowa nie musiał płacić za możliwość jazdy do Legionowa, z której nigdy nie skorzysta, oraz o to, żeby można było dokładniej i sensowniej obliczać pieniądze które każda gmina powinna płacić za funkcjonowanie komunikacji. Przy okazji powstałaby logiczna zasada - mieszkasz dalej, płacisz więcej. Obecnie to średnio w porządku że ktoś mieszkający 1km za granicą miasta ma płacić tyle samo co ktoś, kto do pierwszej strefy ma 30 razy dalej.MichalJ pisze:No i co ci z tego przyjdzie, że bilet Pruszków+Warszawa będzie kosztował tyle, co teraz cała II strefa?
noidea
Ale nienaturalne jest liczenie km do granicy miasta. Lepiej byłoby, gdyby liczył się czas do centrum. Inaczej zmiana granic miasta będzie wprowadzać jakieś szalone zmiany - zupełnie sztucznie.
Gminy podwarszawskie łyknęłyby autobusy; mają finansowy problem z kolejami. Dlatego ja bardziej wierzę w model: strefa miejska, strefa podmiejska autobusy (+miejska), ztm+KM: wspólny bilet KM/ZTM do stacji X i miejski dofinansowany przez gminę X.
Gminy podwarszawskie łyknęłyby autobusy; mają finansowy problem z kolejami. Dlatego ja bardziej wierzę w model: strefa miejska, strefa podmiejska autobusy (+miejska), ztm+KM: wspólny bilet KM/ZTM do stacji X i miejski dofinansowany przez gminę X.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
A nie lepiej iść w wariant "łomiankowski"? Każda gmina ma swoją taryfę w zależności od poziomu dopłat, do tego można dokupić wariant +miasto. Oczywiscie linie jeżdżące po terenie danej gminy (L-x i 7 xx) są obsługiwane na podstawie przetargów, aby zbić stawkę za wzkm - ich standard by określała gmina sąsiednia, a nie Warszawa, wymogi by dotyczyły jedynie malowania, kasowników i SIPu - ale nie wymóg elektrodech, tylko podstawy: decha boczna tu i tu, z przodu wyświetlacz, etc).
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Właśnie to też miałem na myśli, mówiąc o podziale strefy II. To ułatwi rozliczenia międzygminne. I umożliwi zróżnicowanie ceny w zależności od zainteresowania gminy ościennej.Adam G. pisze:Wyobrażam sobie że mieszkam np. w Pruszkowie i niezbyt rozumiem, czemu mam płacić za możliwość pojechania do Nowego Dworu Mazowieckiego, Rzakty czy Piaseczna. Znacznie lepiej byłoby, gdyby mieszkaniec Pruszkowa mógł sobie kupić bilet na strefy Pruszków+Piastów+Warszawa, mieszkaniec Legionowa na Legionowo+Jabłonna+Warszawa itd.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
Ale zrozumcie - od tego bilety nie stanieją. Zamiast
I strefa - 100
II strefa - 200
Będzie
I strefa - 100
Warszawa+Pruszków - 200
Warszawa+Legionowo - 200
A to dlatego, że w bilansie przychodów i rozchodów pasażerowie Legionowo-Pruszków są pomijalni.
I strefa - 100
II strefa - 200
Będzie
I strefa - 100
Warszawa+Pruszków - 200
Warszawa+Legionowo - 200
A to dlatego, że w bilansie przychodów i rozchodów pasażerowie Legionowo-Pruszków są pomijalni.
Beda tańsze dla gmin - a te będą mogły dofinansować swoich mieszkańców.
Pytanie do kontrolerów biletów: jaki jest orientacyjny zakres cenowy zarobków "na rękę" w tym fachu w Warszawie? Szczególnie interesuje mnie, czy jest możliwa praca niezbyt intensywna, czy są zatrudnieni kontrolerzy na coś typu umowa o dzieło, gdzie sami ustalają, ile godzin tygodniowo pracują a ich wynagrodzenie zależne jest od ilości złapanych? Czy ZTM godzi się na taką współpracę, gdzie ktoś zarabia sobie trochę mniej, bo po prostu tyle mu pasuje pracować?
I pytanie drugie, czy w praktyce jako kontroler mogę kontrolować samodzielnie w pojeździe, czy jednak tylko grupkami? Rzecz w tym, że i tak często jeżdżę popularną trasą tramwajową późną porą albo wczesnym rankiem i myślę, że nałapałbym gapowiczów zupełnie przy okazji podróżując. Problem w tym, że w razie konieczności pracy w grupie raczej byłoby to niewykonalne (grupy jak rozumiem muszą się porozumieć co do godzin, miejsca, co kończy się trzepaniem w szczycie na najbardziej zyskownych ciągach jak metro, tramy JP2 i Jerozolimskie)
I pytanie drugie, czy w praktyce jako kontroler mogę kontrolować samodzielnie w pojeździe, czy jednak tylko grupkami? Rzecz w tym, że i tak często jeżdżę popularną trasą tramwajową późną porą albo wczesnym rankiem i myślę, że nałapałbym gapowiczów zupełnie przy okazji podróżując. Problem w tym, że w razie konieczności pracy w grupie raczej byłoby to niewykonalne (grupy jak rozumiem muszą się porozumieć co do godzin, miejsca, co kończy się trzepaniem w szczycie na najbardziej zyskownych ciągach jak metro, tramy JP2 i Jerozolimskie)