MZ pisze:R-11 Kleszczowa napisał/a:
MZ donosi, że kurs o 15:50 już trzy razy pomylił trasę.
Jechałem tym kursem.
Wszystko dobrze, fajnie.
Nagle kierowca od Mszczonowskiej skręca w Trasę Katowicką.
Ludzie od razu : ,, Dlaczego pani nie jedzie przez Starą Wieś '' ?
Kierowca przejeżdża przez jezdnię w poprzek wjeżdża w boczną uliczkę po
drugiej stronie, rozpaczliwie tyłuje, znowu przejeżdża w poprzek ulicy, wjeżdża
w boczną uliczkę prosto. Ludzie się śmieją ,, Znowu nie tutaj ! ''. W koncu jakaś
pani zostaje pilotką kierowcy gdzie ma jechać.
Wjeżdżamy na Starą Wieś . Wniosek : Po ulewie, nie wiem jak się tam wjedzie.
Wracamy ze Starej Wsi, kierowca pod stałym nadzorem. Zaczyna się robić ciemno.
Dojeżdżamy do Młochowa bez pomyłek. Kierowca chwilę stoi i z parominutowym opóźnieniem jedzie dalej. Nagle wjeżdżamy w całkowitą ciemnię. Tylko pasy z począ-
tku świecą, ale po paru minutach nie widać nawet pasów. Po wyjeździe z lasu wjeżdżamy w puste tereny ... tylko pola nigdzie nie widać domu, co jakiś czas, jest
mniejsza gromadka domów. Kierowca w Krakowianach staje i pyta : W lewo czy w prawo ? Ludzie : w lewo ! . Scena powtarza się jeszcze chyba w Garbatce i Parolach.
Wracamy w końcu do Młochowa. A potem na Okęcie. Utykamy w korkach. Przyjeżdżamy ok. 20 minut po czasie. Słychać na pętli rozmowę kierowców:
- Ty weź urlop .
- Czemu ?
- Bo i tak tam nie dojedziesz.
Dalej nie wiem.
Biedny kierowca od Nadarzyna w kierunku Młochowa aż do Nadarzyna w kierunku Warszawy jechał w nicość. Był na łasce miejscowych lub znających drogę.
Co chwilę stawał zapalał światło w kabinie i szukał drogi.
A co gdyby był tylko jeden pasażer, który by wykorzystał niewiedzę kierowcy,
do wygodnego dojazdu pod dom. A potem papa ! Radź se sam.