Poc Vocem pisze:"Ludzi wsadza się do komunikacji i na rowery nie w imię realizacji polityki zrównoważonego rozwoju, a po to, aby samemu jeździć wygodnie samochodem". Cała wypowiedź miała formę żartu, ale podejrzewam, że niektórzy naprawdę myślą w ten sposób.
A nie? Właśnie tak powinno być, żeby ci co naprawdę muszą (albo ich stać...
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
) mogli pojechać samochodem.
Jeśli wszyscy pojadą samochodami, to będzie korek. Jeśli 80% pojedzie zbiorkomem, to 20% może bez szkody dla reszty pojechać samochodem.
Jeśli parkowanie jest bezpłatne, to parkuje na cały dzień losowo wybrana grupa 30% szczęśliwców a inni się męczą. Jeśli parkowanie będzie w takiej cenie, że stanie cały dzień się nie opłaci, to od razu zwolni się miejsce dla przywożących szafy rackowe i dzieci do żłobka.
A co do rowerów - we wrześniu czy październiku trudno stojaki veturilo były puste a wzdłuż Banacha ciągnął nieprzerwany tłum rowerzystów. W piątek stojaki były pełniuteńkie a rowerzystę widziałem jednego. I żadne zaklęcia tego nie zmienią.