O reformowaniu układu komunikacyjnego
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Znaczy się twierdzisz, że społeczeństwo osiągnęło taki stopień zleminżenia, żeby nie wkurzały go przejeżdżające obok puste autobusy, podczas gdy ono nie może się zmieścić do tych potrzebnych linii? W takim razie jest gorzej niż sądziłem i pozostaje przyjąć do wiadomości, że nic nie da się zrobić. Idę umrzeć
Inna sprawa, że jak mówiłem, ZTM powinien pasażerów wtajemniczać w cały proces kształtowania komunikacji, bo wraz z wiedzą przychodzi zrozumienie. Tymczasem konwersacja z Zarządem jako takim opiera się na mniej lub bardziej zawoalowanym "Spierdalaj" w charakterze odpowiedzi. Tak się współpracy nie buduje.
Inna sprawa, że jak mówiłem, ZTM powinien pasażerów wtajemniczać w cały proces kształtowania komunikacji, bo wraz z wiedzą przychodzi zrozumienie. Tymczasem konwersacja z Zarządem jako takim opiera się na mniej lub bardziej zawoalowanym "Spierdalaj" w charakterze odpowiedzi. Tak się współpracy nie buduje.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
To nie jest czas by pasażerom/obywatelom opowiadać że się nie da. Logika nie jest w cenie.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
No, jakoś o 131 można mówić, że się nie da.
Niemniej cały czas problem jest w tym, że mówi się, że się nie da, a nie dlaczego się nie da. Tak, wiem, że to wymaga poświęcenia więcej czasu na odpowiedź, ale z drugiej strony z czasem gra okazałaby się warta świeczki.
Niemniej cały czas problem jest w tym, że mówi się, że się nie da, a nie dlaczego się nie da. Tak, wiem, że to wymaga poświęcenia więcej czasu na odpowiedź, ale z drugiej strony z czasem gra okazałaby się warta świeczki.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
? A nie można, np. poprzez newsletter, stronę internetową, spotkania z mieszkańcami i in. prowadzić jakiejś akcji edukacyjnej. Używając prostego języka przedstawiać zmiany na zasadzie kontrastu - korzyści z naszych propozycji vs straty, jakie ludzie mają przy obecnym układzie.pawcio pisze:To nie jest czas by pasażerom/obywatelom opowiadać że się nie da. Logika nie jest w cenie.
Czy nie jest tak, że reformy ciężko przepchnąć, bo jest niewłaściwy marketing zmian. Pamiętam aferę z Edwardem parę lat temu. Jaki był tytuł zmiany: "Edward zjeżdża do zajezdni". Nic dziwnego, że była wtedy zmasowana obrona, bo ludzie nie czytali, że powstanie 402, tylko, że likwidują linię, którą oni jeżdżą. Gdyby tytuł brzmiał: na Bemowie powstanie nowa linia przyspieszona, to sprzeciw byłby mniejszy. Tak, wiem. Z punktu widzenia etyki balansujemy na granicy manipulacji i kłamstwa. Ale czyż cel nie uświęca środków? Może warto spróbować w ten sposób?
Płyta ci się zacięła. Kiedy ma być ten czas? Nigdy?pawcio pisze:To nie jest czas by pasażerom/obywatelom opowiadać że się nie da. Logika nie jest w cenie.
Nie wiem. Nie mam na imię Maciej i nie pracuję w charakterze wróżbity.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Na razie, jak widać na przykładzie Powstańców, zmiany polegają na ścięciu częstotliwości w jednym miejscu, żeby podbić ją w drugim. Jakakolwiek likwidacja linii, poza corocznym zawieszaniem linii okazjonalnych (300, 800), nie wchodzi w grę. Boję się jednak, że doprowadzi to do powstania dużej ilości dziadów, czyli powrotu do lat 80-tych.MichalJ pisze:Płyta ci się zacięła. Kiedy ma być ten czas? Nigdy?pawcio pisze:To nie jest czas by pasażerom/obywatelom opowiadać że się nie da. Logika nie jest w cenie.
Zlikwidujemy 15 linii, odzyskując 20 brygad, które pójdą na 189. O to chodzi?
Przede wszystkim to teraz wystarczy założyć event na Facebooku i juz 521 zostanie na zawsze.
Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
Przede wszystkim to teraz wystarczy założyć event na Facebooku i juz 521 zostanie na zawsze.
Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
ŁK
Ostatnio powstała na FB inicjatywa przywrócenia 502 do Metra Stadion. Jeśli masz rację, to w niedługim czasie 502 wróci na Stadion. Jeśli nie - zostanie na Politechnice.Łukasz pisze:Przede wszystkim to teraz wystarczy założyć event na Facebooku i juz 521 zostanie na zawsze.
Z 502 wydzieli się 532Georg pisze:Ostatnio powstała na FB inicjatywa przywrócenia 502 do Metra Stadion. Jeśli masz rację, to w niedługim czasie 502 wróci na Stadion. Jeśli nie - zostanie na Politechnice.
Nie zawsze poważne opinie
Co godzinę w międzyszczycie i DS, tak? Jeszcze tylko dać Grodzia i już będzie wsiobus w 100%. Ani punktualności, ani częstotliwości.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26838
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
... ani sensownego taboru.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
ZTM jakoś nigdy nie miał problemu ze znajdowaniem brygad czy to na TŁ czy na Gocław .
Tak, kompleksowa reorganizacja układu tras, wzorem tego, co zostało swego czasu zrobione w Poznaniu i w Łodzi z trasami tramwajowymi (oraz w Warszawie z liniami nocnymi!), oparta na wynikach Warszawskiego Badania Ruchu moim zdaniem miałaby większa szansę na powodzenie, niż cięcie na oślep poszczególnych linii - dziadów. Mamy rok po otwarciu M2, mamy otwarty most i dwie nowe trasy tramwajowe, będziemy za chwilę mieli wyniki WBR które pokażą, jak bardzo zmieniły się kierunki podróży w ciągu 10 lat od poprzedniego modelu ruchu dla Warszawy.Poc Vocem pisze:Paradoksalnie uważam, że to miałoby większe szanse na zrozumienie społeczne niż metoda drobnych kroczków, w wyniku której przechodzi więcej zmian złych niż dobrych.
Moim zdaniem wyniki WBR to jest jedyna szansa, żeby taką reformę porządnie i naukowo uzasadnić. I to musiałaby być kompleksowa reforma, może nawet z wprowadzeniem kompletnego przewrócenia zasad numeracji linii (żeby uniknąć storpedowania całej reformy przez "obrońców konkretnych linii").
Kiedyś się mówiło o "metrobusach" czyli częstych liniach autobusowych szkieletowego układu. I na osobnej numeracji metrobusów i linii do nich nawiązujących możnaby zbudować nowy układ. Ale do tego potrzeba woli politycznej. A tej na razie trudno szukać, skoro nawet w planie transportowym nie znalazła się mapa sieci ulic objętych komunikacją zbiorową...
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
Z numeracją to nie przesadzaj. Jednak ludziom ciężko byłoby to zaakceptować. Natomiast co do reszty to sam widziałeś, jakie były wyniki reform. Żal dupę ściska, jak widać ile reform nie zostało wprowadzonych w życie. Przykładem może być choćby Wawer. Ostatnio także niestety moja okolica, czyli Bemowo i Wola. Przy przestawieniu komunikacji miejskiej na budowę M2C mieliśmy fantastyczne zmiany - zamiast 109, 501, 507 powstało silne 109, zamiast 105, 125 i 155 - silne 105, silne 507 na Gocławiu. Już po uruchomieniu M2C rozpoczęto psucie 105. Powstało E-5, a ostatnio 105f. Bałagan w numeracji, jeden autobus na Browarną, drugi tylko do Ronda Daszyńskiego. Ostatnio miałem możliwość jeździć Grzybowską. Potoki pasażerskie na tej ulicy mocno spadły po przywróceniu ruchu na ciągu Prosta-Kasprzaka. A założę się, że jedynym rozwiązaniem, jakie może być obecnie wdrożone jest ścięcie 105 do 12 minut, kosztem zwiększenia częstotliwości 105f. Zamiast jednej konkretnej reformy skracającej częste 105 (połączone z 105, 105f i E-5) do M. Ronda Daszyńskiego i jakiejś normalnej linii na Grzybowskiej.Piottr pisze:Tak, kompleksowa reorganizacja układu tras, wzorem tego, co zostało swego czasu zrobione w Poznaniu i w Łodzi z trasami tramwajowymi (oraz w Warszawie z liniami nocnymi!), oparta na wynikach Warszawskiego Badania Ruchu moim zdaniem miałaby większa szansę na powodzenie, niż cięcie na oślep poszczególnych linii - dziadów. Mamy rok po otwarciu M2, mamy otwarty most i dwie nowe trasy tramwajowe, będziemy za chwilę mieli wyniki WBR które pokażą, jak bardzo zmieniły się kierunki podróży w ciągu 10 lat od poprzedniego modelu ruchu dla Warszawy.Poc Vocem pisze:Paradoksalnie uważam, że to miałoby większe szanse na zrozumienie społeczne niż metoda drobnych kroczków, w wyniku której przechodzi więcej zmian złych niż dobrych.
Moim zdaniem wyniki WBR to jest jedyna szansa, żeby taką reformę porządnie i naukowo uzasadnić. I to musiałaby być kompleksowa reforma, może nawet z wprowadzeniem kompletnego przewrócenia zasad numeracji linii (żeby uniknąć storpedowania całej reformy przez "obrońców konkretnych linii").
Kiedyś się mówiło o "metrobusach" czyli częstych liniach autobusowych szkieletowego układu. I na osobnej numeracji metrobusów i linii do nich nawiązujących możnaby zbudować nowy układ. Ale do tego potrzeba woli politycznej. A tej na razie trudno szukać, skoro nawet w planie transportowym nie znalazła się mapa sieci ulic objętych komunikacją zbiorową...