Wczoraj kolega miał 182 i jak z nim gadałem to mówił że za każdym kółkiem na Trasie Łazienkowskiej się wlecze bo ma +3-4. Wszystko zależy też w który wlot skręcisz na Rondzie Zesłańców Syberyjskich-jak w ten pierwszy to jesteś na+, a jak pojedziesz na około to jesteś na lekkim - lub o czasie.Wiliam pisze:Miałem dzisiaj wątpliwą przyjemność jechać 182 z MPoli do Wału jakoś koło 15:30. O ile się przyzwyczaiłem że 182 jest linią do zwiedzania Trasy Łazienkowskiej (szczególnie w stronę Pragi), to dzisiaj i tak byłem zdziwiony że można wolniej. Nie byłem wścibski, żeby zaglądać kierowcy do kabiny, ale wystarczy mi że jechałem z prędkością pozwalającą na liczenie kafelków w tunelu pod Rozdrożem. Dodatkowo aby wjechać w zatokę przystanku Rozbrat 01, a nie zatrzymać się na pierwszej dziurze, autobus przyspieszył.
Żeby było śmieszniej na przystankach postoje były dosyć krótkie, a kierowca ruszał z nich bardzo energicznie. Szkoda tylko że tak operował gazem tylko do osiągnięcia (jak sądzę) 25-30 km/h.
Czasy przejazdu
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
1069, 7722
Ulubione wozy: 6207, 8888
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 10(linia elektryczna),
Od dnia 06.03.2023 linia 8 uległa likwidacji
817, WKD, R1, S1
Ulubione wozy: 6207, 8888
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 10(linia elektryczna),
Od dnia 06.03.2023 linia 8 uległa likwidacji
817, WKD, R1, S1
Wczoraj kolega miał 182 i jak z nim gadałem to mówił że za każdym kółkiem na Trasie Łazienkowskiej się wlecze bo ma +3-4. Wszystko zależy też w który wlot skręcisz na Rondzie Zesłańców Syberyjskich-jak w ten pierwszy to jesteś na+, a jak pojedziesz na około to jesteś na lekkim - lub o czasie.Wiliam pisze:Miałem dzisiaj wątpliwą przyjemność jechać 182 z MPoli do Wału jakoś koło 15:30. O ile się przyzwyczaiłem że 182 jest linią do zwiedzania Trasy Łazienkowskiej (szczególnie w stronę Pragi), to dzisiaj i tak byłem zdziwiony że można wolniej. Nie byłem wścibski, żeby zaglądać kierowcy do kabiny, ale wystarczy mi że jechałem z prędkością pozwalającą na liczenie kafelków w tunelu pod Rozdrożem. Dodatkowo aby wjechać w zatokę przystanku Rozbrat 01, a nie zatrzymać się na pierwszej dziurze, autobus przyspieszył.
Żeby było śmieszniej na przystankach postoje były dosyć krótkie, a kierowca ruszał z nich bardzo energicznie. Szkoda tylko że tak operował gazem tylko do osiągnięcia (jak sądzę) 25-30 km/h.
1069, 7722
Ulubione wozy: 6207, 8888
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 10(linia elektryczna),
Od dnia 06.03.2023 linia 8 uległa likwidacji
817, WKD, R1, S1
Ulubione wozy: 6207, 8888
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 10(linia elektryczna),
Od dnia 06.03.2023 linia 8 uległa likwidacji
817, WKD, R1, S1
Tak jest ponoć ekonomiczniej. Szybko rozpędzić pojazd do prędkości "przelotowej", żeby jak najkrócej zuzywać paliwo na przyspieszanie.Wiliam pisze:Żeby było śmieszniej na przystankach postoje były dosyć krótkie, a kierowca ruszał z nich bardzo energicznie. Szkoda tylko że tak operował gazem tylko do osiągnięcia (jak sądzę) 25-30 km/h.
Popatrz, jaka franca!
W TW były przypadki czepiania się o to, na szczęście niezbyt częste.Szeregowy_Równoległy pisze:I umywszy ręce je w czasie jazdy, czego mu już nie wolno, ale nikt się o to nie przyczepi.
4bis Stalowa - Woronicza
Ale tu też trzeba brać przez palce przynajmniej część "powodów" wolnej jazdy. Przykład z wczoraj. Czekam na Piaskach na swoje 33 jadące od Huty. Przyjechał -4. Myślę, że może go coś zajechało, łapał światła etc. Ale wsiadam, patrzę w kartę drogową i widzę, że na pięć kółek tylko dwa półkursy o czasie, jeden na -1 a reszta w przedziale -5 do -9. Pomyślałem, że może taka brygada, może wóz taki itd. Ale po pierwszym kółku widzę, że to raczej motorniczemu się nie spieszyło. Ja swoje pięć kółek wszystkie zrobiłem o czasie, może na jednym przystanku miałem -2, kilka razy -1 a większość czasu na 0 i +1 a pewnie gdyby nie odchyłka to i +4 dałoby radę zrobić. A motorniczy był z tej grupy co ciągle płaczą, że rozkład jest za krótki, czasu mało itp. Ja nie uważam, że jechałem niebezpiecznie, na późnym żółtym nie jechałem bo nie było po co się śpieszyć, na zwrotnicach przepisowe 15 bo czasu dużo. W zdecydowanej większości trzeba zmienić nie rozkłady a mentalność i podejście do pracy kierowców i motorniczych. Mimo takich rozkładów jakie są zawsze mam punktualność pow. 98% czyli da się.Szeregowy_Równoległy pisze:Ferie, brak rozkładów na ferie i wakacje. Wpadnij do mnie na 159, zobaczysz, że można wolniej i w pakiecie z kwitnięciem na przystankach.I dochodzimy do meritum: niby można jechać z prędkością stanowiącą jedynie 60% prędkości dopuszczalnej, ale z drugiej strony to tylko o 20km/h wolniej niż dopuszczalne maksimum. Naprawdę ciężko za to karać. "Duże natężenie ruchu kołowego", "Niekorzystne warunki bio-meteo (kierujący pojazdami osobowymi jeżdzą jak gdyby chcieli dokonać żywota)" i niech ktoś udowodni, że nie. I że mogłem, a nawet powinienem jechać szybciej. Żyjemy w czasach, w których "bezpieczeństwo" to słowo-wytrych. Można nim uzasadnić wszystko. To, że dopuszczalna prędkość maksymalna wynosi ileś nie oznacza, że trzeba z taką prędkością jechać. Na autostradzie też nie zawsze jedzie się te 140km/h. Dlatego wszelkie pomysły karania motorniczych za zbyt powolną jazdę są śmieszne.Domas pisze:Jest za to zapis o prędkości nieutrudniającej innym ruchu.
Ale tylko, ponoć, z Solarisami. I ze skrzynią Voitha. I obroty 1000-1200.drapka pisze:Tak jest ponoć ekonomiczniej. Szybko rozpędzić pojazd do prędkości "przelotowej", żeby jak najkrócej zuzywać paliwo na przyspieszanie.Wiliam pisze:Żeby było śmieszniej na przystankach postoje były dosyć krótkie, a kierowca ruszał z nich bardzo energicznie. Szkoda tylko że tak operował gazem tylko do osiągnięcia (jak sądzę) 25-30 km/h.
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Tak było na pewno w przypadku tramwajów z rozruchem oporowym. W silnikach spalinowych generalnie opłacalne byłyby najniższe biegi (obroty), ale myślę, że przy automatycznej skrzyni biegów tego typu sztuczki są niezauważalne.Tak jest ponoć ekonomiczniej. Szybko rozpędzić pojazd do prędkości "przelotowej", żeby jak najkrócej zuzywać paliwo na przyspieszanie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Motorniczy ma realizować rozkład jazdy - w końcu nie ma obowiązku pracy na tym stanowisku. Jeśli 90% daje radę, to znaczy, że pozostałe 10% jest do odstrzału - nie wnikając w szczegóły. A akurat w tramwajach jest to wyjątkowo łatwe do sprawdzenia, bo dokładnie każdy kurs jest rejestrowany - i jak jedna czarna owca jedzie +10, a pozostali się w widełkach trzymają, to tylko ktoś wyjątkowo naiwny uwierzy w tłumaczenie, że akurat temu jednemu co chwila auto wyjechało, staruszka z alergią wsiadała i tak dalej.Szeregowy_Równoległy pisze: A czy motorniczego można ukarać za zbyt powolną (zdaniem pasażera) jazdę? Ciekawi mnie to w kontekście tych z 6, co się (podobno) celowo wleką. Przecież nie ma nakazu poruszania się z maksymalną dopuszczalną przepisami prędkością.
I nie żadne "podobno", mamy wszak zeznanie świadka (jak i inne poszlaki). Jazda w pogodny, suchy dzień 30 km/h na wydzielonym torowisku to jest co najmniej strajk włoski, jeśli nie sabotaż. Aczkolwiek wiem, że się ze mną nie zgadzasz - w końcu dla Ciebie priorytet powinien - o ile dobrze pamiętam - polegać na tym, że motorniczy podjeżdża do skrzyżowania, staje i grzecznie prosi o światło - tak jest przecież bezpieczniej.
![:lol: :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Sabotaż i spisek wiadomych sił. Powtórzę: po czym wnosisz, że prędkość, z jaką pojazd (dowolny) ma się poruszać ma być równa albo zbliżona do maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku?Glonojad pisze:I nie żadne "podobno", mamy wszak zeznanie świadka (jak i inne poszlaki). Jazda w pogodny, suchy dzień 30 km/h na wydzielonym torowisku to jest co najmniej strajk włoski, jeśli nie sabotaż.
Sam dość często czepiasz się, jak ktoś zaczyna argumentację na poziomie ad personam, a właśnie robisz dokładnie to samo. Idiotą nie jesteś, czyli to czysta hipokryzja. A jak chcesz coś merytorycznie dodać (coś poza chęcią uprzywilejowania tramwaju zawsze i wszędzie bez względu na konsekwencje, zdrowy rozsądek i inne detale, bo to jest nudnawe, wtórny jesteś) do tematów sygnalizacyjnych, to sugerowałbym właściwe podforum.Glonojad pisze:Aczkolwiek wiem, że się ze mną nie zgadzasz - w końcu dla Ciebie priorytet powinien - o ile dobrze pamiętam - polegać na tym, że motorniczy podjeżdża do skrzyżowania, staje i grzecznie prosi o światło - tak jest przecież bezpieczniej.
Nie wiem, jak jest skonstruowany rozkład jazdy, ale wg mnie tak powinien. Inaczej zbiorkom nie będzie atrakcyjny.Sabotaż i spisek wiadomych sił. Powtórzę: po czym wnosisz, że prędkość, z jaką pojazd (dowolny) ma się poruszać[,] ma być równa albo zbliżona do maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
W komunikacji szynowej jest to standardowa praktyka, że pojazdy osiągają prędkość szlakową i z nią się poruszają (w starszych podręcznikach komunikacji tramwajowej zdarzała się jeszcze jazda "na wybiegu", ale także po osiągnięciu szlakowej). Jest to rzekłbym wręcz aksjomat. Tak się konstruuje rozkłady jazdy.Szeregowy_Równoległy pisze:Sabotaż i spisek wiadomych sił. Powtórzę: po czym wnosisz, że prędkość, z jaką pojazd (dowolny) ma się poruszać ma być równa albo zbliżona do maksymalnej dopuszczalnej na danym odcinku?Glonojad pisze:I nie żadne "podobno", mamy wszak zeznanie świadka (jak i inne poszlaki). Jazda w pogodny, suchy dzień 30 km/h na wydzielonym torowisku to jest co najmniej strajk włoski, jeśli nie sabotaż.
Nie sądzę, bym z osobą która opowiada pozbawione jakichkolwiek podstaw teorie, że "niebezpieczne jest wyświetlenie światła dla tramwaju na tyle wcześnie, by nie musiał zwalniać" (daruj, jeśli niedosłownie zacytowałem) miał cokolwiek do pogadania merytorycznie o sygnalizacji. Przykro mi, to jest poza moim poziomem abstrakcji, podobnie jak punktowe ograniczenia do 20 km/h przed przejazdem na linii kolejowej o szlakowej 80 czy 100, bo "przekroczono iloczyn ruchu".Glonojad pisze:A jak chcesz coś merytorycznie dodać (coś poza chęcią uprzywilejowania tramwaju zawsze i wszędzie bez względu na konsekwencje, zdrowy rozsądek i inne detale, bo to jest nudnawe, wtórny jesteś) do tematów sygnalizacyjnych, to sugerowałbym właściwe podforum.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Nie mylisz z userem na M? Chociaż tamten to chciał projektować tak długie wstrzymanie tramwaju, żeby wszyscy widoczni na horyzoncie piesi z niedowładem zdążyli dojść...
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Nie mylę, poczytaj wątek Priorytet w rejonie dyskusji o Kaliskiego#Kocjana (str. 72).
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Nie, nie myli. Dalej uważam, że przekazanie motorniczemu informacji "zapieprzaj, masz priorytet, to światło na pewno się zmieni na zezwalający/na pewno się nie zmieni na zabraniający" w mieście, gdzie nie można usunąć niewidzialnych tramwajów ze skrzyżowania Powstańców z Dywizjonu 303 (w sobotę miałem 523, te światła dalej widzą nieistniejące) i stuningować tej sygnalizacji tak, żeby tramwaj nie wjeżdżał przed ruszające na zielonym samochody to dość ryzykowny pomysł. Bo jak takiej pierdoły się nie da, to jak ma się dać coś poważniejszego?