Delfino pisze:Węgiel kopalny tworzy nadwyżkę, która nie była usunięta z atmosfery.
Ekhem... Węgiel kopalny znikąd się bynajmniej nie wziął, ino z rozłożenia się szczątek roślinnych i zwierzęcych. Pojawił się więc w niej jako zaabsorbowany z atmosfery przez te drugie (sprasowanie resztek organicznych pod dużym ciśnieniem), co oznacza, że stanowi również część ziemskiego obiegu węgla.
Delfino pisze:Nie mamy drobnego wahania, tylko anomalie nieobserwowaną w historii. Wzrost przez ostatnie kilkadziesiąt lat odpowiada wahaniom w skali tysięcy lat, co więcej większość i tak była hamowana przez oceany, gdy to się wypełni, to czeka nas jeszcze bardziej dramatyczny wzrost.
No, polecam wykresy
1,
2(na dole strony). Szczególnie drugi jest ciekawy, bo pokazuje, że wielki wzrost zawartości CO2 w atmosferze dokonał się, gdy ludzie zabijali się jeszcze dzidami (a także 130 tys. lat temu, wtedy chyba nie było żadnego meteorytu?
), a następnie dokonał się spadek (sam z siebie).
Dodatkowo, jeśli spojrzeć
tu(drugi wykres od dołu), podobne wahania występowały też zanim człowiek stał się znaczącym ilościowo gatunkiem, cyklicznie, z dość dokładnym okresem wynoszącym 100-120 tys. lat, i poprzedzały epoki lodowcowe. Bardziej więc należy obawiać się okresu zimnego, który zapewne nadejdzie po szczytowym ociepleniu.