Ciekawe, że na Bemowie, przy mniejszym zasięgu nigdy nie można w ciągu dnia dostać roweru, bo wszystkie są wypożyczone.blinski pisze:Ile osób kupuje bilet przez komórkę, a ile by mogło, gdyby nie prosta, bo prosta, ale upierdliwa w swojej konieczności rejestracja? Takie drobiazgi potrafią zaważyć o wszystkim. Ludzie nie będą fapać nad możliwością przejazdu publicznym rowerem, przeważać będzie moim zdaniem postawa podobna do tego: 'hm, rower, spoko. Chyba mogę normalnie na niego wsiąść i sobie pojechać? Nie? Trzeba się zarejestrować? Ee.. lipa. No ale dobra, może kiedyś tam. Hm.. co?? Mam odpowiadać za to, jak jakiś debil nie zejdzie mi z drogi i przytrę o ścianę? Albo się wywalę, bo ktoś zajedzie mi drogę? No to jeszcze większa lipa, chyba jednak nie chce mi się.. o, do Powiśla mogę tym podjechać, fajnie. Ale do Planu B już nie? Chujowo, może później skorzystam, jak będzie więcej stacji'. Oczywiście z tymi usterkami roweru to tylko w przypadku, jeśli komuś się będzie chciało doczytać.Glonojad pisze:No tak, najwieksza wada - brak obrazka dla analfabetow i leni nie mogacych wpisac linka z palca...
Mogę się podzielić wrażeniami z Bemowa. Ostatnio przy ratuszu czekałem na rower w kolejce (jako trzeci), aż ktoś zwróci, wprawdzie trwało to tylko 10 minut, ale zawsze. Wypożyczenie po zakodowaniu na WKM jest banalnie proste. Przykładam, wpisuje pin i jazda. Kontrolne hamowanie, regulacja i wiem czego się po rowerze spodziewać. Jak dotąd wypożyczałem 3 razy. Raz na jakieś 6 godzin dla dziewczyny, raz by podjechać do bankomatu i raz między stacjami. Raz rower był tak zjechany, że od razu go oddałem i wypożyczyłem drugi. Płatności mi ściąga bezpośrednio z konta, bo podałem nr karty. Oddawanie tak samo łatwe jak pobieranie. Karta, pin, do bazy linka. Żadnych problemów. No i jak nie ma miejsca można przypiąć do latarni, a w takim Londynie krążyć między stacjami, bo nigdzie w centrum nie ma miejsca. A co do linek, to na Bemowie są porządne i byle obcęgami ich przeciąć nie można.
Jedyne co można byłby zrobić to zamontować mniej rowerów, ale w większej liczbie lokalizacji i ewentualnie zostawić jakieś rezerwy. No i wybór dzielnic pozostawia sporo do życzenia. Wiem, że Ursynów się do tego systemu dorzucił, ale system teraz wygląda tak, że są rowery w centrum, później pusty pierścień z Mokotowa, Woli, Ochoty itd, i rowery w dalszych dzielnicach. Czyli można jeździć na bardzo krótkie odcinki, albo dość długie. Dziwnie