: 07 paź 2008, 20:48
No wiesz, ale jeśli one o 7 jadą na potoku w stronę Centrum (te z Redutowej) to przydałaby się reforma użytkowania poszczególnych brygad.
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Zauważyłem, ale widać, że jeżdzisz tymi liniami. Te linie to kpina w żywe oczy.pawcio pisze:O 502 marudź w Starej Miłośnie. Natomiast pojawienia się 151 i 168 łaskawie nie zauważyłeś. Szkoda.lukkul pisze:Na Meissnera poprawiacze już zabrali 502, 301, 111. Przepadły.
A to Ci nowość!lukkul pisze:168 łączy Meissnera z Ursynowem
Wilga żyje ze 111 kręcącym się również po Saskiej Kępie i ma się dobrze. Dramatyzujesz.lukkul pisze:151 w takiej formie służy co najwyżej mieszkańcom Saskiej Kępy, ze swoimi kilkoma oberkami.
Numerek to kwestia wtórna. Na mój gust to 123 na odcinku saskokępiańskim jest lekko zbędne. A na odcinku Gocław-Wiatrak mile widziane byłoby wzmocnienie.lukkul pisze:Gocławianie nigdy nie zgodzą się na kasację 123, jedna z najdłużej kursujących linii na Gocławiu. I nic tego nie zmieni.
podobo 148 mialobyc wzmocnieniem dla 123. W takim razie puscic 148 przez Uminskiego i bedzie spokoj na odcinku Wiatrak-Goclaw.pawcio pisze:A na odcinku Gocław-Wiatrak mile widziane byłoby wzmocnienie
Gocław sam walczył o to połączenielukkul pisze:jeszcze gorzej bo tylko na mokotów
A najlepiej ekspresowa, tak?lukkul pisze:Na Meissnera , Jugosławiańską powinna być linia szybka do centrum.
http://www.zw.com.pl/artykul/2,297131_A ... lawia.htmlŻycie Warszawy pisze:Autobusy znikają z Gocławia
15-10-2008, ostatnia aktualizacja 15-10-2008 16:32
Komunikacja miejska na Gocławiu pod rządami ekipy Leszka Ruty została doszczętnie zepsuta - pisze nasz czytelnik.
Po przeczytaniu listu Czytelnika „Coraz gorsza komunikacja w stolicy" postanowiłem także przedstawić swoje zdanie w kwestii komunikacji miejskiej na Gocławiu, która pod rządami ekipy Leszka Ruty została doszczętnie zepsuta, zwłaszcza w rejonie ulic: Fieldorfa, Meissnera i Jugosłowiańskiej (osiedla „Jantar" i „Iskra").
O ile poprzednie ekipy, w miarę rozbudowy naszej części osiedla dokładały nowe linie, co było logiczne, gdyż wiązało się z przyrostem ludności wraz z oddawaniem nowych bloków, teraz – od jesieni ubiegłego roku – kolejne linie są zabierane. W sumie od listopada 2007 r. do chwili obecnej zabrano nam pięć linii autobusowych: 111, 143, 301, 416 i 502. W tym samym czasie dołożono tylko jedną linię 168 oraz mało przydatny i w większości kursów pusty mikrobus 311, którym często podróżuje sam kierowca.
Niestety przedstawiciele Dzielnicy Praga Południe, spotykający się z pracownikami ZTM na kilku roboczych spotkaniach nie wykazali dostatecznej determinacji dla dobra mieszkańców tego rejonu, zamieszkałego przez około 16 tysięcy osób. Wydawałoby się, że już nie da się bardziej pogorszyć komunikacji w tym rejonie. Okazuje się jednak, iż zapowiada się ciąg dalszy tego procesu. Otóż, w ramach reformy komunikacji w Wawrze ma zostać prawdopodobnie zlikwidowana linia 123. Dzieci i młodzież z ul. Meissnera utracą dojazd do szkoły na ul. Umińskiego, mieszkańcy stracą połączenie z Grochowem, rondem Waszyngtona, gdzie jest dogodna przesiadka na tramwaj w stronę Śródmieścia, Ochoty i Woli oraz dojazd do przystanku „Saska" nad Trasą Łazienkowską, gdzie jest możliwość przesiadki na linie przyśpieszone, kursujące al. Stanów Zjednoczonych.
To kolejny etap zmuszania nas do pieszych wędrówek do ul. Bora-Komorowskiego, którą autobusy kursują jeden za drugim. Niestety obecna ekipa widocznie nie ma pojęcia o tym, że w cywilizowanym świecie do czasu podróży wlicza się czas na dojście do przystanku oraz czas oczekiwania na autobus.
Jesienią ubiegłego roku, pomimo, że w naszej części osiedla mieszka dużo młodych ludzi, w tym studentów, zabrano nam połączenie z Uniwersytetem – linię 111, którą skierowano opłotkami Gocławia (ul. Abrahama). Gdyby którykolwiek z urzędników ruszył się zza biurka i wybrał na przystanek na ul. Abrahama przy jeziorku, dostrzegłby od razu, że tak częsta linia jest tam zbędna.
W większości kursów nikt tam nie wsiada, ani nie wysiada. Widocznie ZTM nie zależy na pasażerach, skoro wycofuje linię z gęsto zabudowanej ul. Meissnera i kieruje ulicą, gdzie na przystankach następuje jedynie wymiana powietrza w autobusie. Po zabraniu linii 111 na krótko pojawiła się linia 502 do Dw. Centralnego, ale i ona po trzech miesiącach znikła. Zastępująca ją linia 411 już przez naszą część osiedla już nie pojechała. Dołączyła do linii E-5, 117 i 507 na ul. Bora-Komorowskiego. Linie te mają 5 wspólnych przystanków na ul. Bora-Komorowskiego, dając łącznie 24 odjazdy na godzinę w szczycie porannym. Tymczasem na osiedlach „Iskra" i „Jantar" w tej relacji mamy jedną linię 151 (kurs co ok. 15-20-30 minut). Zlikwidowano także linie 143 i 416, zapewniające połączenie naszego rejonu Gocławia przez most Siekierkowski ze Służewem, Ursynowem i Natolinem. Zastępująca je linia 148 została skierowana inną trasą: przez ul. Bora-Komorowskiego i Trasę Siekierkowską (pokrywając się w ten sposób na znacznym odcinku trasy z linią 401 – odc. pętla Gocław - Służew). Tym sposobem z ok. 6 kursów na godzinę w kierunku Ursynowa z rejonu ul. Meissnera nie pozostało żadne połączenie. ZTM utrzymuje jednocześnie linię 401, kursującą co 10 minut prosto Trasą Siekierkowską na Marysin. W przegubowych autobusach na wysokości Gocławia podróżuje po kilka osób. Żadna prywatna firma nie pozwoliłaby sobie na takie marnotrawstwo środków. Oszczędności szuka się zaś tam, gdzie nie powinno, likwidując popularne linie w gęsto zabudowanym osiedlu, a utrzymuje połączenia z których korzysta po kilka osób.
O skandalicznej decyzji dotyczącej rezygnacji z budowy linii tramwajowej na Gocław już nie wspomnę. Ta linia mogła powstać dawno temu i cały czas służyć mieszkańcom. Władze, żeby nie budować tramwaju, mamią nas wizją metra, które nie wiadomo, kiedy powstanie i które ma mieć absurdalny przebieg (do Śródmieścia przez Grochów, Kamionek i Dw. Wschodni). Nie trzeba być specjalistą, żeby patrząc na zaproponowany przebieg stwierdzić, iż projekt ten oparty jest na ludowym porzekadle „Wstąpił do piekieł, po drodze mu było."
Materiał nadesłany
Akurat ten argument jest nieprawdziwy.Życie Warszawy pisze: Jesienią ubiegłego roku, pomimo, że w naszej części osiedla mieszka dużo młodych ludzi, w tym studentów, zabrano nam połączenie z Uniwersytetem – linię 111, którą skierowano opłotkami Gocławia (ul. Abrahama). Gdyby którykolwiek z urzędników ruszył się zza biurka i wybrał na przystanek na ul. Abrahama przy jeziorku, dostrzegłby od razu, że tak częsta linia jest tam zbędna.
W większości kursów nikt tam nie wsiada, ani nie wysiada. Widocznie ZTM nie zależy na pasażerach, skoro wycofuje linię z gęsto zabudowanej ul. Meissnera i kieruje ulicą, gdzie na przystankach następuje jedynie wymiana powietrza w autobusie.
a zrezygnowano?rezygnacji z budowy linii tramwajowej