WAWKOM

Jeden ze strażników miejskich opowiadał mi jak jeszcze kilkanaście lat temu było wywożenie śmierdzieli na tzw."straż". Zawożono delikwenta do remizy strażackiej gdzie polewano go wodą z węza strażackiego. Często po jednej takiej wizycie na remizie śmierdziele sami zgłaszali się do ośrodków. Niestety teraz byłoby to nie do pomyślenia.

Ja w ogóle uważam, że straż miejska powinna mieć prawo rozstrzelać takiego delikwenta na miejscu, po co społeczeństwo ma się zrzucać na jego utrzymanie.

Kosztami sprzątania juchy należy oczywiście obciążyć rodzinę!

A ja uważam, że powinny istnieć instrumenty prawne, na podstawie których sąd mógłby skierować delikwenta na przymusową terapię antyalkoholową i jakiś sensowny program wychodzenia z bezdomności. W sumie byłoby to tańsze, niż częste udzielanie takim delikwentom pomocy medycznej, szczególnie zimą (kompletna dezynfekcja karetki kosztuje krocie, a do tego wyłącza z użytku sprzęt, który mógłby się przydać "na mieście" bardziej, niż na parkingu)

Pomyśl, ile kosztuje dezynfekcja 30 metrowego wagonu.

Domyślam się, że sporo...
Kilka lat temu, po jednej podróży mechpomem znalazłem pluskwę (albo coś podobnego, nie znam się na robactwie) w bagażu - za prewencyjne przetrzebienie mieszkania zapłaciłem 600 złotych + koszty prądu (ale za to przy okazji usmażyły się mrówki).

Wolfchen pisze:A ja uważam, że powinny istnieć instrumenty prawne, na podstawie których sąd mógłby skierować delikwenta na przymusową terapię antyalkoholową i jakiś sensowny program wychodzenia z bezdomności. W sumie byłoby to tańsze, niż częste udzielanie takim delikwentom pomocy medycznej, szczególnie zimą (kompletna dezynfekcja karetki kosztuje krocie, a do tego wyłącza z użytku sprzęt, który mógłby się przydać "na mieście" bardziej, niż na parkingu)

A ja uważam, że powinno się leczyć przyczynę, nie skutek, ale to naprawdę nie miejsce na tę dyskusję.

fik pisze:Ja w ogóle uważam, że straż miejska powinna mieć prawo rozstrzelać takiego delikwenta na miejscu

Mam nadzieję, że administracja forum zareaguje jakoś na tak skandaliczne słowa.

Ja mam nadzieję, a nawet pewność, że administracja forum umie czytać ze zrozumieniem.

Wolfchen pisze:Domyślam się, że sporo...
Kilka lat temu, po jednej podróży mechpomem znalazłem pluskwę (albo coś podobnego, nie znam się na robactwie) w bagażu - za prewencyjne przetrzebienie mieszkania zapłaciłem 600 złotych + koszty prądu (ale za to przy okazji usmażyły się mrówki).

Pluskwa może przeleżeć naście lat w hibernacji. Poza tym nie biorą się z brudu oidp.

Może to była pluskwa elektroniczna, znaczy podsłuch?

Jeśli elektroniczne się ruszają, to być może

Dziś jak jechałem tramwajem trafiłem na śmierdzącego menela. Co chwila drapał się po głowie. Gdy przyjrzałem się mu bliżej zauważyłem że po jego głowie chodzą takie małe białe robaczki.

Tez byś się drapał, gdyby chodziły białe robaczki. Proponuje wypisówki meneli. Zwłaszcza, że na pewno jeżdżą bez biletów i kradną.

To mogły być larwy wszy ludzkiej.