: 03 cze 2011, 15:34
Temat? Że koleś proponuje masowo jeździć na gapę? Dostanie dwa szybkie mandaty i mu się odechce
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Ale sposób dojścia do celu jest fajny: będzie walczył z systemem, pociągnie masy, da im łączność radiową i na koniec ogień w postaci obniżki cen biletówyavorius pisze:Temat? Że koleś proponuje masowo jeździć na gapę? Dostanie dwa szybkie mandaty i mu się odechce
no dobrze - a skąd założenie, że w innych miastach ceny pozostaną niezmienne?realista1 pisze:Tymczasem w żadnym z polskich miast cena takiego biletu nie przekracza 3 zł, a na ogół plasuje się w
okolicy 2 - 2,50zł.
to żaden argument - przewoźnicy prywatni ni emuszą jeździć na liniach nierentownych, kursują tylo na tych obeganych. Nie muszą opłacać kolei, nie rozbudowują tramwajów, nie obsługują metra itp.realista1 pisze:Jest wiele prywatnych linii autobusowych z Otwocka, Sulejówka, Wołomina ,Legionowa czy innych miast do centrum Warszawy,
i na pewno bilet w żadnej z nich nie kosztuje 8 zł, mimo są całkowicie prywatne, nie mają żadnego
dofinansowania ani od miasta ani z budżetu państwa, a skoro istnieją i prosperują
- to znaczy że są rentowne, a ceny biletów - konkurencyjne.
Więc chyba najwyższy czas wysłać temat w odmęty Zsypu....fik pisze:Naprawdę, oczy mnie bolą, jak czytam takie brednie.
btw - jechałeś kiedyś komunikacją w Łodzi? Zwłaszcza tramwajami?realista1 pisze:Jeszcze wracając do MPK Łódź:
To muszę mieć wyjątkowego farta, skoro żyję i nic mi nie jest. Trasą Łazienkowską rowerem jechałem tylko może z 3 razy, ale jakoś specjalnie trudno nie było.realista1 pisze:Dla zwolenników roweru:
Rower odpada, bo w Warszawie to grozi śmiercią lub kalectwem -
wśród rozpędzonych idiotów w samochodach, którzy nie zauważają nikłej ilości rowerzystów.
Żeby się przekonać na własnej skórze - spróbujcie przejechać rowerem trasę łazienkowską...
Chodnikiem z opcją przerzucania roweru po schodach, czy jezdnią?Bywalec pisze:To muszę mieć wyjątkowego farta, skoro żyję i nic mi nie jest. Trasą Łazienkowską rowerem jechałem tylko może z 3 razy, ale jakoś specjalnie trudno nie było.realista1 pisze:Dla zwolenników roweru:
Rower odpada, bo w Warszawie to grozi śmiercią lub kalectwem -
wśród rozpędzonych idiotów w samochodach, którzy nie zauważają nikłej ilości rowerzystów.
Żeby się przekonać na własnej skórze - spróbujcie przejechać rowerem trasę łazienkowską...
Jakoś policja nie odnotowała spadku ilości wystawianych mandatów. Jednym się udaje, innym nie. CB, fakt przydatna rzecz, ale żadnej gwarancji nie daje.realista1 pisze:W czym widzisz problem? Kierowcom się udało. Kanał drogowy #19 jest oblegany 24h/doba 365dni/rok.
Czytnik kart i biletów magnetycznych jest dość spory, i nie da się go w kieszeni ukryć.Paweł D. pisze:Jakoś policja nie odnotowała spadku ilości wystawianych mandatów. Jednym się udaje, innym nie. CB, fakt przydatna rzecz, ale żadnej gwarancji nie daje.realista1 pisze:W czym widzisz problem? Kierowcom się udało. Kanał drogowy #19 jest oblegany 24h/doba 365dni/rok.
W tej "ciekawej" dyskusji powiedz mi jedną rzecz: jak chcesz innych ostrzec przed kontrolerami? Obecnie mundurów nie naszą, na czole logo ZTM też nie mają. Więc jak?
Co jak co, ale to akurat nie jest w tej chwili żadnym problemem. Widać ich na kilometrPaweł D. pisze:Obecnie mundurów nie naszą, na czole logo ZTM też nie mają. Więc jak?
Jednak coś w tym jest, że samochody dzielą się na te z długimi antenami i te wolniejsze.Paweł D. pisze:Jakoś policja nie odnotowała spadku ilości wystawianych mandatów. Jednym się udaje, innym nie. CB, fakt przydatna rzecz, ale żadnej gwarancji nie daje.realista1 pisze:W czym widzisz problem? Kierowcom się udało. Kanał drogowy #19 jest oblegany 24h/doba 365dni/rok.
realista1 pisze: Czytnik kart i biletów magnetycznych jest dość spory, i nie da się go w kieszeni ukryć.
A pod zapiętą kurtką - od razu widać.
Poza tym są ludzie którzy kontrolerów rozpoznają już na pierwszy rzut oka, choćby po ich zachowaniu.
Jezdnią. Przy zachowaniu bezpieczeństwa i jeżdżąc w odpowiednich warunkach to dla chcącego nic trudnego. To zależy od natężenia ruchu, więc nie generalizuj że takie to trudne i w ogóle.realista1 pisze:Chodnikiem z opcją przerzucania roweru po schodach, czy jezdnią?
Wyobrażasz sobie kogoś na jezdni mostu łazienkowskiego zmieniającego na rowerze pasy ruchu wśród aut jadących z dozwoloną tam prędkością 80km/h (pasy ruchu trzeba zmieniać, bo ze względu na zjazdy nie da się przejechać całego przy prawej skrajni, nawet na wprost)