WAWKOM

To wcale tak być nie musi. W niewielkim ale pierwszym z wierzchu zakresie kilometry brygady i koszty są pod siebie istotnie niezależne.

Znaczy no, zapewne te 10% wymaga inwestycji jak zakup autobusów, gimnastykowanie się z szukaniem kierowców. Ale jak to już zapewnione, to przyrost jest w miarę proporcjonalny. Co ma powodować istotny wzrost kosztu po zwiększeniu pracy eksploatacyjnej o 10%?

To, że na rynku nie ma więcej kierowców chcących pracować za stawkę taką, jaką mają już pracujący.

Fakt, ale to ogólnie wszystkim powinny pójść pensje do góry. Z drugiej strony, MZA ostatnio się chwaliło, żeby niby udało im się ogarnąć problem wakatów

zxcvbnm pisze: ↑

10 kwie 2024, 20:42

Fakt, ale to ogólnie wszystkim powinny pójść pensje do góry.

No to tym bardziej

Bastian pisze: ↑

10 kwie 2024, 17:00

No to ja tego nie widzę. Aby podbić wozokilometry o - powiedzmy - 10%, nie wystarczy dorzucić 10% dodatkowych środków. Każdy dodatkowy (umownie biorąc) wozokilometr będzie coraz droższy.

Tak, Warszawę stać na podniesienie budżetu ZTM o 5-10% i wydanie go na autobusy. I wiem że nie rozwiąże to wszystkich problemów, ale choć te z najbardziej zatłoczonych linii jak 190 czy 523.

No i tak jak pisałem kiedyś. Nie mamy choćby inwestycji w automatyczne zajezdnie które by trochę roboczogodzin dla kierowców odzyskało.

Bastian pisze: ↑

10 kwie 2024, 19:56

To, że na rynku nie ma więcej kierowców chcących pracować za stawkę taką, jaką mają już pracujący.

Problemem przestają być same pieniądze. Problemem zaczynają być także ogólne warunki pracy od atmosfery począwszy na nierozerwalnie z tym biznesem związaną kwestią czasu pracy niekoniecznie od 8 do 16 skończywszy.

Jasne, ale istnieje przełożenie wysokości pensji na stopień akceptacji warunków. Tylko że to właśnie nie jest przełożenie liniowe, tylko wręcz jakieś wykładnicze. CBDU - liniowy wzrost zatrudnienia przy deficycie podaży siły roboczej nie będzie oznaczać liniowego wzrostu kosztów osobowych.

Bastian pisze: ↑

11 kwie 2024, 7:54

Jasne, ale istnieje przełożenie wysokości pensji na stopień akceptacji warunków. Tylko że to właśnie nie jest przełożenie liniowe, tylko wręcz jakieś wykładnicze. CBDU - liniowy wzrost zatrudnienia przy deficycie podaży siły roboczej nie będzie oznaczać liniowego wzrostu kosztów osobowych.

To jest pół prawdy. Kierowców by było więcej gdybyśmy nie mieli lat zaniedbań w szkoleniu nowych. A przez lata rządów PO wypychano do ajentów kierowców na głodowe stawki i umowy śmieciowe, zawód nie był atrakcyjny dla młodych i to się mści.

Teraz to potrzebujemy pewnie kilku lat na odbudowę tego. Podobno coś się w MZA poprawia jak słyszałem, ale trzeba pokazać, że to praca stabilna i z godną pensją.

To co można na szybko by było zrobić to otworzyć się bardziej na ludzi z innych krajów. Myślę, że kampania informacyjna u taksówkarzy by była fajna.

Jeśli chodzi o wybory i ich wyniki - każdy z grubsza obronił stan posiadania z wyborów w październiku, a RT dodatkowo przejął 100% elektoratu Trzeciej Nogi.
W kontekście kolejnych wyborów po przeprowadzce RT do dużego pałacu - mówi się, że kandydatem PO będzie Szczerba. Mam wrażenie, że poparcie dla niego nie będzie w ogóle zależało od pomysłu na miasto, ale za to w sporej części będzie zależało od zadowolenia z rządów Donalda Tuska.
Wg mnie Magdzie Biejat środków na kampanię. Platforma zajebała miasto banerami swoich kandydatów, zwłaszcza w miejscach, gdzie nie jest to legalne (kładki, wiadukty itp), a Razem prowadziło dyskretną kampanię door to door. Kasa może być istotnym problemem, gdyby Razemki się pożarły do reszty z Czarzastym (subwencja trafia w 100% do NL).
Lewica i ruchy miejskie weszły zauważalną reprezentacją do rady miasta i dzielnic. Na Pradze Północ są niezbędni do rządzenia. Jeśli radni odrobią pracę domową, może uzbierają wystarczająco dużo materiału, by wykreować szerszą narrację niż tylko M4 i mieszkaniówka na kolejne wybory.

Mam nieco inne odczucia, nie zauważyłem jakoś przewagi banerów platformy. Na Ursynowie było sporo Lewicy, chociaż najbardziej rzucał się w oczy "lokalny" PU+IMU, a ten odrażający prezes bazarku wisiał na co drugim słupie.

kajo pisze: ↑

11 kwie 2024, 9:19

To jest pół prawdy. Kierowców by było więcej gdybyśmy nie mieli lat zaniedbań w szkoleniu nowych. A przez lata rządów PO wypychano do ajentów kierowców na głodowe stawki i umowy śmieciowe, zawód nie był atrakcyjny dla młodych i to się mści.

Ciekawa teoria. Tylko wytłumacz mi czemu w innych miastach niezarządzanych przez to złe PO problem jest identyczny, a nawet większy?

MisiekK pisze: ↑

15 kwie 2024, 7:14

wytłumacz mi czemu w innych miastach niezarządzanych przez to złe PO

Są takie?

MSPANC

Bastian pisze: ↑

15 kwie 2024, 8:06

Są takie?

MSPANC

Są, są. Przez przedstawicieli Lewicy też i problem jest ten sam.

Bo wszystkich dopadła ta sama choroba. Wypychania kierowców na B2B, do ajentów, pośredników pracy itd. Lata oszczędności się mszczą. Teraz to trzeba będzie latami nadrabiać.