Strona 9 z 13

: 12 lis 2012, 20:02
autor: Szeregowy_Równoległy
Plesim pisze:
Wolfchen pisze:No logiczne, ale żeby piątka przy 65 km/h wchodziła, to bolid musiałby mieć oszałamiającą Vmax... :-k
W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.
To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspiesza :)

: 12 lis 2012, 22:01
autor: sajbeer
Szeregowy_Równoległy pisze:
Plesim pisze: W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.
To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspiesza :)
A wszystko to pewnie zasługa zmiennej fazy rozrządu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/VVT-i

: 12 lis 2012, 22:03
autor: Szeregowy_Równoległy
Mam starsze 1,6, bez układu zmiennych faz rozrządu. Niezniszczalny, prastary japoński silnik.

: 12 lis 2012, 23:04
autor: Rosa
Poc Vocem pisze:Bardzo, bardzo mocno. Ubezpieczenie to ok. 1000 zł rocznie, o ile ktoś nie rozbija się po samochodach (czyli 83,33 zł miesięcznie),
Ło matko, tyle to nie płaciłem nawet jak nie miałem żadnych zniżek, w kwietniu za OC na rok zapłaciłem 326 zł (za Clio 1.4)

: 12 lis 2012, 23:12
autor: Patryk2222
Rosa pisze:
Poc Vocem pisze:Bardzo, bardzo mocno. Ubezpieczenie to ok. 1000 zł rocznie, o ile ktoś nie rozbija się po samochodach (czyli 83,33 zł miesięcznie),
Ło matko, tyle to nie płaciłem nawet jak nie miałem żadnych zniżek, w kwietniu za OC na rok zapłaciłem 326 zł (za Clio 1.4)
Wszystko rozchodzi się od wieku kierującego, stażu prawa jazdy, wieku pojazdu i pojemności. Ja za czteroletni samochód płace ponad 600zł w Legionowie.

: 12 lis 2012, 23:16
autor: Adam G.
sajbeer pisze:
Szeregowy_Równoległy pisze:To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspiesza :)
A wszystko to pewnie zasługa zmiennej fazy rozrządu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/VVT-i
Ja mam VVT-i i zdecydowanie nie mogę jechać 90km/h na dwójce, a do 110-120 to jednak już piątka a nie trójka. Tyle że auto i silnik mniejsze - 1,3. VVT-i zawdzięczam za to bardzo niskie spalanie przy prędkościach do ~100-110km/h i jego gigantyczny (nawet do 2x) wzrost powyżej tych prędkości. Jadąc 100km/h jestem w stanie utrzymywać spalanie w granicach 5-5,3l/100km. Przy 130km/h jest to już 9-10, a przy 140 i więcej - nawet 13.
Plesim pisze:W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.
Właśnie, jak przez tydzień miałem przyjemność z nowiutkim Clio, to strzałka w górę pojawiała się koło 55km/h (4->5).

Co się zaś tyczy eco-drivingu - od samego początku jeżdżę, hamując silnikiem i nie trzymając się na zderzaku poprzedniego samochodu. Czas przejazdu w większości przypadków jest taki sam (szczególnie jeśli zna się układ sygnalizacji), spalanie i zużycie elementów mniejsze, no i jest znacznie bezpieczniej. Polecam :)

: 13 lis 2012, 10:46
autor: Poc Vocem
KwZ pisze:No to się nie zgadza. Powtarzając te same rachunki, które już robiłem, dla ceny biletu 125 zł, 6 L/100 km dostaję 4,7 km/(250 zł/125 zł)*(8 L/6 L) = 3,13 km jako granicę opłacalności samochodu.
Tylko ty liczysz po kwartalnym, ja po miesięcznym, stąd różnica.
MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
Ehe. Miałem Accorda 2.0TDI, zawierał się w jakichś 6,5 litrach (w zimę), teraz jeżdżę C5 1.6HDI, komputer pokazuje w mieście między 5,5-6,5 litra.
BJ pisze:No więc właśnie.
Jeśli jeździsz do szkoły lub pracy, to stoisz w korkach.
To jednak wciąż nadużycie. Akurat w tych godzinach, w których jeżdżę (późne poranki i wczesne wieczory) korki są znacznie mniejsze niż w ścisłym szczycie.
Wolfchen pisze:90 to tak, ale 65... Tu bym się musiał zastanowić... :-k
W większości diesli spokojnie możesz jechać na piątce przy 50 km/h. 40 km/h też się da, ale potem jest problem z szybkim przyspieszeniem.

: 13 lis 2012, 10:48
autor: MichalJ
Poc Vocem pisze:
MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
Ehe. Miałem Accorda 2.0TDI, zawierał się w jakichś 6,5 litrach (w zimę), teraz jeżdżę C5 1.6HDI, komputer pokazuje w mieście między 5,5-6,5 litra.
Na zimno na trasie długości 4km?
Ekhem.

: 13 lis 2012, 13:24
autor: Premo
Samochodem nie jest i nie będzie nigdy taniej. Poza kosztami paliwa należy dodać koszty utrzymania, ubezpieczenia oraz parkingu w centrum. Samochód ma tą zaletę ze poza godzinami szczytu jest to najszybszy środek do poruszania się po Warszawie

: 13 lis 2012, 19:53
autor: Łukasz
Rosa pisze:Aa, no i czasami jazada samochodem sie po prostu oplaca :)
Moja mama jest teraz już emerytka ale parę lat temu pracowala jeszcze w pewnej państwowej firmie i tam ten kto dojeżdżał do pracy samochodem dostawał dodatek i to taki że starczal nie tylko z nawiązką na paliwo ale także na utrzymanie samochodu (spalanie chyba wzięto z dyrektorkich pojazdów bo obliczano to jakos na poziomie 12-13l/ 100km). Więc kto chcial dodatkowe pieniądze to nie mial wyjścia, musial jeździc samochodem :)
Może kilometrówka po prostu. 83 grosze za km, mówi się już dawno o podniesieniu do 1,01.

[ Dodano: |13 Lis 2012|, 2012 20:02 ]
Szeregowy_Równoległy pisze:
KwZ pisze:Bo? Pracodawca refunduje?
A to akurat nieistotne dlaczego wątek ekonomiczny jest nieistotny. "Bo mnie stać" też może być odpowiedzią.
Heh, już to kiedyś pisałem.

Samochodem do pracy jadę 25 minut, wracam 35 minut, w sumie godzinę, a często muszę coś jeszcze załatwić.

Komunikacją mam 2 przesiadki, jadę godzinę. Zakładając 20 dojazdów miesięcznie, tracę na to 20 godzin, które mógłbym poświecić na pracę, a które mnie kosztują więcej, niż paliwo. Koniec pracy mam w miarę ograniczony przez dodatkowe zajęcia, a nie jestem na tyle zmotywowany, żeby wstawać godzinę wcześniej. O.

Pomijam już aspekt, że jeżdżę samochodem, bo ZAJE**ŚCIE lubię jeździć po mieście i ZAJE**ŚCIE lubię mój samochód, choć już jest starawy :)

PS na Pl.Piłsudskiego jeździłem komunikancją, a nawet czasem po pracy na Ursynów 195, a powrót metrem.

: 13 lis 2012, 20:28
autor: KwZ
Łukasz pisze:Komunikacją mam 2 przesiadki, jadę godzinę. Zakładając 20 dojazdów miesięcznie, tracę na to 20 godzin, które mógłbym poświecić na pracę, a które mnie kosztują więcej, niż paliwo. Koniec pracy mam w miarę ograniczony przez dodatkowe zajęcia, a nie jestem na tyle zmotywowany, żeby wstawać godzinę wcześniej. O.
A ja to też pisałem, ale powtórzę: nie ma tak, że wątek ekonomiczny się nie liczy (chyba że pracodawca refunduje(?)). Natomiast możesz sobie bardziej cenić czas (licząc po 13,3 zł/h jak u BJ np.).

: 13 lis 2012, 20:52
autor: BJ
KwZ pisze:A ja to też pisałem, ale powtórzę: nie ma tak, że wątek ekonomiczny się nie liczy
Oczywiście, że jest tak, że u niektórych się nie liczy (i nie mówię tu o refundowaniu przez pracodawcę).
Po prostu istnieją osoby*, które zarabiają tyle, że naprawdę wisi im, czy wydadzą na wachę tyle, czy tyle, bo nie robi im to różnicy. Wtedy wątek ekonomiczny się nie liczy.

*wcześniej pisałem, że ja wątkiem ekonomicznym nie muszę się zanadto przejmować, ale nie chciałbym, aby ktoś omylnie zrozumiał, że jestem osobą jak wyżej napisałem :P Choć w przyszłości chętnie bym taką był :P

: 14 lis 2012, 10:36
autor: Poc Vocem
MichalJ pisze:Na zimno na trasie długości 4km?
Tak mniej więcej. W każdym razie w zimę generalnie nie ruszam się z Warszawy.

: 14 lis 2012, 21:20
autor: Łukasz
Maciek pisze:Poza tym dochodzi jeszcze stres związany z jazdą po mieście i parkowaniem.
Łaaał, jeśli jazda samochodem Cię stresuje, to ja Ci współczuję. Raczej należy rozpatrywać normalne podejście.

: 14 lis 2012, 21:24
autor: R-9 Chełmska
No, patrząc, jak Polacy jeżdżą po Warszawie trudno nie powiedzieć, iż jazda, zwłaszcza w godzinach szczytu jest stresująca. Albo szukanie 20 minut miejsca parkingowego w sytuacji, gdy się spieszymy...