Np. dwa pierwsze wagony jako PAPKIN, kolejne trzy jako KURPIŃSKI i ostatnie jako KORDIAN (niekoniecznie w takiej kolejności).
Ot, takie dziwadło
Moderator: JacekM
Co, PKP udało się już zabić jedyne rentowne połączenie? W sumie, przy darmowej autostradzie i remoncie, który miał się skończyć kilka lat temu (a już teraz 60 minut "rozwodniono" do 70)(poza pociągami TLK Warszawa - Łódź, nie wiedzieć czemu)
Nie, napisałbym, że czasem zamiast szynobusów np. Przewozy Regionalne lubią puszczać lokomotywę + wagon, więc ogólnie na kolei się zdarzają jeszcze większe marnotrawstwa niż przytoczony przykład.Domas pisze:Nie, ale rozmawiamy jednak o trochę innej skali problemu. (Zaraz ashir napisze, że na 164 jeżdżą Soliny, a nie Libero)
Obawiam się, że nas na to nie stać. Jeśli przyjmiemy, że skład kosztuje 5 mln ojro, to nie ma po co go sprzedawać po 20 latach za 1 mln ojro, bo wtedy na utrzymanie ilostanu przez 50 lat wydamy 13,5 mln ojro, a nie 5.Aligator pisze:Japońskie JR kupują tabor na 20 lat, z założeniem odsprzedania do krajów trzeciego świata typu Malezja, bądź złomowania po tym okresie czasu i zastąpienia nową serią.
Zupełnie nietrafiona analogia. Czas życia takiej kasy to jest pewnie z 10 lat, zatem ona powinna wtedy iść na złom. Producent tramwajów czy pociągów zakłada trwałość rzędu 50 lat, zatem liczy się też z koniecznością dostawy części po takim czasie. Po drugie w tramwajach i pociągach przeprowadza się tzw. modernizacje polegające na (w uproszczeniu) wymianie archaicznych elementów na (zazwyczaj wydajniesze) nowoczesne.Aligator pisze:Pomijając korzyść społeczną - miejsca pracy w fabrykach, przy tamtejszej ilości pociągów na torach - to jednak po dwóch dekadach rynek kolejowy jest kompletnie inny - nowe silniki, nowe rozwiązania, nowe systemy przyczyniające się do większej oszczędności no i mniejsze koszty eksploatacyjne (nie trzeba szukać archaicznych części zapasowych - w tym wprowadzanych obecnie części elektronicznych, których pewnie za 20 lat nie będą już produkować - jestem serwisantem kas fiskalnych i urządzeń płatniczych, dokładnie widzę jakie są koszty pozyskania części zamiennych do sprzętu 10-12 letniego i bywa to sporo droższe, niż zakup współczesnych odpowiedników).
Chyba kraju trzeciego świata nie widziałeśAligator pisze: Japońskie JR kupują tabor na 20 lat, z założeniem odsprzedania do krajów trzeciego świata typu Malezja