Warszawskie dworce i przystanki kolejowe

Moderator: JacekM

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 03 lip 2011, 14:39

Fik... jeżdżę po Polsce sporo i na prawdę trafić na nieuprzejmą kasjerkę... no nie pamiętam kiedy. Jak jej jeszcze powiem na dzień dobry "Dzień dobry" właśnie, a na odchodne "miłego dnia", to inaczej się rozmawia. Co do kompetencji - bywają problemy, ale zawsze do rozwiązania.
Natomiast u nas niektórzy podchodzą z założenia do nich, że są złe, nieuprzejme i na złość tak długo drukują te bilety i jeszcze na przerwę zaplanowaną odważą się iść...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27443
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 03 lip 2011, 14:48

m72 pisze:Tak, szczególnie jak pasażer podchodzi i gdy dowiaduje się, że nie ma pociągu to wali w szyby i wyrywa port...
Świat jest pełen krwiożerczych zombie czyhających na życie kasjerek.
przewoz pisze:Fik... jeżdżę po Polsce sporo i na prawdę trafić na nieuprzejmą kasjerkę... no nie pamiętam kiedy.
No ja niestety regularnie trafiam na problemy. O ile sam zazwyczaj ich unikam, bo wiem, czego i w jakiej kolejności potrzebuje kasjerka, o tyle bardzo często widzę ludzi opierdalanych, bo nie wiedzą, czy ich pociąg jedzie przez Idzikowice czy Kielce, albo czy to jest TLK czy iR. Póki idzie o sprzedawanie studenckich do Żyrardowa, to jeszcze nie ma problemu, ale każdy bardziej skomplikowany bilet z łamaniem taryfy bądź przewoźnika to jest jakieś 50% szans na focha zza szyby.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 03 lip 2011, 14:57

Na tym samym Centralnym jest Centrum Obsługi Klienta PKP IC, gdzie można kupic te same bilety, gdzie się nie gada do sitka w przykucu, tylko normalnie siada na krześle wizawi kasjerki i gdzie każdy może wejść.

I jakoś wszyscy żyją.

Tylko czynne jest niestety w ograniczonych godzinach.

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 03 lip 2011, 15:39

Fik.
Częściej widzę sytuacje podobne do tej (Poznań, kas od cholery, bez kolejek):
Klient przede mną
- do Warszawy bilet poproszę.
- Kasjerka: kiedy pan jedzie?
- Jutro
- Dobrze, którym pociągiem?
- Nie wiem...

Na podstawie tej informacji kasjerka ma wypisać bilet? To nie jej wina, że klient ma do wyboru IR, TLK, EIC, EC i cholera wie co jeszcze.
Potem klient się wkurza, że kasjerka go wypytuje o której godzinie dokładnie, żeby mogła ustalić cokolwiek. Najgorsze, że może trafić na poranny szczyt w Poznaniu (albo wieczorny w Warszawie), gdzie EC, EIC, TLK i IR jadą po sobie w małych odstępach. Ale to ciągle nie jej wina. W takich sytuacjach ma nieco przerąbane, bo złość pasażera wyładowana zostanie na niej (na tej p.. kolei to nic k.. nie wiedzą ... ).
Wiem o tym i jak już muszę kupić bilet, to podejdę i powiem:
- Warszawa Wschodnia, EIC 6106, 2 klasa, miejsce dowolne... Ale ja to jestem kopnięty ;-) , bo sobie to wszystko wcześniej sprawdzę i podam wszystko. Zwykły podróżny zwykle tych rzeczy nie podaje, choć są dostępne.

Natomiast z tego co widzę, to COK na WC odwiedzają zwykle klienci, którzy wiedzą czego chcą i raczej awantur nie widziałem. Ale przy kasach....

Awatar użytkownika
m72
(mateusz72)
Posty: 1780
Rejestracja: 17 mar 2006, 19:46
Lokalizacja: z nienacka

Post autor: m72 » 03 lip 2011, 15:51

przewoz pisze:Natomiast z tego co widzę, to COK na WC odwiedzają zwykle klienci, którzy wiedzą czego chcą i raczej awantur nie widziałem. Ale przy kasach....

Dokładnie!
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 03 lip 2011, 16:56

przewoz pisze:Na podstawie tej informacji kasjerka ma wypisać bilet? To nie jej wina, że klient ma do wyboru IR, TLK, EIC, EC i cholera wie co jeszcze.
Za czasów służby w Gdyni zdarzało mi się parę razy kupować bilet, prosząc o ulgowy dla żz (ulga handlowa dla budżetówki - 50%), a z uporem chciały mi kasjerki wystawiać bilety z ulgą 78% (zasadniczej), która mi nie przysługiwała. Nie zawsze podanie wszystkich informacji pomaga...

Podobnie przy biletach nietypowych, jak np. "proszę bilet do Zebrzydowice(Gr)"... 8-(
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 03 lip 2011, 17:07

Rozmowa przez sitko sprzyja awanturze i nieuprzejmościom. Po obu stronach. To jest znana sprawa.
A nie, że klient inny czy kasjerka inna.

Michał J
Posty: 287
Rejestracja: 29 gru 2007, 1:08

Post autor: Michał J » 03 lip 2011, 20:21

przewoz pisze: Częściej widzę sytuacje podobne do tej (Poznań, kas od cholery, bez kolejek):
Klient przede mną
- do Warszawy bilet poproszę.
- Kasjerka: kiedy pan jedzie?
- Jutro
- Dobrze, którym pociągiem?
- Nie wiem...
I na miejscu takiej kasjerki sprzedałbym mu najdroższy.

przewoz
Posty: 6157
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:58

Post autor: przewoz » 03 lip 2011, 20:56

I wytłumaczyłbyś, że ma jechać EIC Fredro, bo tak mi się wystawiło? No chyba nie o to chodzi właśnie...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27443
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 03 lip 2011, 22:03

Michał J pisze:
przewoz pisze: Częściej widzę sytuacje podobne do tej (Poznań, kas od cholery, bez kolejek):
Klient przede mną
- do Warszawy bilet poproszę.
- Kasjerka: kiedy pan jedzie?
- Jutro
- Dobrze, którym pociągiem?
- Nie wiem...
I na miejscu takiej kasjerki sprzedałbym mu najdroższy.
Ja może jestem nienormalny i truskawki cukrem posypuję, ale przedstawiłbym pasażerowi wybór pociągów i ofertę cenową.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Adam G.
Posty: 5443
Rejestracja: 15 gru 2005, 19:56
Lokalizacja: Żoliborz

Post autor: Adam G. » 03 lip 2011, 22:07

fik pisze:Ja może jestem nienormalny i truskawki cukrem posypuję, ale przedstawiłbym pasażerowi wybór pociągów i ofertę cenową.
Ależ tak właśnie powinno to wyglądać. Coś jednak jest nie tak i do kas często są kilometrowe kolejki. Gdyby każda kasjerka przedstawiała pasażerowi wybór pociągów, ofertę cenową i czekała na decyzję, kolejki urosłyby dwukrotnie ;)
noidea

Awatar użytkownika
Bywalec
Posty: 4924
Rejestracja: 29 mar 2010, 20:17

Post autor: Bywalec » 04 lip 2011, 12:21

KLIK
Obrazek
Z pociągu prosto do wody

Obrazek

- Oto przejście podziemne na stacji Warszawa Zachodnia - napisał na warszawa@tvn.pl internauta Michał. Załączył zdjęcie, na którym widać, jak pasażerowie próbują pokonać wielką kałużę w podziemnym korytarzu.


Padający od kilku dni deszcz zalał przejście podziemne pod Dworcem Zachodnim:

- W korytarzu między peronami 3 i 4 kałuża na całą szerokość przejścia - relacjonuje Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl. - Pasażerowie są zdziwieni, brodzą w wodzie - dodaje.

Biuro prasowe PKP nie potrafiło na razie udzielić nam informacji, kiedy skończy się problem pasażerów. Na miejscu nie ma też straży pożarnej.

To nie pierwsza taka sytuacja. Przejście jest zalewane po większych deszczach.
ObrazekObrazek

por.Arek
Posty: 246
Rejestracja: 14 lut 2011, 11:29

Post autor: por.Arek » 04 lip 2011, 13:24

fik pisze:
No ja niestety regularnie trafiam na problemy. O ile sam zazwyczaj ich unikam, bo wiem, czego i w jakiej kolejności potrzebuje kasjerka, o tyle bardzo często widzę ludzi opierdalanych, bo nie wiedzą, czy ich pociąg jedzie przez Idzikowice czy Kielce, albo czy to jest TLK czy iR. Póki idzie o sprzedawanie studenckich do Żyrardowa, to jeszcze nie ma problemu, ale każdy bardziej skomplikowany bilet z łamaniem taryfy bądź przewoźnika to jest jakieś 50% szans na focha zza szyby.
Kiedyś, jeszcze z 10 lat temu, te sytuacje, o których piszesz (czyli opierdalanie ludzi przez kasjerki) były normą. Z moich doświadczeń wynika, że obecnie jest zdeeecydowanie lepiej. Może mam szczęście, ale już dawno nie byłem świadkiem (lub przedmiotem) darcia mordy pani z kasy

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 06 lip 2011, 21:18

Jest oddzielny temat o kasjerkach!
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 08 lip 2011, 21:08

Obrazek
Niepokojące ustalenia ws. awarii na Centralnym

Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, kontrolerzy UTK badający awarię zasilania na Dworcu Centralnym przed dwoma tygodniami ustalili, że od 2009 roku brakuje dokumentów potwierdzających serwisowanie agregatu prądotwórczego. Na razie nie wiadomo czy nie był on serwisowany, czy tylko nie udokumentowano tych czynności. Ustalono również, że do jednego obwodu było podłączone zasilanie rozdzielni oraz zasilanie awaryjne.

Urząd Transportu Kolejowego w odpowiedzi na pismo wicepremiera Waldemara Pawlaka wszczął wraz z Urzędem Regulacji Energetyki kontrolę awarii zasilania na warszawskim Dworcu Centralnym, która dwa tygodnie sparaliżowała ruch pociągów w stolicy. Kontrolerzy już mają pierwsze wnioski.

– Okazało się, że nie ma dokumentów potwierdzających serwisowanie agregatu prądotwórczego od 2009 roku. Zwróciliśmy się do przedsiębiorstwa PKP SA Oddziału Dworce Kolejowej oraz firmy PKP Energetyka, której została zlecony serwis instalacji elektrycznej na dworcu o wyjaśnienia w tej sprawie – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Grzegorz Mazur z biura prezesa UTK. Dodał, że na tym etapie nie można jeszcze stwierdzić, czy urządzenie faktycznie nie było serwisowano, czy tylko brakuje adnotacji o tym.

To nie jedyne niedopatrzenie elektryków na Dworcu Centralnym. – Główny błąd wynikał z faktu, że na jednym obwodzie były zespolone akumulatory odpowiedzialne zarówno za napięcie w rozdzielni, jak i zasilanie awaryjne – wyjaśnił Grzegorz Mazur. Dodał, że w ten sposób ten dworzec po prostu został zaprojektowany.

Zdaniem Grzegorza Mazura przyczyną awarii nie był brak zasilania zewnętrznego, a uszkodzenie wyłącznika centralnej baterii akumulatorowej. – Doszło do przegrzania styków w obwodzie ładowania – powiedział.
http://www.rynek-kolejowy.pl/25500/Niep ... ralnym.htm
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

ODPOWIEDZ