Kolej chce przyspieszyć. Ale czy bardzo?
Nawet 300 kilometrów na godzinę ma jeździć przez nasz region Kolej Dużych Prędkości, a do Warszawy z Kielc dojedziemy w niecałe półtorej godziny. To plany Polskich Linii Kolejowych, choć bardzo odległe. Równolegle pod znakiem zapytania stoi zapowiadana od lat budowa łącznicy z CMK
Przygotowany na zlecenie PKP Polskie Linie Kolejowe SA dokument „ Kierunki rozwoju kolei dużych prędkości w Polsce” będzie jutro konsultowany w Instytucie Kolejnictwa. Oddzielnie o opinię poproszono też m.in. wojewodę świętokrzyskiego. - A my o zdanie zainteresowane samorządy, bo ich głos w tej sprawie jest kluczowy - mówi Agata Wojda, rzeczniczka prasowa wojewody świętokrzyskiego.
Opracowanie powstało w grudniu ubiegłego roku, a jego autorzy we wstępie zaznaczyli, że „ dokonano w nim wyboru możliwych do realizacji w perspektywie 20-30 lat inwestycji w wariantach optymalnych”. Przewiduje on m.in. budowę Kolei Dużych Prędkości na linii „Y” Warszawa - Łódź - Poznań/Wrocław oraz modernizacja do tego standardu przebiegającej przez region świętokrzyski Centralnej Magistrali Kolejowej. Zakłada się, że kolejny etap prac na CMK powinien rozpocząć po 2020 roku, a do 2040 roku składy będą po niej mknęły z prędkością 300-350 km/godz., czyli dwa razy szybciej niż teraz.
W dokumencie zaznaczono, że "obecnie Kielce są bardzo słabo zintegrowane komunikacyjnie z zachodnią Polską" i zaproponowano rozwiązanie tego problemu przez budowę 68-kilometrowego łącznika z Kielc do CMK koło Opoczna i dalej do Łodzi. Tylko w niewielkim fragmencie ma wykorzystywać on część już istniejącej linii kolejowej. Wyliczono, że dzięki temu przejazd z Kielc do Warszawy potrwa godzinę i 25 minut, a nie prawie cztery godziny jak teraz. Ciekawe, że w tym samym dokumencie pojawia się kilka różnych dat realizacji. Najbardziej optymistyczna zakłada rozpoczęcie prac już w 2014 roku, najbardziej pesymistyczny finisz - do 2040 roku.
- Trudno mi komentować te dane, bo w dokumencie nie ma informacji o źródłach finansowania, a niektóre terminy są bardzo odległe. Nie wiem, na ile są one realne, chociaż sam pomysł wydaje się bardzo interesujący. Takie połączenie z CMK, a docelowo z KDP, jest bardzo potrzebne - mówi Adam Młodawski, dyrektor kieleckiego zakładu PLK SA.
Eksperci szacują, że budowa brakującego odcinka i modernizacja już istniejących torów na trasie Kielce - Opoczno będzie kosztowała co najmniej 370 mln zł.
Tymczasem kolejarze od lat nie mogą doprosić się o 42 mln zł na budowę czterokilometrowego odcinka łączącego w Czarncy CMK z linią Kielce - Włoszczowa. Z przedstawionej w 2009 roku symulacji PLK wynika, że dzięki temu na trasie Warszawa - Kielce uda się zaoszczędzić nawet godzinę. Wtedy też przygotowano koncepcję jej przebiegu i zapowiedziano, że inwestycja prowadzona będzie równolegle z modernizacją linii kolejowej Kielce - Radom - Warszawa. Ale w ubiegłym roku zarząd PLK oznajmił, że do realizacji łącznicy w Czarncy konieczne będzie znalezienie „zewnętrznych źródeł finansowania” i nie podał terminu rozpoczęcia prac. „ Kierunki rozwoju kolei dużych prędkości w Polsce” tej łącznicy już nie wspominają. Biuro prasowe PLK nie odpowiedziało nam wczoraj na pytanie, czy oznacza to rezygnację z tej inwestycji.
Samorządowcy nie zostawiają na opracowaniu suchej nitki. - To bardzo interesujący materiał i cieszę się, że ktoś myśli o budowie kolei dużych prędkości. Ale martwi mnie, że nie wskazano tam ani terminu realizacji, ani źródeł finansowania. Tymczasem w dokumencie jest mowa o budowie jakiegoś nowego odcinka za spore pieniądze, a nie ma mowy o budowie zapowiadanej od lat łącznicy do CMK i modernizacji linii Warszawa - Radom - Kielce. Jak to się ma od unijnej zasady, żeby ułatwiać kontakt stolic regionu ze stolicą kraju - podkreśla Mieczysław Pastuszko, dyrektor wydziału projektów strukturalnych i strategii miasta w kieleckim ratuszu. Zapowiada, że w środę jeden z kieleckich urzędników jedzie na konsultację do Warszawy. - Wyjaśnić pewne sprawy i podkreślić nasze wątpliwości - mówi.
Informacjami o budowie nowej linii łączącej Kielce z CMK zaskoczony jest poseł Artur Gierada z PO. - Oczywiście jestem za, ale nie wyobrażam sobie, żeby wcześniej nie powstała łącznica w Czarncy - podkreśla.