Strona 2 z 7

: 09 wrz 2011, 15:05
autor: TGM
Wkurzające są serki, jogurty (gęste, do jedzenia) co to mają wieczko dwa razy większe od pojemniczka do którego ledwo łyżka się mieści.

: 09 wrz 2011, 15:06
autor: Pagan
chester pisze:(...) bo mitologizuje smak dzieciństwa (...)
W każdym micie jest ziarenko prawdy :P

: 09 wrz 2011, 15:39
autor: Bastian
TGM pisze:Wkurzające są serki, jogurty (gęste, do jedzenia) co to mają wieczko dwa razy większe od pojemniczka do którego ledwo łyżka się mieści.
No dobra, ale tu rozmawiamy o tym, co było, w zestawieniu z tym, co jest, a nie prowadzimy krytyki wszystkiego, jak leci :>

: 09 wrz 2011, 15:40
autor: Bastian
Pagan pisze:
chester pisze:(...) bo mitologizuje smak dzieciństwa (...)
W każdym micie jest ziarenko prawdy :P
To stwierdzenie samo w sobie jest mitem, choć i w nim tkwi ziarenko prawdy ;)

: 09 wrz 2011, 15:58
autor: Matrix2441
Pringelsy już tak nie palą w gębę, jak kiedyś, (byłem wtedy bardzo mały, ale tego smaku nigdy nie zapomnę). Miałem takie oczy: :shock:, kiedy zobaczyłem te chipsy w lutym w Leclerc'u. Od razu kupiłem z uciechą i ulgą, że jeszcze mogę zakosztować pyszności, ale smak już nie był ten sam... Tak samo Laysy. Jak byłem w 2-giej, 3-ciej klasie podstawówki, to jadłem je bardzo często. Nie dość, że były tańsze, ich opakowania były bardziej wypełniane chipsami niż powietrzem, to jeszcze smak był lepszy. Jeszcze, pamiętam, jak byłem w 5-tej, 6-tej klasie, czyli 3-4 lata temu, to ich smak był taki sam. Od jakichś 2-3 lat temu jakość i smak tych chipsów się trochę pogarsza i mam wrażenie, że może być coraz gorzej. :neutral:

[ Dodano: |9 Wrz 2011|, 2011 16:05 ]
A po przeczytaniu postów o kebabie, to też ma pewne sugestie. Np. w kebabie na Gorzykowskiej, na Targówku 2,5 roku temu duży kosztował 8 zł i normalnie wylewało się z niego mięso i dwie duże łyżki sosu. Do tego obsługa była milsza i szybciej robili żarcie. Teraz za dużego kebeba płaci się 9 zł, a mięsa jest mniej, a sosu dają tylko jedną łyżkę. Amrit na Bródnie rok temu był tani, 9 zł chyba się płaciło za baraninę w bułce. Teraz się płaci 10 zł, taka sama ilość składników i mięsa, a jakość produktów, niestety już gorsza.

: 09 wrz 2011, 22:02
autor: Nordyk110
MLEKO

Kiedyś jak szybko nie wypiłeś to się skwasiło , a później zsiadło .
Teraz po otworzeniu , dobre albo strasznie " jedzie" .

Krowy się strasznie zmieniły .

: 09 wrz 2011, 22:24
autor: JaBaal
Ach!!! Ta Coca-Cola z lat 70-tych!!! Butelki 0,25, szklane, rodzice pozwalali mi wypić pół takiej butelki, po czym zamykałem ją kapslem i po powrocie ze szkoły wypijałem dalsze 0,125... a na kapslu było groźnie brzmiące 'zawiera kofeinę'...

Edyta mówi, żeby jeszcze napisać:

Te wspaniałe hamburgery z końcówki lat 70-tych (a może się mylę i to były lata 80-te?):
Bułka klasyczna, przekrojona nie do końca (taki Pac-man), z kotletem w środku i już. Wszystko. Keczup? Sałata? Musztarda? NO CO WY??? CZYSTY KOTLET I BUŁKA (kosztowało 6 zł i jak smakowało... mlask... )

Edyta mi nie daje spokoju:

Niedługo po pierwszych w Warszawie (w Polsce?)Hamburgerach pojawiły się Pierwsze w Warszwie (w Polsce?) Hot-Dogi. Za 5 złotych -
offtop JaBaala pisze:wówczas to była taka moneta z rybakiem, duża, aluminiowa, a jeśli ktoś z Was ma taką monetę jako pamiątkę nadal, to radzę sprawdzić w necie jej wartość, bo jeśli jest z roku 1959 (tego pewien nie jestem, może z innego) to kosztuje 3.000,- dzisiejszych złotych
kupowało się bułę z dziurą w którą była wetknięta parówa. Pyszne to było (wspomnienia z dzieciństwa są zawsze zafałszowane dziecięcą radością bytu), choć nie było wtedy żadnej musztardy i niczego więcej. Tylko bułka, parówka i już. Smaczne i pyszne.

: 10 wrz 2011, 10:25
autor: TGM
Bastian pisze:
TGM pisze:Wkurzające są serki, jogurty (gęste, do jedzenia) co to mają wieczko dwa razy większe od pojemniczka do którego ledwo łyżka się mieści.
No dobra, ale tu rozmawiamy o tym, co było, w zestawieniu z tym, co jest, a nie prowadzimy krytyki wszystkiego, jak leci :>
No więc dawniej pojemniki od jogurtów tylko nieznacznie się zwężały ku dołowi. A teraz znacznie są zwężone już pod samym wieczkiem :( .

: 10 wrz 2011, 10:39
autor: MZ
:arrow: A teraz nie ma już oranżad w małych foliowych woreczkach. To był kiedyś wyczyn - jak przebić woreczek słomką, żeby oranżada nie uciekła tą dziurką :D.

: 10 wrz 2011, 11:50
autor: radeom
Pagan pisze:Jako drugie jest Frugo, w którym czegoś mi brakuje. Nie umiem określić co to jest, co nie zmienia faktu, że obecny smak tego napoju jest dobry i przyjemnie się go pije. Starym, dobrym Frugo nazwać niestety tego nie mogę.
Marka podobno została wystawiona na sprzedaż z recepturami. Mi Frugo bardzo smakuje, do tego kapselek, którym zawsze się bawiłem. :)

: 13 wrz 2011, 12:36
autor: Stary Pingwin
Smakiem mojego dzieciństwa była oranżada ''kabesso''z wytwórni Z. Ołpińska przy Dworcu Południowym (piętrowy budynek przy peronie PKS ). Zajadałem się tez chlebem z piekarni w Pyrach- to był PRAWDZIWY chleb.

: 13 wrz 2011, 16:23
autor: BJ
A ja wypowiem się na temat Lubelskiej Cytrynówki.
Ta zacna wódka, gdy pojawiła się na rynku miała 38%. Po jakimś czasie spadło do 36%, a od niedawna Cytrynówka ma 34%.
To bardzo niepokojąca tendencja ;)

: 13 wrz 2011, 16:23
autor: Szeregowy_Równoległy
A ja, durny, myślałem, że w alkoholach ważniejsze od procentów są walory smakowe... Polecam ci spirytus, procentowo wypada najkorzystniej.

: 13 wrz 2011, 16:38
autor: BJ
Owszem, walory smakowe są ważne, bo jednak nie kupuję wódek typu Niagara albo Parkowa ;)

Natomiast chciałem po prostu wyrazić swoje zdziwienie taką tendencją.

: 13 wrz 2011, 16:42
autor: Szeregowy_Równoległy
A jak walory smakowe? Gorzej, lepiej?