Gdynianin pisze: ↑16 maja 2024, 22:50
fik pisze: ↑16 maja 2024, 8:24
Każda osoba, która postuluje zmianę numerka bez zmiany trasy powinna bardzo poważnie zastanowić się nad sobą.
W Gdańsku taka reforma dekadę temu przebiegła sprawnie - "15" zamieniono w "5" a "13" zamieniono w "3". Chyba że cały tamtejszy ZTM ma się zastanowić nad sobą po tej skandalicznej akcji.
Ja się za to zastanawiam, jaką korzyść odnieśli z tego pasażerowie tych linii.
W teorii zgoda - lepiej zmieniać i porządkować numerację przy okazji zmian tras, uwzględniając pożądany układ docelowy. Natomiast jak do tej pory w Warszawie polega to na przerzucaniu numerku "11" na różne, losowe krańce.
Po raz ostatni, bo widzę, że temat budzi niezdrowe emocje.
Numer linii istnieje, aby ludzie mogli rozpoznać linie, które pełnią potrzebne im funkcje od linii, które tych funkcji nie pełnią.
Po zmianie trasy możliwe są następujące kombinacje:
a. Linia nadal pełni potrzebną pasażerowi funkcję i nie zmieniła numeru - pasażer jest zadowolony, nic z jego punktu widzenia się nie zmieniło.
b. Linia nadal pełni potrzebną pasażerowi funkcję, ale zmieniła numer - pasażer musi uczyć się nowego nowego układu.
c. Linia przestała pełnić potrzebną pasażerowi funkcję i nie zmieniła numeru - jest ryzyko, że pasażer pojedzie na zbędną wycieczkę, a poza tym musi szukać nowego połączenia.
d. Linia przestała pełnić potrzebną pasażerowi funkcję, ale zmieniła numer - nie ma powyższego ryzyka, ale pasażer i tak musi szukać nowych połączeń.
Pasażerowie, których potrzeby nowo uzyskane funkcje linii dopiero zaczęły spełniać, zawsze muszą uczyć się nowego układu. Sielczanom było dokładnie wsio ryba, czy dostaną 11 czy cokolwiek innego.
Jeśli linia zachowuje wszystkie swoje istotne funkcje, co najwyżej poszerzając swoje znaczenie (jak 11), to bez zmiany numeru linii mamy dużo pasażerów z grupy a i mało pasażerów z grupy c - wszystko jest dobrze, mało osób traci. Zmiana numeru w tym przypadku sprawia, że mamy dużo pasażerów z grupy b i trochę pasażerów z grupy d - dosłownie nikt nie jest zadowolony.
Utrata części funkcji powoduje, że proporcje między tymi grupami się zmieniają i w przypadku bardzo istotnych zmian trasy możliwe jest, że nowa linia będzie na tyle mało związana ze starym przebiegiem, że to właśnie zachowanie numeru będzie mylące. Takie przypadki są rzadkie, ale możliwe.
W przypadku zmiany okresowości linii bez zmiany trasy nie istnieje żadne ryzyko wywiezienia pasażera w niechciany kawałek miasta i drobne, ale jednak realne ryzyko że uparty pasażer będzie tkwił na przystanku przez cały weekend czekając na pierwszy poniedziałkowy kurs 25. W tym przypadku jednak nawet zmiana numeru raczej nie poprawi sytuacji tego pasażera - osoba, do której nie dotarła informacja o zmianie rozkładu, z dużym prawdopodobieństwem nie uzyska zawczasu informacji o zmianie numeru.
Reasumując ten przydługi wywód - zmiana numeru zawsze komuś utrudnia życie, pozostawienie numeru utrudnia życie tylko czasami i zazwyczaj mniejszym grupom. Idea, że w numeracji ma być jakiś porządek i że posiadanie w systemie linii 5 jest lepsze od posiadania linii 35, nie ma raczej podstaw merytorycznych.